WiadomościWarszawa: Las Kabacki po świętach jak śmietnik. Cieknące toi-toie, butelki i samochody w leśnych alejkach

Warszawa: Las Kabacki po świętach jak śmietnik. Cieknące toi‑toie, butelki i samochody w leśnych alejkach

Polana grillowa w Powsinie tonie w śmieciach po świętach Wielkanocnych. Mieszkańcy oburzeni: "syf z malarią".

Czytelnik portalu Raportwarszawski.pl
Czytelnik portalu Raportwarszawski.pl
Greta Sulik

Po świętach Wielkanocnych polana ogniskowa w Lesie Kabackim wyglądała jak wysypisko. Sterty opakowań po jedzeniu, butelki po alkoholu i foliowe torby zalegają w miejscu, które powinno służyć wypoczynkowi. Mimo regularnego sprzątania problem powraca – zwłaszcza w weekendy, gdy tłumy mieszkańców urządzają grille.

"Pełna butelka staje się cięższa po opróżnieniu"

Mieszkańcy nie szczędzą gorzkich słów na temat ostatniego weekendu w Lesie Kabackim. Miejsce, które powinno kojarzyć się przede wszystkim z rezerwatem, ciszą, wypoczynkiem i świeżym powietrzem - wcale takie nie jest. W cieplejszych miesiącach poczujemy tam zapach dymu, kiełbasy, alkoholu, potu i moczu, a także rozkładających się w słońcu śmieci.

"Nie rozumiem, jak ktoś przytargał to na polanę, to niech zabierze ze sobą" – komentuje jeden z użytkowników mediów społecznościowych.

"Tam od zawsze taka tragedia. Małe śmietniczki to za mało, potrzebne są duże kontenery" – dodaje inny.

"W niedzielę wjechało tyle samochodów, że dziwię się, że nie wlepiali mandatów. Wstyd za takie zachowanie" – pisze kolejna osoba.

Nie brakuje też gorzkich żartów: "Bo to taka zasada fizyki, że pełna butelka po opróżnieniu staje się cięższa i nikt nie ma siły jej zabrać".

Fot. Raportwarszawski.pl
Fot. Raportwarszawski.pl

Brak reakcji służb?

Mieszkańcy skarżą się, że mimo zgłaszania nielegalnego parkowania czy zaśmiecania, reakcja służb jest opóźniona.

"Ktokolwiek widział tam straż miejską w weekendy? Zgłoszenie przez 19115 zostało rozpatrzone po 5 dniach" – relacjonuje jedna z osób.

"Przechodziłam tamtędy wczoraj wieczorem, syf z malarią. Grille palone poza terenem wyznaczonym, samochody wjeżdżające w alejki leśne, smród z cieknących toi-toiów" – dodaje inna.

Policja patrolowała Las Kabacki w świąteczny weekend. Poza patrolami pieszymi pojawiły się również te konne. Łącznie przez weekend funkcjonariusze podjęli tam 6 interwencji: 

  • 3 dotyczyły zakłócania porządku,
  • 3 - nieprawidłowego parkowania.

Ta liczba nie odbiega znacząco od standardów weekendowych – informuje oficer prasowa ursynowskiej policji asp. szt. Marta Haberska.

Leśnicy sprzątają, ale to nie wystarczy

W rozmowie z Raportem Warszawskim leśniczy z Lasu Kabackiego przyznał, że polana jest sprzątana cztery razy w tygodniu, a pojemniki opróżniane w miarę potrzeb. – Po świętach było naprawdę dużo śmieci. Dziś sprzątaliśmy, ale nie wszyscy mają chęć zabrać swoje odpady – mówi.

Czy planowane są dodatkowe kontenery lub śmietniki? – Nie wiem, musiałbym się zorientować – odpowiada. Raport Warszawski napisał w tej sprawie do Lasów Miejskich - czeka na informację co do planów (lub ich braku) zainwestowania w kolejne miejsca do wyrzucania odpadów.

Czy więcej koszy rozwiąże problem?

Część mieszkańców uważa, że brakuje pojemników na śmieci. Inni twierdzą, że to nie kwestia infrastruktury, lecz kultury osobistej. – Trzeba postawić duże kontenery na weekend i tablice w kilku językach: polskim, angielskim i cyrylicą – proponuje jeden z komentujących.

Tymczasem Las Kabacki – jeden z najpopularniejszych terenów rekreacyjnych w Warszawie – znów staje się ofiarą ludzkiej bezmyślności. Czy kolejne akcje edukacyjne i większa liczba patroli zmienią tę sytuację?

Źródło artykułu:Raport Warszawski

Wybrane dla Ciebie