Gwiazdy Stranger Things obawiały się, że piąty będzie katastrofą

Premiera finałowej odsłony Stranger Things zbliża się wielkimi krokami. Nowe odcinki popularnej produkcji Netflixa obejrzymy bowiem już pod koniec przyszłego miesiąca. Z uwagi na nadchodzący debiut twórcy oraz aktorzy serii coraz częściej udzielają wywiadów. W nowej rozmowie z portalem Time Finn Wolfhard opowiedział o obawach obsady związanych z sezonem wieńczącym całą historię.

Jak się okazuje, młodzi aktorzy bali się, że piąty sezon może podzielić los ostatniej serii Gry o tron, która spotkała się z ogromną krytyką ze strony fanów. Finn Wolfhard oraz reszta artystów uspokoili się jednak, kiedy przeczytali scenariusze nowych odcinków.

Myślę, że wszyscy byli mocno zmartwieni, naprawdę. To, jak Gra o tron została rozdarta na strzępy w finałowym sezonie… Wszyscy mieliśmy nadzieję, że coś takiego nie przytrafi się nam. Ale wtedy przeczytaliśmy scenariusze. Wiedzieliśmy, że to coś wyjątkowego.

O tym, że na fanów czeka wiele niespodzianek, a sama seria pozytywnie zaskoczy odbiorców, wielokrotnie przekonywali już członkowie ekipy i obsady. Twórcy, którzy wcześniej obiecali, że finałowy epizod przyniesie m.in. wyjaśnienie tego, czym jest druga strona, w nowej rozmowie z portalem Empire potwierdzili, że piąty sezon zaserwuje „ostateczne zakończenie” historii, która doczeka się iście blockbusterowego finału.

To ostatni sezon, więc nie musimy się hamować – powiedział Matt Duffer.

Warto dodać, że twórców nie ograniczały także finanse. Każdy z ośmiu odcinków kosztował pomiędzy 50 a 60 mln dolarów. Netflix zdecydował się przeznaczyć taką kwotę z uwagi na to, jak dużą popularnością cieszyła się czwarta seria. Ross Duffer przypomniał, że w poprzedniej odsłonie do dyspozycji na każdy z epizodów filmowcy mieli 30 mln dolarów.

Pierwsza, czteroodcinkowa część piątego sezonu Stranger Things zadebiutuje w serwisie Netflix 27 listopada. Druga część, składająca się z trzech epizodów, pojawi się 26 grudnia. Wielki finał obejrzymy 1 stycznia.