Białystok: Remont posadzki w katedrze. Trwają rozmowy
Temat remontu posadzki w białostockiej farze nie jest nowy. Już w okresie kolędy księża czytali w trakcie ogłoszeń parafialnych, że parafia podejmuje kroki, by posadzkę wyremontować a pod płytki zamontować ogrzewanie podłogowe. Oryginalna, ułożona na początku XX wieku posadzka z płytek jest jednak – i słusznie, co podkreślają miłośnicy historii - zabytkiem. Nie można więc jej skuć i ułożyć nowej.
- Gdybym wydał taką zgodę i pozwolił na wymianę posadzki wydałbym zgodę na jej zniszczenie. Jako konserwator nie mogę pozwolić na to, by zniszczyć zabytek wpisany do rejestru – mówił nam w styczniu Adam Musiuk, Podlaski Wojewódzki Konserwator Zabytków. - Przepisy – niestety – na dziś są tak skonstruowane, że nie ma możliwości prawnej, by „zdjąć” ochronę z posadzki. By tak się stało, musiałaby ulec zniszczeniu i stracić wartości historyczne, artystyczne i naukowe. Posadzka w katedrze takie wartości posiada.
Specjaliści badali posadzkę w farze
W ostatnim czasie konserwator był w katedrze, spotkał się z proboszczem i razem oglądali posadzkę.
- Moje stanowisko w tym temacie nie zmieniło się. Posadzka wpisana jest do rejestru zabytków, nie ma więc możliwości jej skucia i zastąpienia nową. Natomiast dopuszczam zasłonięcie oryginalnej posadzki matami, ułożenie na nich ogrzewania podłogowego i ułożenie nowej posadzki – przyznał nam po spotkaniu konserwator wojewódzki Adam Musiuk. Katedra jako jeden z kilku zabytków w mieście – to jeszcze np. kościół św. Rocha, cerkiew św. Mikołaja czy pałac Branickich – znajdują się pod jego pieczą, a nie konserwatora miejskiego.
Posadzce przyglądali się już specjaliści z Politechniki Białostockiej, z którymi parafia Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny współpracuje przy okazji badań stanu zachowania całej świątyni.
- Posadzka jest zdeformowana. Są w niej góry, doły. Przed ołtarzem posadzka „zawisła” w powietrzu. Z wierceń wynika, że pośrodku kościoła stał budynek. Pod kościołem są stare fundamenty, które zasypano – opowiada prof. Czesław Miedziałowski z Politechniki Białostockiej dodając, że jedną z metod byłaby wymiana gruntu i wzmocnienie go.
Posadzka w farze. Temat nie jest skończony
Proboszcz Jarosław Grzegorczyk, proboszcz parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny dodaje:
- Płytki przed ołtarzem wypiętrzają się. Oderwały się od cementu. Ten problem narasta. Trzeba podjąć działania. Natomiast posadzka w latach 80. została wpisana do rejestru zabytków ruchomych, niełatwo ją zdjąć. Szukamy rozwiązania, które zadowolą nas, urząd konserwatorski i wiernych. Przy okazji naprawy chcieliśmy wykonać ogrzewanie posadzkowe. Na razie jest to trudne. Temat nie jest skończony – mówi duchowny.
Jednocześnie konserwator zabytków dodaje, że zakrycie posadzki matami i ułożenie na wierzchu nowej, bez zdejmowania starej, to tylko pomysł:
- Ewentualnie czekam na inne propozycje takich rozwiązań, które nie będą wiązały się z demontażem posadzki – dodaje Adam Musiuk.
Proboszcz katedry chciałby zamontować ogrzewanie podłogowe