Grudziądz: "Nie trzeba iść na lodowisko, bo jest na chodnikach". Co robią służby?

Choć śnieg przestał padać już w piątek to w poniedziałkowe przedpołudnie wiele chodników wciąż jest przykrytych jego pozostałościami. Teraz to nie jest już śnieg, a lód. Łatwo o upadek i złamanie nogi czy ręki.

• Marian: Nie pamiętam jeszcze takiej sytuacji, aby kilka dni po opadach śniegu i kilku dniach leciutkiego mrozu, miasto było tak sparaliżowane. Rozumiem, że się nie da zrobić wszędzie natychmiast, ale żeby nie szło chodzić bezpiecznie głównymi ulicami miasta to już skandal, za który powinny polecieć głowy
• Marzena: CO TO SIĘ w tym roku porobiło? W parku miejskim ścieżki posypane piaskiem, a chodniki i na przystankach autobusowych....Lodowisko!
• Anna: Ślisko? Mało powiedziane! Brak słów! Władze miasta niech wezmą się za służby odpowiedzialne za chodniki! Jedna "szklanka"!
• Sławomir: W Grudziądzu nie trzeba iść na lodowisko, bo jest na chodnikach!

Spływają skargi na nieodśnieżone chodniki przy budynkach administracji miejskiej, spółdzielczej, prywatnych właścicieli.

Ślisko jest na przystankach komunikacji miejskiej. Śnieg w piątek był usuwany w piątek, ale tylko bezpośrednio przy wiatach. Na dojściach do nich pozostał, a do dziś zamienił się w ubite ślizgawki.

- Tylko nogi tu można połamać! - żali się jeden z pasażerów.

Za to, jak wyglądają przystanki, w komentarzach często obrywa się MZK Grudziądz. Jednak to nie ta spółka jest odpowiedzialna za ich porządkowanie. To jest zadanie firmy, która wygrała przetarg na to zadanie przeprowadzony przez ratusz.

- Niestety firma nie spełniła oczekiwań i nie wywiązała się z warunków umowy. Oczekujemy, że z lodu i pozostałości śniegu oczyszczone zostaną całe przystanki i perony, a nie tylko tuż przy wiatach - mówi Anna Majchrzak-Poniewierka, dyrektor Wydziału Transportu Urzędu Miejskiego w Grudziądzu.

Dyrektor Majchrzak-Poniewierka podkreśla, że w weekend interweniowała w firmie porządkowej, m.in. wysłała wezwanie do natychmiastowej interwencji. Jednak posypywanie lodu solą przez jej pracowników przyniosło efekt odwrotny od zamierzonego, bo rozpuszczony lód ponownie zamarzał.

- Planujemy wystawienie kar umownych - zapowiada dyrektor Majchrzak-Poniewierka.

Duże oczekiwania mieszkańcy mają wobec straży miejskiej, powołanej m.in. do tego, aby od właścicieli nieruchomości, aby ich chodniki były bezpieczne. Zgłoszeń o zalodzonych chodnikach strażnicy miejscy odbierają bardzo dużo.

- Dziś działamy od 6 rano. Reagujemy na zgłoszenia mieszkańców oraz sami wyszukujemy miejsca, w których jest niebezpiecznie - zapewnia Tomasz Lubiejewski, komendant straży miejskiej w Grudziądzu. I dodaje: - Największym problemem jest ustalenie właścicieli takiego miejsca i dotarcie do nich.

- O tym czy są to decyzje o skierowaniu sprawy do sądu, mandaty czy upomnienia decydują strażnicy na miejscu - mówi komendant Lubiejewski. - Naszym priorytetem jest zidentyfikowanie wszystkich miejsc niebezpiecznych. Apelujemy też do wszystkich, aby zachować zdrowy rozsądek i jeśli mamy być gdzieś na czas, wyjść nieco wcześniej niż zwykle.

Na terenie miasta, za utrzymanie czystości i porządku na częściach nieruchomości służących do użytku publicznego, w tym chodników położonych wzdłuż nieruchomości, bezpośrednio przy granicy nieruchomości odpowiadają właściciele nieruchomości.

• Błoto, śnieg, lód i inne zanieczyszczenia z części nieruchomości służących do użytku publicznego należy uprzątnąć z częstotliwością zapobiegającą gromadzeniu się tych zanieczyszczeń;
• Śnieg i błoto pośniegowe należy odgarnąć w miejsce, w którym ich obecność nie spowoduje zakłóceń w ruchu pieszych i pojazdów, nie utrudni spływu wody do kanalizacji deszczowej, a także, znajduje się w odległości co najmniej 0,5 m od pni drzew;
• W przypadku lodu i śniegu trudnego do usunięcia należy wstępnie posypać chodnik piaskiem lub w uzasadnionych przypadkach, mieszanką piasku z solą.
• Należy również usuwać z dachów i gzymsów obiektów budowlanych sąsiadujących z drogami i chodnikami sople lodowe i nawisy śniegu po ich powstaniu.