Twórca Clair Obscur o tym, jak gry z otwartym światem „zabiły” popularność JRPG. „Zaczęto uważać je za niefajne”
Clair Obscur: Expedition 33 to wielki sukces jRPG, ale twórcy gry nie wierzą, że ich dzieło całkowicie pokonało „uprzedzenia” graczy co do turowych RPG.
Spis treści:
- Gracze i uprzedzenie do jRPG
- „Niefajne” turowe RPG z dodatkami
Clair Obscur: Expedition 33 nie wyleczyło graczy z „uprzedzenia” do jRPG, twierdzą twórcy francuskiego hitu.
Dzieło studia Sandfall Interactive dość nieoczekiwanie stało się mocnym kandydatem do tytułu gry roku, obok Kingdom Come: Deliverance 2 oraz Donkey Kong Bananza. W parze z wysokimi ocenami recenzentów i entuzjastycznymi opiniami graczy idzie znakomita sprzedaż, która znacząco przebiła oczekiwania wydawcy oraz dewelopera.
Dla wielu osób Expedition 33 stało się dowodem na to, że „japońskie” RPG wciąż mają rację bytu, a przekonanie o ich „niszowości” w ostatnich latach jest mocno przesadzone. Jednakże sami twórcy gry nie sądzą, by ich dzieło pokonało uprzedzenia graczy do jRPG.
Źródło: Sandfall Interactive / Kepler Interactive.
Gracze i uprzedzenie do jRPG
Dyrektor kreatywny Guillaume Broche oraz główny programista Tom Guillermin opowiedzieli o powstaniu projektu w wywiadzie dla serwisu Automaton (via GamesRadar). Jak to ujął pierwszy z nich, popularność jRPG skończyła się po epoce Xboxa 360 (czyli przed 2013 rokiem).
Owszem, od tego czasu ukazało się sporo niezłych reprezentantów gatunku, w tym gry studia Atlus, które sprzedały się w milionach egzemplarzy. Niemniej Broche uważa, że mimo sukcesów kolejnych tytułów gracze nadal są uprzedzeni do turowych RPG, które od czasu debiutu „open worldów” są postrzegane jako „niefajne” (w oryg. „uncool”).
Mógłbym mówić o uprzedzeniach [wobec jRPG – przyp. red.] bez końca (śmiech). Osobiście uważam, że japońskie turowe gry RPG były niezwykle popularne aż do czasów Xboxa 360. Jednakże mniej więcej w tym samym czasie, gdy gry z otwartym światem zaczęły zyskiwać na popularności dzięki mediom poświęconym grom, [JRPG] zaczęto uważać za „niecool” (śmiech). […] Chociaż nadal sprzedają się w dużych nakładach, czego najlepszym przykładem jest seria Persona, wydaje mi się, że uprzedzenia wobec turowych gier RPG nie zniknęły całkowicie.
„Niefajne” turowe RPG z dodatkami
Trudno zaprzeczyć, że jest tu coś na rzeczy. Dość rzucić okiem na ewolucję serii Final Fantasy, która de facto odeszła od turowych starć na rzecz walk w czasie rzeczywistym (częściowo lub całkowicie, w zależności od odsłony). Nawet Clair Obscur: Expedition 33 nieco odeszło od klasycznego schematu jRPG, co widać choćby po systemie parowania ciosów.
Broche podkreślił, że takie dodatki nie miały na celu zwiększyć „fajność” gry w oczach współczesnych graczy. Zespół od początku planował zaimplementowanie takiej mechaniki, choć z początku sprawiła ona zespołowi sporo problemów. Dopiero sesja dyrektora kreatywnego z Sekiro: Shadows Die Twice zainspirowała dewelopera i pozwoliła opracować satysfakcjonujący system.
Niemniej, jak wiemy z poprzednich wypowiedzi twórców, to różne jRPG były główną inspiracją studia – od starych odsłon serii Final Fantasy i Suikoden po Shadow Hearts i Personę 5. Ten miks klasycznej turowej rozgrywki z rozmaitymi usprawnieniami okazał się strzałem w dziesiątkę i Expedition 33 z miejsca stało się jednym z najlepszych tytułów 2025 roku. Nie żeby ten wielki sukces miał przełożyć się na większy, wysokobudżetowy projekt – Sandfall Interactive nie planuje eksperymentów z grami AAA.
- Recenzja gry Clair Obscur: Expedition 33. Jedna ze wspanialszych historii, w jakie grałem w całym swoim życiu
- Clair Obscur: Expedition 33 – poradnik do gry