"Zostajemy w Grudziądzu. Cieszymy się". Ukrainki miały być relokowane do innego ośrodka. Apelowały do wojewody o zmianę decyzji
Uchodźczynie wojenne podnosiły m.in., że w większości są osobami starszymi, z doświadczeniami wojny i nie chcą po raz kolejny w życiu zaczynać w nowym, nieznanym miejscu... Niektóre z Ukrainek także przybyły z wnukami, dla których są rodzinami zastępczymi po tym jak dzieci straciły na wojnie rodziców. W Grudziądzu chodzą już do szkół, nawiązały przyjaźnie... Panie napisały listy do prezydenta Grudziądza oraz wojewody, aby nie zostały relokowane.
- Prezydent Grudziądza wystosował pismo do Wojewody Kujawsko-Pomorskiego z prośbą o ponowne przeanalizowanie decyzji z uwagi między innymi na fakt braku wskazania miejsc w innych obiektach, do których mogliby być relokowani Ukraińcy przebywający w naszym mieście - wyjaśnia Karol Piernicki, rzecznik prasowy prezydenta Grudziądza. - Znaczenie miał także krótki czas, w jakim w poprzedniej decyzji osoby te miałyby opuścić swoją dotychczasową lokalizację.
Rzeczniczka wojewody: "Nie nastąpi relokacja mieszkańców"
Jak poinformowała "Pomorską" Natalia Szczerbińska, rzecznik prasowy Wojewody Kujawsko-Pomorskiego, przychylono się do wniosku prezydenta Grudziądza o niezamykanie wymienionego obiektu zbiorowego zakwaterowania. - Do czasu obowiązywania tzw. ustawy pomocowej nie nastąpi relokacja jego mieszkańców - podkreśla Natalia Szczerbińska.
Oznacza to że Ukrainki w świetle obowiązujących przepisów będą mogły zostać w MKS "Start" w Grudziądzu do 30. września. Co dalej?
- Z informacji jakie posiadam, nie ma na razie decyzji co do tego czy i w jakim kształcie odpowiednia ustawa określająca świadczenie pomocy uchodźcom ukraińskim będzie obowiązywać, stąd też wedle obecnie obowiązujących przepisów wszystkie osoby po 30 września będę zobowiązane do usamodzielnienia się - wyjaśnia Karol Piernicki.
Ukrainki są szczęśliwe: "Dziękujemy"
Ludmiła Kalinichenko, jedna z Ukrainek przebywająca w MKS "Start" w Grudziądzu: - Wszyscy cieszymy się, że możemy tu zostać. Najpierw był płacz, że musimy się pakować a teraz wzruszenie, że jednak zostaliśmy wysłuchani, a decyzja wojewody cofnięta. Dziękujemy. Liczymy też, że pomoc dla nas - uchodźców z objętej wojną Ukrainy zostanie przedłużona i będziemy mogli nadal i po 30. września dalej tu mieszkać.
Czy tak się stanie? Trzeba poczekać jakie kroki zostaną podjęte przez władze centralne.
W MKS "Start" w Grudziądzu przebywa 20 dorosłych (przyp. red. w większości do panie, ale jest też kilku panów - wszyscy około "siedemdziesiątki".) i 5 dzieci w wieku od 11 do 16 lat. Z danych przekazanych przez Karola Kantorskiego z biura prasowego wojewody wynika, że od początku funkcjonowania do końca maja br. punktu w MKS "Start" na pokrycie kosztów zakwaterowania i wyżywienia uchodźców z Ukrainy, przekazano do Grudziądza łącznie ponad 3, 4 mln zł. Przypomnijmy, że od 1 lipca wchodzą w życie zmiany w zasadach pomocy uchodźcom wojennym z Ukrainy. M.in. zostanie zaprzestane świadczenie pieniężne za zakwaterowanie i wyżywienie obywatela Ukrainy w lokalach prywatnych.
Przypomnijmy, że decyzja wojewody o tym, aby Ukrainki zostały przesiedlone z grudziądzkiego obiektu była podyktowana systematycznymi działaniami związanymi z optymalizacją funkcjonowania sieci ośrodków zakwaterowania zbiorowego na terenie województwa. Zgodnie z informacją jaką przekazał "Pomorskiej" Karol Kantorski, Ukrainki przebywające w Grudziądzu miały propozycję relokacji do Bydgoszczy.