Brody: Upamiętniono zwycięską potyczkę żołnierzy Henryka Dobrzańskiego
"Hubalowe ognisko" w gminie Brody. Pamięci żołnierzy legendarnego majora
Mimo pochmurnej i deszczowej pogody, takiej samej, jaka towarzyszyła bitwie sprzed 86 lat, mieszkańcy gminy Brody licznie przybyli do leśniczówki Połągiew, by uczcić pamięć oddziału majora Henryka Dobrzańskiego "Hubala" i stoczonej w październiku 1939 roku, w trakcie przemarszu w kierunku Gór Świętokrzyskich, zwycięskiej potyczki z wojskami wroga.
Potyczka w okolicy leśniczówki na Połągwi w gminie Brody rozegrała się 6 października 1939 roku, kiedy major Henryk Dobrzański przedzierał się z kilkudziesięcioosobowym oddziałem z okolic Warszawy do Gór Świętokrzyskich.
Młoda dziewczyna już nie żyła. Policjantka nie wytrzymała
Mieszkańcy, wspólnie oddali hołd bohaterom, wysłuchali historii bitwy przypomnianej przez Piotra Kacprzaka, a także złożyli kwiaty i zapalili znicze. Wartę honorową pełnili żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej. Szczególne podziękowania należą się tym, którzy dbają o lokalną pamięć, w tym odznaczonymi medalami Stowarzyszenia Hubalczyków: Grzegorzowi Bernaciakowi i Krzysztofowi Gęburze.
Po oficjalnej części przyszedł czas na wspólne świętowanie przy ognisku: śpiew pieśni patriotycznych, rozmowy z pasjonatami historii, quiz wiedzy o naszej gminie oraz opowieści mieszkańców.
- To był dzień pełen wzruszeń i dumy z naszej lokalnej historii. Dziękujemy wszystkim uczestnikom za obecność, razem pielęgnujemy pamięć i pokazujemy, że patriotyzm wciąż żyje w sercach mieszkańców gminy Brody - podkreślają organizatorzy wydarzenia.
O zwycięskiej potyczce żołnierzy "Hubala"
Major Henryk Dobrzański Hubal, rankiem 12 października 1939 roku przybył z leśniczówki Klepacze próbując przebijać się w Góry Świętokrzyskie. Drogę zagrodziła mu rzeka, kolej i szosa, ale jest to najwęższe miejsce między lasami, gdzie można było się ukryć. Ta trasa była znana już od powstania styczniowego. Hubal przybył tu rano, niestety po południu jeden z patroli został wykryty przez wojska niemieckie. Po kilku godzinach ostrzeliwania się, nasz oddział zwyciężył. Niemcy wycofali się, zabrali swoich poległych z pola bitwy i wrócili do Starachowic, po to, by na drugi dzień przyjechać z większymi siłami. Ale Hubala już tutaj nie było, z podkomendnymi ruszył w stronę Krynek, gdzie przypadł następny nocleg. Wojska majora Dobrzańskiego choć nieliczne, bo liczyły tylko 21 ułanów, były dobrze uzbrojone, a i w sile ognia Hubal nie ustępował wrogowi.
Przy leśniczówce w Brodach znajduje się kamień z tablicą poświęconą wydarzeniom z października 1939 roku. Został ustawiony w 80. rocznicę potyczki "Hubala" z Niemcami.