Fani "Stellaris" ignorują DLC i żądają napraw poprzednich części
Stellaris: Infernal Species Pack i patch 4.2.1 są już dostępne, ale graczy bardziej od DLC interesują wciąż niezałatane błędy z poprzednich aktualizacji.
Źrodło fot. Paradox Interactive.
Kolejny dodatek do Stellaris zbiera „mieszane” oceny na Steamie, choć tym razem DLC chyba oberwało rykoszetem za poprzednie rozczarowania fanów Paradoxu.
Średnie lub wręcz słabe przyjęcie kolejnych dodatków do strategii szwedzkiego wydawcy powoli staje się smutną tradycją. Co prawda zdarzają sie wyjątki, ale nawet w ich przypadku mówimy o opiniach na Steamie na granicy „w większości pozytywnych” oraz „mieszanych”.
Najnowsze DLC do Stellaris nawet nie zbliża się do 70% pozytywnych recenzji, ale trzeba wskazać na dwie kwestie. Po pierwsze, Stellaris: Infernals Species Pack na razie oceniło tylko 77 użytkowników Steama, przy czym nieco ponad połowa wystawiła pozytywną opinię. Po drugie, autorzy niektórych „negatywów” wskazują raczej na problemy Stellaris w ogóle niż na wady nowego dodatku.
Widać to już po pierwszej recenzji, w której użytkownik Steama wskazuje, że ISP to faktycznie największy „pakiet gatunków” w historii kosmicznej strategii 4X Paradoxu. Tak, autor nadal uznał DLC za względnie drogie, ale też uważa, że jest ono „niezłe”.
Mimo to wystawił „łapkę w dół”, a to z powodu problemów „podstawki”. Stellaris w wersji 4.2 wciąż bowiem cierpi na problemy wprowadzone przy okazji poprzednich rozszerzeń, w tym Biogenesis i niesławnej aktualizacji 4.0 Phoenix. Systemy niewolnictwa oraz sztucznej inteligencji wciąż są „popsute”, a optymalizacja i stabilność gry (zwłaszcza w trybie wieloosobowym) pozostawiają wiele do życzenia.
Co znamienne (nawet przy mniej niż 100 recenzjach), wzmianki na temat zbyt wysokiej ceny – zwykle główny motyw w krytyce DLC do gier Paradoxu – są niemal nieobecne. Najwyraźniej cierpliwość graczy faktycznie się wyczerpała i na poważnie oczekują zmian (tj. DLC, które nie popsują nawet podstawowej wersji szwedzkich strategii).
Na plus (poniekąd) można na razie wspomnieć, że jak dotąd brakuje narzekań na wersję 4.2 i aktualizację 4.2.1 (aczkolwiek lepiej wstrzymać się z wiwatami do czasu pojawienia się większej liczby recenzji). Oraz to, że przepustka 9. sezonu Stellaris została zastąpiona nową, tańszą wersją (z dodatkowym rabatem, jeśli nabywca posiada już jedno z uwzględnionych DLC).
