Aleksandrów Kujawski: Setne urodziny pani Genowefy Hejmanowskiej
Z niezwykłym wzruszeniem i dumą mieszkańcy Aleksandrowa Kujawskiego świętowali setne urodziny pani Genowefy Hejmanowskiej, która 5 października 2025 roku obchodziła swój wyjątkowy jubileusz. Choć ma już sto lat, wciąż czyta książki i gazety bez okularów, a w mieście znana jest przede wszystkim z kulinarnego talentu i ciepłego serca.
W poniedziałek, 13 października jubilatkę odwiedzili przedstawiciele władz samorządowych - Aneta Jędrzejewska, wicemarszałek województwa kujawsko-pomorskiego, oraz Arkadiusz Gralak, burmistrz Aleksandrowa Kujawskiego.
Podczas spotkania pani Genowefa otrzymała Medal Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego Unitas Durat Palatinatus Cuiaviano-Pomeraniensis, przyznawany osobom szczególnie zasłużonym regionowi. Wicemarszałek Aneta Jędrzejewska złożyła jubilatce najserdeczniejsze życzenia zdrowia i pogody ducha. Burmistrz Gralak przekazał pani Genowefie kwiaty i upominki w imieniu całej lokalnej społeczności.
Pani Genowefa przyszła na świat 5 października 1925 roku w Odolionie (powiat aleksandrowski) jako córka Stanisławy i Jana Andryszewskich. Dorastała w rodzinie rolniczej, razem z siostrą i bratem, którzy dziś mają odpowiednio 96 i 95 lat. Gdy miała 14 lat, wybuchła II wojna światowa. W trudnym czasie okupacji pracowała w pobliskim zakładzie krawieckim, gdzie szyto mundury dla Wehrmachtu.
Około 1950 roku wyszła za mąż za wdowca Józefa - leśniczego z Aleksandrowa Kujawskiego. Po ślubie zamieszkali w mieście i wspólnie wychowywali pięcioro dzieci. Józef przez wiele lat pracował w leśnictwie pod Aleksandrowem, później w Radziejowie, a następnie w zakładach w Aleksandrowie Kujawskim, a pani Genowefa zajmowała się domem i rodziną. Jej mąż zmarł blisko pół wieku temu.
Pani Genowefa przez wiele lat pracowała w Szkole Podstawowej nr 2 w Aleksandrowie Kujawskim jako kucharka. Codziennie przygotowywała dla uczniów domowe obiady, które do dziś wspominają absolwenci i pracownicy szkoły. Słynęła z doskonałego pasztetu, którym hojnie dzieliła się z rodziną, zwłaszcza synową, która zachwycała się specjałem.
Doczekała się pięciorga wnucząt, z którymi utrzymuje bliski kontakt. Zawsze dbała o to, by rodzina spotykała się przy wspólnym stole - nawet gdy w domu nie było wiele, nigdy nie brakowało tam ciepła i miłości.
W wolnym czasie pani Genowefa lubiła robić na drutach i szydełkować. Do dziś chętnie sięga po książki i gazety. - "Czytam wszystko, bez okularów" - mówi z uśmiechem. Zawsze pogodna, życzliwa i gotowa do pomocy.
Pani Genowefie życzymy dwustu lat!