Białystok: Program zdrowia psychicznego dla szkół
Skąd w ogóle pomysł na ten program? Co spowodowało, że miasto zdecydowało się zainwestować w zdrowie psychiczne młodzieży?
Miasto Białystok przez swoich przedstawicieli dojrzało problem, jakim jest zdrowie psychiczne młodych ludzi. Wszyscy jesteśmy bardzo zaniepokojeni światem, który nas otacza, a najbardziej chyba właśnie młodzi ludzie. Zdrowie psychiczne młodzieży w tej chwili jest kluczem do jakiegokolwiek funkcjonowania społecznego. Dla młodzieży jest teraz bardzo trudno i my musimy przywiązywać większą wagę do tego, w jaki sposób młodzież wchodzi w swoje życie. My chcemy im pomóc.
Rozumiem, że nie działacie tu intuicyjnie. Przeprowadziliście wcześniej jakieś badania?
Tak, cały projekt opiera się na niezwykle dokładnym badaniu, które przeprowadziliśmy w białostockich szkołach, nie tylko w tych wybranych do pilotażu. Ponad trzy tysiące dzieci wypełniło ankiety, kilkuset rodziców, również ponad 130 nauczycieli. Ankiety dotyczyły tego, jakie są potrzeby w zakresie edukacji zdrowotnej i zdrowia w stosunku do dzieci. To było dla nas niezwykle istotnym elementem. Robiliśmy tę ankietę we współpracy z Biurem Badań Społecznych w Urzędzie Miasta oraz z pracownikami Uniwersytetu w Białymstoku, którzy zapewnili nam część metodologiczną dotyczącą właśnie dzieci.
Szaleństwo nad morzem. Pełne parkingi, a na plaży tłumy
Co konkretnie z tych badań wynikło? Jakie są główne problemy młodzieży?
Widzimy problem z rozpoznawaniem i nazywaniem emocji w każdej z tych grup - zarówno u dzieci, rodziców, jak i nauczycieli. I to jest wielki problem. Inne badania prowadzone w tych grupach wiekowych bardzo wyraźnie pokazują, że okres pandemii związany z izolacją dramatycznie obniżył zdolności dzieci do rozpoznawania emocji wzajemnej. Rodziców też.
To brzmi niepokojąco. Czy to są trwałe zmiany?
Nawet są badania, które mówią, że mózgi się zmieniły, że mózgi obecnych nastolatków inaczej wyglądają niż mózgi nastolatków sprzed kilku lat. Brak ciągłego kontaktu z rówieśnikami spowodował zmiany, które nie pozwalają nam tak dobrze odczytywać emocji rówieśnika. Stąd wiemy, że ten problem istnieje i musimy na niego reagować.
Badania Białystok Plus: mieszkańcy żyją w trybie siedzącym. Uniwersytet Medyczny, NFZ i prezydent zapraszają na "Spacer dla serca" | Kurier Poranny
Jak będzie wyglądał program w praktyce? Kto weźmie w nim udział?
Mamy cztery grupy wiekowe: przedszkole, młodsza szkoła podstawowa, starsza szkoła podstawowa i szkoła średnia. Do każdej grupy mamy zajęcia dla dzieci, nauczycieli i rodziców. To jest kluczowe - chcielibyśmy, żeby to nie była akcyjność, żeby to nie był przypadek. Uczniowie, nauczyciele, rodzice - wszyscy muszą współpracować. Nauczyciele muszą nauczyć się rozpoznawać emocje uczniów. Rodzice również. A uczniowie muszą radzić sobie ze swoimi emocjami, ale też z emocjami rodziców i nauczycieli.
Ile czasu będzie trwał ten pilotaż?
Mamy trzy miesiące - zaczynamy już niebawem, a koniec projektu to będzie koniec grudnia, wszystko w tym roku kalendarzowym. Musimy się zmieścić w tym okresie ze względu na harmonogram finansowania.
To dość krótko. Czy wystarczy, żeby rzeczywiście coś zmienić?
To nie jest tak, że są tylko dwie godziny i koniec. My na pierwszym spotkaniu przekazujemy pewne umiejętności, uczymy pewnych zachowań, dajemy również narzędzia, na przykład techniki relaksacyjne. Chcemy, żeby oni je stosowali przez pewien okres czasu, a potem wracamy do tego i pytamy: czy stosowali, czy im pomagało, w jakiej sytuacji stosowali. Weryfikujemy to. Za każdym razem jest pewne uczenie i pewna weryfikacja tego, informacja zwrotna, ale też planowanie powtarzanie, bo to się zapomina.
Jakie konkretnie będą to zajęcia?
Na przykład szkoła dla rodziców to jest cykl 10 spotkań po 40 godzin lekcyjnych, czyli po 45 minut każde. Jeśli chodzi o warsztaty z emocji dedykowane dla rodziców - to będą dwie godziny. Dla uczniów szkół podstawowych i ponadpodstawowych to będą trzy godziny - najpierw dwie godziny, a potem za jakiś czas jedna godzina podsumowująca. W takim samym systemie będą prowadzone zajęcia dla nauczycieli, dla każdej grupy osobno. Mamy różne rodzaje zajęć - techniki relaksacyjne, nazywanie emocji. Jest to bardzo dużo różnych rodzajów spotkań.
