Bezpłatne autobusy działają. Wałcz już to wie. Gorzów dopiero sprawdzi
Wałcz postawił na darmowe autobusy. Efekty już widać
Od kwietnia 2024 roku Wałcz oferuje swoim mieszkańcom bezpłatną komunikację miejską. I to bez żadnych haczyków – z autobusów mogą korzystać wszyscy, nie tylko osoby z meldunkiem czy płacące podatki w tym mieście. Po roku działania programu widać wyraźne zmiany: liczba pasażerów wzrosła o 108 proc., a na ulicach zrobiło się luźniej.
– Zauważalnie zmniejszył się ruch samochodów osobowych na ulicach Wałcza. Parkingów nie brakuje, poruszanie się po mieście jest łatwiejsze – mówi Marek Wiza, prezes Zakładu Komunikacji Miejskiej w Wałczu na łamach portalu transport-publiczny.pl
Władze miasta zapowiadają, że projekt nie tylko nie zostanie ograniczony, ale ma zostać rozbudowany. Powstaną nowe przystanki, a autobusy dotrą w miejsca, które dotąd były wykluczone komunikacyjnie.
Tylko nie zapominajmy: Wałcz to nie Gorzów
Wałcz to miasto znacznie mniejsze niż Gorzów. Liczy około 24 tys. mieszkańców, podczas gdy w Gorzowie żyje ponad 100 tysięcy osób. Również skala systemu transportowego jest zupełnie inna. W Wałczu kursuje kilka linii autobusowych. W Gorzowie – kilkanaście linii autobusowych i tramwajowych, w tym połączenia międzydzielnicowe i podmiejskie.
Wprowadzenie darmowej komunikacji w Gorzowie to operacja na znacznie większą skalę – zarówno jeśli chodzi o logistykę, jak i budżet. Miasto musi zadbać o to, aby bezpłatne przejazdy nie oznaczały pogorszenia jakości usług.
Nowe autobusy, nowe trasy i lepszy komfort
Wraz z bezpłatną komunikacją Wałcz zainwestował w nowoczesny tabor – 8 autobusów elektrycznych Yutong E9 oraz 5 spalinowych Autosan. Do tego powstały nowe przystanki, a od września 2025 roku miasto planuje wprowadzić zmienione rozkłady jazdy.
Koszty? Rezygnacja z biletów oznaczała stratę wpływów rzędu 20 tys. zł miesięcznie. Ale że aż 5 tys. pochłaniały wydatki na druk i kontrolę biletów, różnica nie była dla budżetu nie do udźwignięcia.
Gorzów startuje w styczniu. Ale nie dla wszystkich
Od 1 stycznia 2026 roku darmową komunikację wprowadza Gorzów Wielkopolski. Z jedną różnicą: bezpłatne przejazdy będą tylko dla posiadaczy Gorzowskiej Karty Mieszkańca. Reszta pasażerów – czyli osoby spoza Gorzowa – zapłaci normalnie. Miasto ogłosiło przetarg na system, który obsłuży cały projekt.
Według prezydenta Jacka Wójcickiego, darmowe przejazdy mają poprawić jakość życia mieszkańców i ograniczyć liczbę samochodów.
Eksperci: sama darmowość to za mało
Nie brakuje jednak głosów ostrożnych. Eksperci przypominają, że darmowa komunikacja nie zawsze oznacza mniejszy ruch samochodowy. Przykład? Kalisz – tam liczba pasażerów wzrosła, ale kierowcy wcale nie przesiedli się do autobusów. Podobnie było w Tallinie i Luksemburgu.
– Nowi pasażerowie to często piesi i rowerzyści. Zmotoryzowani przesiadają się tylko wtedy, gdy komunikacja jest szybka, wygodna i punktualna – tłumaczy Bartłomiej Kasiuk z TOR w rozmowie z xyz.pl.
Gorzów może powtórzyć sukces Wałcza. Ale musi się postarać
Darmowa komunikacja może działać – ale nie wystarczy ogłosić ją w mediach. Potrzeba lepszych połączeń, większej częstotliwości kursów, dobrego taboru i przejrzystej informacji dla pasażerów.
Wałcz pokazał, że to możliwe. Teraz czas na Gorzów. Czy mieszkańcy zostawią auta w garażach i wsiądą do autobusów? Odpowiedź poznamy po kilku miesiącach działania nowego systemu.