Antoni Berezowski. Polak, który chciał zabić cara

Czerwiec 1867 roku. W Paryżu, podczas wystawnej rewii wojskowej, młody Polak – były powstaniec styczniowy Antoni Berezowski – wyciąga broń i celuje w cara Rosji. Strzał rozbrzmiewa wśród tłumu, a historia na moment wstrzymuje oddech.

Grafika przedstawiająca zamach Berezowskiego na caraGrafika przedstawiająca zamach Berezowskiego na cara
Źródło zdjęć: © Domena publiczna
Przez Wieki

Polski powstaniec na emigracji

Antoni Berezowski urodził się w 1847 roku na Wołyniu w rodzinie zubożałej szlachty. Wychowywał się w cieniu narodowych tradycji i pamięci o powstańcu listopadowym, swoim stryju. W wieku zaledwie szesnastu lat dołączył do powstania styczniowego, walcząc w Pułku Jazdy Wołyńskiej pod dowództwem Edmunda Różyckiego. Po upadku insurekcji, podobnie jak wielu innych powstańców, musiał opuścić ziemie polskie, by uniknąć represji carskich.

Jego droga emigracyjna prowadziła przez Austrię do Belgii, a ostatecznie do Paryża, gdzie znalazł pracę jako ślusarz w warsztatach kolejowych. W stolicy Francji Berezowski nie zapomniał o sprawie polskiej – żył wśród emigrantów, śledził wydarzenia polityczne i marzył o zemście za klęskę powstania oraz represje, które dotknęły jego rodzinę i rodaków.

Przygotowania do zamachu

W 1867 roku do Paryża zjechali najpotężniejsi monarchowie Europy: car Aleksander II, Napoleon III i król Prus Wilhelm I. Okazją była II Wystawa Światowa – symbol potęgi i nowoczesności Francji. Dla Berezowskiego była to jednak szansa na dokonanie czynu, który miał wstrząsnąć światem i pomścić los Polski.

Młody powstaniec zwolnił się z pracy, codziennie kupował gazety, by śledzić trasę i plany cara. 5 czerwca kupił dwulufowy pistolet za pieniądze z zapomogi dla uchodźców politycznych.

Ponieważ kule były za małe, w lufach umieścił ołowiane pieńki, które wbił stalowym prętem. Broń ukrył pod tużurkiem, a w dniu zamachu – 6 czerwca – udał się do Lasku Bulońskiego, gdzie odbywała się rewia wojskowa na cześć zagranicznych gości.

Strzały w Lasku Bulońskim

Gdy powóz z carem Aleksandrem II, Napoleonem III i synami cara przejeżdżał przez hipodrom Longchamp, Berezowski stanął za jednym z gapiów i wyciągnął broń. Pierwszy strzał chybił celu, raniąc konia eskortującego powóz. Druga próba zakończyła się eksplozją lufy – źle dopasowany pocisk rozerwał broń, raniąc zamachowca w dłoń oraz kilka postronnych osób.

Tłum natychmiast rzucił się na Berezowskiego, przekonany, że próbował zabić Napoleona III. Od linczu uratowali go francuscy oficerowie, którzy przewieźli go do Prefektury Policji.

Wkrótce wyszło na jaw, że zamachowiec to młody Polak, były powstaniec, który nie ukrywał swoich motywów – chciał zabić cara w zemście za prześladowania Polaków po powstaniu styczniowym.

Proces i wyrok

Proces Antoniego Berezowskiego rozpoczął się 15 lipca 1867 roku przed Naczelnym Trybunałem Sekwany. Oskarżony przyznał się do winy, wyjaśniając, że działał sam i z pobudek patriotycznych.

Sprawa odbiła się szerokim echem w Europie i podzieliła polską emigrację. Część środowisk, zwłaszcza skupionych wokół Hotelu Lambert, potępiła zamach jako szkodliwy dla sprawy polskiej.

Inni, jak Ludwik Mierosławski czy Józef Hauke-Bosak, uznali czyn Berezowskiego za uzasadniony i godny naśladowania. Francuska prasa i opinia publiczna były podzielone –jedni widzieli w nim bohatera, inni niebezpiecznego fanatyka.

Prokurator domagał się kary śmierci, jednak ława przysięgłych uznała okoliczności łagodzące: młody wiek oskarżonego, motywy patriotyczne i brak ofiar śmiertelnych. Berezowski został skazany na dożywotnie zesłanie do kolonii karnej na Nowej Kaledonii.

Wkrótce po wyroku Berezowski został przetransportowany na Nową Kaledonię –francuską kolonię karną na Pacyfiku. Tam spędził resztę życia, pracując jako robotnik i ogrodnik. Zmarł około 22 października 1916 roku w miejscowości Bourail.

Wybrane dla Ciebie

Włamywacz pochwalił się swoimi wyczynami w internecie. 28-letniego recydywistę zatrzymali policjanci z Gniewa
Włamywacz pochwalił się swoimi wyczynami w internecie. 28-letniego recydywistę zatrzymali policjanci z Gniewa
Mała Japonia w Czasoprzestrzeni. Targi NiuCon we Wrocławiu to uczta dla fanów anime, sztuki, tradycji i japońskiej kuchni
Mała Japonia w Czasoprzestrzeni. Targi NiuCon we Wrocławiu to uczta dla fanów anime, sztuki, tradycji i japońskiej kuchni
Bydgoszcz. 23-latek nie zatrzymał się do kontroli. Kolejny raz złamał sądowy zakaz prowadzenia
Bydgoszcz. 23-latek nie zatrzymał się do kontroli. Kolejny raz złamał sądowy zakaz prowadzenia
Sytuacja meteorologiczna w Łodzi i województwie. Interwencje strażaków
Sytuacja meteorologiczna w Łodzi i województwie. Interwencje strażaków
Wypadek w Grodzisku Mazowieckim. Trzy osoby ranne
Wypadek w Grodzisku Mazowieckim. Trzy osoby ranne
Szczecin. Tłumy na słynnym już pokazie mody w Ogrodach Śródmieście
Szczecin. Tłumy na słynnym już pokazie mody w Ogrodach Śródmieście
Latarnia z Aleksandrii wynurza się z morza. Powstaje jej cyfrowy bliźniak
Latarnia z Aleksandrii wynurza się z morza. Powstaje jej cyfrowy bliźniak
Kierowca chciał uniknąć zderzenia z dziką zwierzyną. Wjechał do stawu
Kierowca chciał uniknąć zderzenia z dziką zwierzyną. Wjechał do stawu
Opady deszczu w Warszawie. Służby monitorują sytuację
Opady deszczu w Warszawie. Służby monitorują sytuację
Groźny wypadek w pow. poddębickim. Ranne trzy osoby, w tym dziecko
Groźny wypadek w pow. poddębickim. Ranne trzy osoby, w tym dziecko
Morze w Kielcach. "Szanty w Pałacyku" już w niedzielę
Morze w Kielcach. "Szanty w Pałacyku" już w niedzielę
Plażówka w Przemyślu. Ogólnopolskie Mistrzostwa Straży Granicznej
Plażówka w Przemyślu. Ogólnopolskie Mistrzostwa Straży Granicznej