Białystok: Budżet Obywatelski wymyślony przez mieszkańców
Pierwszy raz białostoczanki i białostoczanie mogli głosować w Budżecie Obywatelskim przed dwunastu laty. W roku 2013 dzielili "Budżet Obywatelski 2014". Początki wcale nie były skromne. Do podziału mieszkańcy dostali pulę 10 mln zł. Pod głosowanie poddano 51 pomysłów. Udział w głosowaniu wzięły aż 40 592 osoby. Ostatecznie do realizacji "poszło" siedem projektów. Wśród nich znalazły się: bulwary św. Jana Teologa na TBS-ach, społeczna koncepcja Węglowej - etap I, budowa kładki dla pieszych przez rzekę Białą między Antoniukiem a Dziesięcinami, Centrum Sportów Miejskich na Węglowej, budowa drogi osiedlowej na Leśnej Dolinie, projekt dotyczący sportu i rekreacji rowerowo-narciarskiej w lesie Pietrasze, budowa ośrodka piłkarskiego oraz boisk osiedlowych na Pieczurkach, Białostoczku i w Starosielcach.
W kolejnych latach białostoczanie byli równie kreatywni. Dość powiedzieć, że w minionych edycjach zrealizowano już 307 projektów na kwotę ponad 107 mln zł.
Budżet Obywatelski. Po raz trzynasty
Obecnie trwa kolejna edycja Budżetu Obywatelskiego - na rok 2026. Tym razem wybierać będzie można spośród 81 projektów (zostały wyselekcjonowane spośród 138 zgłoszonych).
- Mieszkańcy będą mogli wybierać spośród 33 projektów obejmujących całe miasto (ogólnomiejskich), 24 projektów obejmujących część miasta (osiedlowych) i 24 projektów obejmujących część miasta zlokalizowaną na terenie jednostek oświatowych (szkolnych) - informuje magistrat. Głosowanie rozpocznie się 24 września i potrwa do 7 października, a wyniki zostaną ogłoszone do 7 listopada.
Zaglądamy do listy projektów ogólnomiejskich zakwalifikowanych do głosowania. Okazuje się, że mieszkańcy chcieliby nowych przestrzeni miejskich, pomników, tras rowerowych, a nawet... linii autobusowej.
Wśród pomysłów dotyczących przestrzeni miejskiej pojawia się np. zagospodarowanie placu Stanisława Moniuszki, czyli terenu między Operą i Filharmonią Podlaską a Białostockim Teatrem Lalek. Jest też "Ciszówka" - teren zielony sprzyjający wyciszeniu się, który miałby być zlokalizowany nad rzeką Białą, w rejonie ulicy Włókienniczej. Do grupy tej można włączyć Eko-Market na bazarze przy Kawaleryjskiej, plany modernizacji Ogródka Jordanowskiego na osiedlu Mickiewicza czy rewitalizację Alei Bluesa. Wśród pomysłów na pomniki są figura błogosławionego księdza Michała Sopoćki, jaka miałby stanąć na Białostoczku czy stworzenie miejsca pamięci na cmentarzu rabinackim w centrum.
Jest też pomysł na Centrum Aktywności Młodzieżowej i Międzypokoleniowej przy Malmeda oraz... Koło Gospodyń Miejskich, które miałoby działać w Centrum Aktywności Społecznej przy św. Rocha. Inne pomysły społeczne dotyczą wsparcia samotnych matek czy rodziców dzieci w kryzysie psychicznym. Z "miękkich" projektów ogólnomiejskich są "plecaki ewakuacyjne", jakie trafiłyby do około 500 osób, a byłyby wyposażone w artykuły przydatne w sytuacjach kryzysowych. Jest też wniosek o linię autobusową przez Trasę Niepodległości.
Z pomysłów rekreacyjnych jest treningowa klatka baseballowa, która miałaby wzbogacić tereny przy ulicy Fredry, rewitalizacja bulwarów św. Jana Teologa, które już zwyczajnie się lekko zużyły czy modernizacja bocznego boiska na Chorten Arenie. Inny pomysł związany ze stadionem to wymiana krzesełek, by utworzyły na trybunie napis "Jaga". Jest też projekt dotyczący montażu sprzętu do kalistenki na Pieczurkach. Rowerzyści z kolei chcą np. łącznika między Kleeberga a Tkacką, kontraruchu na Tuwima i Ciepłej, czy drogi dla pieszych i rowerzystów na Zaściańskiej, fragmencie Hallera czy w rejonie ulic Wrocławskiej i Rybnika.
Z pomysłów osiedlowych wyróżniają się rewitalizacja skweru Włodzimierza Zankiewicza (przy wiadukcie na Wasilkowskiej), stworzenie placu do Street Workoutu przy Wolińskiej, park kieszonkowy przy Magazynowej czy budowa zadaszonej sceny przy Szkolnej. Jest też pomysł na plac Nowomiejski - przed kościołem św. Karola Boromeusza czy tężnię przy Lesie Turczyńskim.
Projekty szkolne to już stricte odpowiedzi na potrzeby poszczególnych placówek.
Budżet Obywatelski potrzebuje dyskusji
- Budżet obywatelski - jako idea - jest dobrym pomysłem. To też narzędzie edukacyjne pozwalające budować wspólnotę na poziomie społeczności lokalnej. Pewne elementy przestrzeni miejskiej są de facto wspólne. Miasto to zbiór osób, które tu mieszkają. W Polsce mamy brak wielowiekowych tradycji mieszczaństwa i myślenia w kategoriach dobra wspólnego i społeczności lokalnej. Takie narzędzia jak budżet partycypacyjny czy obywatelski powinny w tym pomagać. Natomiast w momencie, gdy rzeczywiście wypaczają się w kierunku plebiscytowości, ekskluzywności, gdy ograniczamy dostęp do projektów [ja w przypadku projektów szkolnych - przyp. red.], trochę gubimy główną ideę. Jednak per saldo budżety obywatelskie robią więcej dobrego, niż złego. Nawet jeżeli nie działają tak, jak bym sobie życzył - komentuje socjolog dr Maciej Białous z Wydziału Socjologii Uniwersytetu w Białymstoku.
