Kruszwica: Gmina kurczy się, bo spada liczba jej mieszkańców
Otóż utrzymujący się od wielu lat ujemny przyrost naturalny, to jedna z głównych przyczyn spadku liczby mieszkańców. Według Głównego Urzędu Statystycznego, w 2024 r. populacja w nadgoplańskiej gminie miejsko-wiejskiej wyniosła 17 571, co w porównaniu z 2001 r. stanowi spadek o 3121. Osiem lat później liczba ludności po raz pierwszy spadła poniżej 20 tys. Dlatego też w 2010 r., w kolejnych wyborach samorządowych do rady miejskiej, zgodnie z ordynacją wyborczą, zostało wybranych 15 radnych, o sześć mniej niż poprzednio.
Przekroczenie liczby ludności do ponad 20 tys., dokładnie do 20 692, co nastąpiło w 2001 r., było efektem utrzymującego się dodatniego przyrostu naturalnego. Jeszcze w 2008 r. zarejestrowano 214 urodzeń oraz 191 zgonów. Niestety, w późniejszych latach tendencje te uległy odwróceniu. Np. w zeszłym roku na świat przyszło 86 maluszków, zmarło zaś 232 mieszkańców.
To już nie te lata, w których młode rodziny decydowały się na posiadanie dwójki czy trójki dzieci. W niejednej miejscowości, rodziny były jeszcze liczniejsze. Np. w rodzinie Brudzińskich w Polanowicach skompletowano nawet 11-osobowy zespół piłkarski. Natomiast Helena Głuszak, najstarsza mieszkanka Kruszwicy, która w maju br. skończyła 100 lat, wychowała czworo dzieci. A w rodzinie miała ośmioro rodzeństwa.
Największy spadek populacji ma miejsce na wsiach gm. Kruszwica. W latach 80. ubiegłego wieku mieszkało w nich ponad 12 tys., zaś obecnie ponad 8,5 tys.
Dawniej wielodzietne rodziny miały zatrudnienie w licznych państwowych gospodarstwach rolnych bądź w Kruszwicy, będącej liczącym się ośrodkiem przemysłowym. Po likwidacji PGR-ów coraz mniej osób wiązało się z rolnictwem. Z kolei proces restrukturyzacyjny w zakładach tłuszczowych przyczynił się do znacznego ograniczenia liczby zatrudnionych. Ponadto z mapy gospodarczej "zniknęła" winiarnia oraz niektóre spółdzielnie, co nie pozostało bez wpływu na wzrost bezrobocie. W tej sytuacji wielu młodych ludzi opuszczało rodzinne strony. Ten proces się nasilił po 2004 r., po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej. I z okolic Gopła sporo młodych mieszkańców po otwarciu granic w poszukiwaniu lepszych warunków życia wyjechało do pracy w innych krajach. Zresztą do dzisiaj więcej osób zmienia miejsce zamieszkania. Saldo migracji jest ujemne. Z danych GUS wynika, że w 2024 r. wymeldowało się 245 osób, zaś zameldowały się 163 osoby.
Przykład nadgoplańskiej gminy potwierdza opinię, że zmiany demograficzne, które obserwujemy w Polsce są trendem, którego nie da się już powstrzymać. Nawet powiększenie rządowego programu na każde dziecko z 500 zł do 800 zł wcale nie poprawiło wskaźnika dzietności w rodzinach. Proces zastępowalności pokoleń, co potwierdza przykład Kruszwicy, jest zahamowany. Zaś potencjalne skutki społeczne i ekonomiczne nie będą sprzyjały rozwojowi gospodarczemu kraju.