Rzeszów: "Dobry czas" dla uzależnionych dzieci i nastolatków. Nowa poradnia
Poradnia prowadzi terapie dzieci i młodzieży uzależnionych od narkotyków, alkoholu, leków, dopalaczy itp. oraz mających zaburzone nawyki i popędy.
- Młody człowiek może mieć jakąś dysfunkcję niezwiązaną z alkoholem, marihuaną, mefedronem czy z inną substancją psychoaktywną, może być uzależniony od internetu, telefonu i komputera. W międzynarodowej klasyfikacji chorób nie ma na razie tych ostatnich uzależnień, dlatego posługujemy się kodem zaburzeń nawyków i popędów. Dochodzą także zaburzenia związane z odżywianiem. Naszymi pacjentami mogą być dzieci i nastolatki cierpiące na anoreksję, bulimię, otyłość. Mechanizmy powodujące zaburzenia odżywiania są bardzo zbliżone do mechanizmów wywołujących uzależnienia - mówi dr Mariusz Surowiec, psycholog, terapeuta uzależnień i dyrektor przychodni "Dobry czas".
Większość małych i nastoletnich pacjentów leczonych przez "Dobry czas" ma tzw. obciążenia rodzinne.
- Dzieci te mają kłopoty z komunikacją z innymi, w relacjach, w szkole, z rówieśnikami, nie radzą sobie z emocjami. Są to dzieci, których jedno z rodziców jest uzależnione. Dzieci są najbardziej poszkodowane w systemie rodzinnym. Z natury są dobre. Tyle że są bezradne i bezbronne i nie mają wpływu na zmianę czegoś w systemie rodzinnym. Mogą prosić rodziców o zmianę, awanturować się czy robić cokolwiek innego, ale nie są w stanie niczego zmienić, bo są zdane na rodziców - wyjaśnia dr Surowiec.
Nie ma kolejek
Poradnia działa od maja przy ul. Szopena 15 A. Od tego czasu przyjęła 252 niepełnoletnie osoby. By skorzystać z jej pomocy, nie jest wymagane skierowanie. Wystarczy, że rodzic zadzwoni do rejestracji (+48 787 338 299) i poda swoje dane i dziecka. Nie ma kolejek. Na pierwszą wizytę dziecko musi przyjść z rodzicem, który musi podpisać zgodę na terapię. Pierwsze sesje konsultacyjno-diagnostyczne przeprowadza dr Surowiec. Po jego diagnozie pacjent idzie do psychiatry. Lekarz ma potwierdzić pierwszą diagnozę, ewentualnie ją uzupełnić. Jeśli lekarz nie przepisze antydepresantów czy leków przeciwlękowych, to dziecko już nie wraca do niego. Po wizycie u psychiatry pacjentowi jest przydzielany terapeuta. Wizyty terapeutyczne powinny odbywać się raz w tygodniu, nie rzadziej niż co dwa tygodnie.
"Zajmujemy się dziećmi mocno obciążonymi"
Mariusz Surowiec namawia rodziców, że jeśli tylko zauważą, że ich dziecko eksperymentuje z alkoholem czy środkami psychoaktywnymi, żeby od razu zgłosili się do poradni.
- Myśli samobójcze dotyczą połowy naszych pacjentów. Zajmujemy się dziećmi mocno obciążonymi - mówi dyrektor poradni.
Najmłodsi pacjenci uczą się w pierwszej klasie szkoły podstawowej. Terapia z nimi polega na grach i zabawach.
W "Dobrym czasie" pracują psycholodzy, psychoterapeuci, którzy jednocześnie są terapeutami uzależnień. Jak zapewnia Mariusz Surowiec, wszyscy jego specjaliści pracują z młodzieżą od wielu lat.
- Nasze podejście polega na tym, że jesteśmy pewnego rodzaju adwokatami młodych ludzi. Rozumiemy, że cokolwiek niedobrego dzieje się z dzieckiem, wynika to ze środowiska kulturowego, które go ukształtowało. Dziecko nie jest odpowiedzialne za to, co się z nim dzieje niedobrego. Odpowiadają za to przede wszystkim: dom rodzinny, szkoła, krewni, sąsiedzi, kościół.
Kontrakt na 5 lat
Mariusz Surowiec ma podpisaną umowę z NFZ na prowadzenie poradni w Rzeszowie na 5 lat. Liczy też na podpisanie kontraktu na pracę z dorosłymi, by móc przyjmować osoby powyżej 18. roku życia. Jest to konieczne na prowadzenie terapii rodziców dzieci uzależnionych.
Rzeszowska przychodnia "Dobry czas" nie jest pierwsza. Dwie poradnie o tej nazwie działają już w Przecławiu i w Strzyżowie. Leczą się w nich niepełnoletni i dorośli.