Kto będzie prowadził te zajęcia?
Warsztaty poprowadzą psycholodzy, psychoterapeuci oraz eksperci z różnych instytucji. W projektowaniu tych działań uczestniczyli zarówno młodzi ludzie, chociażby z Młodzieżowej Rady Miasta, z wybranych szkół, nauczyciele i dyrektorzy tych szkół, oraz specjaliści z różnych dziedzin Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.
Czy projekt dotyczy wyłącznie zdrowia psychicznego?
Patrzymy na to szerzej - w ogóle na temat zdrowia, stylu życia, podejścia do zdrowia. Ja bardzo nie lubię oddzielania zdrowia psychicznego i zdrowia somatycznego. Tego się nie da rozdzielać. Jedną z najlepszych metod poprawiania zdrowia psychicznego jest aktywność fizyczna. W związku z tym my chcemy krok za krokiem iść w kierunku połączenia tego i traktowania zdrowia jako całości.
Czyli macie już plany na dalsze działania?
Mamy już przygotowane kolejne elementy, które chcemy zaproponować w następnym etapie. Miejmy nadzieję, uda nam się przekonać Urząd Miasta, że warto w przyszłym roku wprowadzić kolejny pilotaż, który nie będzie dotyczył już nie tylko emocji, ale innych elementów zdrowia - aktywności fizycznej, prawidłowej postawy, przeciwdziałania chorobom cywilizacyjnym na poziomie szkoły. To wszystko wyszło między innymi z tych ankiet.
Jakie jeszcze problemy zdrowotne zidentyfikowaliście?
Jednym z problemów, które były sygnalizowane przez nauczycieli, są problemy z postawą w szkołach podstawowych w młodszych klasach oraz w przedszkolach - tam jest duża potrzeba, więc mamy do tego przygotowane narzędzia. Mamy też narzędzia dotyczące psychodietetyki, czyli w jaki sposób to, co jemy, wpływa na naszą psychikę i w jaki sposób nasza psychika wpływa na to, co jemy. Mamy do tego specjalistów, ekspertów w Uniwersytecie Medycznym.
Współpracujecie z innymi uczelniami?
Tak, pracujemy z innymi uczelniami - z Uniwersytetem w Białymstoku, z Politechniką Białostocką, którzy zapewniają nam również szersze kompetencje. My chcemy, aby te działania były kompleksowe, żeby się nie skończyło to tylko i wyłącznie na pilotażu, żeby to, co wypracujemy tutaj, mogło być wdrożone na stałe, bo pewne rzeczy wydają się być miarę proste, jeżeli się do nich dobrze podejdzie.
Jak będziecie mierzyć skuteczność programu?
Będziemy oceniać stan przed i po, tworzyć konkretne narzędzia. Jeżeli znajdziemy takie, które będą przynosić korzyści młodym ludziom, przedstawimy te informacje Urzędowi Miasta. Zobaczymy, czy będą efektywne. Do tego jeszcze nie wiemy wszystkiego, bo robimy ten pilotaż właśnie po to, żeby się przekonać. Mam nadzieję, że współpracując z Urzędem Miasta będziemy w stanie stworzyć nowe narzędzia do przeciwdziałania tym problemom.
Ruszają warsztaty o emocjach dla uczniów, rodziców i nauczycieli. Młodzież potrzebuje wsparcia | Kurier Poranny
Wspomniał Pan o rozbieżnościach między tym, jak rodzice i dzieci postrzegają problemy zdrowotne...
Tak, to było dla nas bardzo interesujące odkrycie. Wyszły ciekawe rzeczy dotyczące tego, jak rodzice widzą problemy swoich dzieci i jak dzieci widzą swoje własne problemy. To są pewne rozbieżności, które też zauważyliśmy i które będziemy chcieli uwzględnić w kolejnych działaniach. To jest rzeczywiście bardzo duża ilość informacji. Opracowujemy to z panią profesor Danielewicz z Uniwersytetu w Białymstoku. Myślę, że jeszcze będą kolejne działania, które będą zainicjowane z tego względu.
Jeśli pilotaż się uda, to co dalej? Czy program może objąć więcej szkół?
To jest nasza nadzieja. Pewne rzeczy wydają się być miarę proste, jeżeli się do nich dobrze podejdzie. Chcemy, żeby to, co wypracujemy, mogło być wdrożone na stałe w całym mieście, a być może stanie się to wzorem dla innych miast w regionie, a nawet w Polsce. Wszystko zależy od tego, czy uda się potwierdzić skuteczność wypracowanych metod. Dlatego tak ważna jest ta ewaluacja i rzetelne sprawdzenie, co działa, a co wymaga poprawy.