Jak powinien działać więc taki budżet?
- Chciałbym, by było więcej namysłu, debaty, dyskusji nad samymi projektami. Żebym mógł - jako obywatel - mieć więcej przestrzeni czy wirtualnej, czy rzeczywistej, by spotkać się z osobami, które coś proponują, planują. Dziś wydaje mi się, że rola obywateli w budżecie sprowadza się tylko do zaznaczenia krzyżyka, zagłosowania. To kolejny klon turnieju "Eurowizji". Brakuje w nim dyskusji o jakości przestrzeni w mieście. Przede wszystkim próbowałbym wzmocnić elementy konsultacyjno-dyskursywne. Tego nam cały czas brakuje - dodaje doktor Białous.
Wydzielenie puli "szkolnej" popiera. - To krok w dobrą stronę. Chociaż nadal uważam, że budżety partycypacyjne w wielu samorządach są narzędziem przerzucania odpowiedzialności inwestycyjnej na mieszkańców. Szereg inwestycji szkolnych powinien być realizowany z budżetu miasta czy odpowiedniego organu prowadzącego szkołę. Budżet obywatelski czy partycypacyjny powinien służyć ogółowi, a nie być ograniczony do wąskiej grupy. To jednak problem, który dotyczy nie tylko Białegostoku - podnosi nasz rozmówca.
Budżet Obywatelski. Budżet, który ewoluuje
Jak Budżet Obywatelski oceniają włodarze miasta?
- Trzynaście edycji Budżetu Obywatelskiego pokazuje, że wiele projektów, które normalnie musiałoby poczekać na realizację, by wpisać je do budżetu miasta, dzięki inicjatywie białostoczan pojawia się szybciej w przestrzeni miejskiej. To nas bardzo cieszy. Kilka dni temu do Białostockiego Centrum Onkologii dotarły onkoczepki. Sami z siebie - jako miasto - nie jesteśmy w stanie wychwycić takich potrzeb. Chociażby z tej perspektywy to dobrze, że białostoczanie takie pomysły mają i zgłaszają. Wszystkie te pomysły i projekty, które służą poprawie wyposażenia sprzętowego służb medycznych, bezpieczeństwa miasta - jak np. zakup drona dla Straży Miejskiej - są ciekawe. Osobiście jestem zwolennikiem, by w ramach Budżetu Obywatelskiego realizować właśnie takie projekty. Niekoniecznie muszą to być drogi czy parkingi. Chociaż też są potrzebne i mieszkańcy zgłaszają je, to z perspektywy urzędu jesteśmy w stanie wyłapać, gdzie potrzebne są inwestycje "twarde" - ocenia wiceprezydent Białegostoku Rafał Rudnicki.
Podkreśla, że Budżet Obywatelski z roku na rok ewoluuje. W tym roku miasto podjęło decyzje o wydzieleniu kategorii dedykowanej dla placówek edukacyjnych. Do magistratu docierały sygnały od mieszkańców, że szkoły zabierają głosy, są społecznościami zintegrowanymi, które są w stanie się zmobilizować. Dzięki temu ma być łatwiej realizować inne, interesujące projekty na osiedlach.
- Na początku mieszkańcy zgłaszali głównie "twarde" projekty, czyli drogi, chodniki. Teraz jest trochę inaczej. Nam też zależy na tym, by białostoczanie zgłaszali coraz więcej ciekawych projektów "miękkich", jak chociażby projekt dotyczący planszówek w parkach Zwierzynieckim i Antoniuk. Pokazuje on, że to też fajna inicjatywa, która integruje mieszkańców. Okazało się, że białostoczanie są zainteresowani tym, by przychodzić do parku i w planszówki grać - dodaje wiceprezydent Rudnicki.
- Budżet Obywatelski od lat jest jednym z najważniejszych narzędzi budowania aktywnej wspólnoty w Białymstoku - mówi Gracjan Eshetu-Gabre, szef klubu radnych Koalicji Obywatelskiej. - Wychodzimy z założenia, że to mieszkańcy najlepiej wiedzą jakie inwestycje i działania są im naprawdę potrzebne. Widać to po zgłaszanych projektach, dominują te związane z infrastrukturą i poprawą codziennego życia: budową i modernizacją boisk, placów zabaw czy siłowni plenerowych, a także inicjatywy zielone, takie jak skwery, nasadzenia drzew czy małe parki. Coraz częściej pojawiają się też projekty związane z bezpieczeństwem - monitoring, chodniki, oświetlenie. To dowód, że białostoczanie chcą miasta funkcjonalnego, bezpiecznego i przyjaznego rodzinom. Tegoroczna edycja jest szczególna, po raz pierwszy mamy wyodrębnioną kategorię szkolną. To historyczna zmiana, o którą prosili mieszkańcy. Dzięki temu szkoły, jako ważne centra życia społecznego, zyskują dedykowaną pulę środków, a jednocześnie inne projekty osiedlowe mają większą szansę na realizację. Wierzę, że ta decyzja zwiększy jeszcze bardziej zaangażowanie młodych ludzi w życie miasta.
Wiceprezydent Rafał Rudnicki pytany o pulę budżetu, odpowiada: - W najbliższych latach zwiększenie puli Budżetu Obywatelskiego moim zdaniem nie wchodzi w grę. Mamy dużo wydatków związanych choćby z budową hali widowiskowo-sportowej.