"Brudne i cuchnące" średniowiecze. Mit czy rzeczywistość?

Średniowiecze kojarzy się z brudem i zarazą, ale czy słusznie? Najnowsze badania i źródła pokazują, że ludzie dawnych wieków przywiązywali do higieny znacznie większą wagę, niż się powszechnie sądzi. Jak dbano o czystość ciała, ubrań i domów?

Ilustracja poglądowaIlustracja poglądowa
Źródło zdjęć: © Domena publiczna
Przez Wieki

Codzienność i społeczne normy higieny

Wbrew obiegowym opiniom, średniowieczna Europa nie była światem zaniedbania i brudu. Codzienne praktyki higieniczne różniły się w zależności od klasy społecznej, miejsca zamieszkania oraz dostępu do wody. W miastach, takich jak Kraków, Gdańsk czy Norymberga, korzystano z publicznych łaźni, które były nie tylko miejscem kąpieli, ale też spotkań towarzyskich i handlu.

Na wsiach higiena była bardziej podstawowa, ale i tam korzystano z rzek, jezior czy studni do mycia ciała. Pranie ubrań odbywało się regularnie – używano do tego mydła z popiołu i tłuszczu zwierzęcego, a brud wybijano kijami. Dzieci uczono od najmłodszych lat, że czystość to nie tylko kwestia zdrowia, ale i dobrych manier.

Publiczne łaźnie – miejsca czystości i rozrywki

Jednym z najbardziej charakterystycznych elementów średniowiecznej higieny były publiczne łaźnie. W XIV-wiecznym Krakowie działało 12 takich obiektów, a w Norymberdze aż 14. Łaźnie prowadził cech łaziebników, a korzystać z nich mógł każdy – od mieszczan po rzemieślników i chłopów.

Łaźnie często łączono z piekarniami, by wykorzystywać ciepło z pieców do podgrzewania wody. Kąpiele odbywały się w drewnianych wannach lub basenach, a do mycia używano ługu, ziół i płatków kwiatów. W łaźniach oferowano także masaże, zabiegi kosmetyczne, a nawet usługi fryzjerskie i stomatologiczne. Były one miejscem plotek, politycznych dyskusji i spotkań towarzyskich.

Atmosfera w łaźniach bywała swobodna. Kąpiele były bowiem często koedukacyjne, co niepokoiło duchownych. Kościół początkowo odróżniał potrzeby higieniczne od rozrywek, ale z czasem zaczął krytykować nadmierne korzystanie z łaźni, zwłaszcza w niedziele i święta. Za "grzech przebywania w jednym pomieszczeniu z nagimi kobietami" zalecano trzy dni postu.

Kąpiel – rytuał, luksus czy codzienność?

Wbrew mitom, kąpiel nie była w średniowieczu rzadkością. W miastach i na dworach kąpano się raz w tygodniu lub częściej, jeśli pozwalały na to warunki. Królowie i możni przewozili ze sobą drewniane balie, a w zamkach budowano prywatne pokoje kąpielowe. Dobrawa, żona Mieszka I, słynęła z upodobania do kąpieli, co podkreślali kronikarze.

W klasztorach kąpiele były obowiązkowe – cystersi w Anglii szorowali nogi raz w tygodniu, a ręce i twarz codziennie. W domach chłopskich kąpano się rzadziej, ale korzystano z rzek, jezior i balii ustawianych w izbach. Popularna była także "parówka" – polewanie rozgrzanych kamieni wodą i chłostanie się rózgami, a następnie oblewanie zimną wodą.

Kąpiel była wydarzeniem rodzinnym, a dzieci często myto razem z dorosłymi. Woda była podgrzewana w garnkach lub specjalnych zbiornikach przy kominku. Bogatsi powierzali przygotowanie kąpieli służbie, biedniejsi musieli radzić sobie sami.

Higiena jamy ustnej i włosów

Dbanie o czystość nie ograniczało się do mycia ciała. Średniowieczni ludzie przywiązywali wagę do higieny jamy ustnej i włosów. Do czyszczenia zębów używano gałązek z drzew owocowych, sproszkowanego węgla drzewnego, popiołu lub ziołowych past. Przemywano usta wodą z dodatkiem mięty czy szałwii, a dla świeżego oddechu żuto korzenie lub anyż.

Włosy myto rzadziej, ale regularnie czesano i natłuszczano olejami. Kobiety nosiły długie warkocze, które chroniły przed brudem, a mężczyźni strzygli się krótko. Używano grzebieni z drewna lub kości, a do mycia włosów stosowano napary z ziół, takich jak rumianek czy pokrzywa.

Pranie i czystość ubrań

Pranie było żmudnym, ale nieodzownym elementem życia. Ubrania prano w rzekach, jeziorach lub w specjalnych pralniach miejskich.

Używano do tego mydła z popiołu i tłuszczu, a brud wybijano kijami. Ubrania wieszano na zewnątrz do wyschnięcia, co pomagało pozbyć się nieprzyjemnych zapachów.

Zamożniejsi posiadali więcej ubrań i częściej je zmieniali, biedniejsi musieli dbać o czystość jednej lub dwóch sukien. Pranie odbywało się zwykle raz w tygodniu, a bieliznę zmieniano tak często, jak pozwalały na to warunki.

Infrastruktura wodna i kanalizacyjna

W miastach średniowiecznych istniały studnie, fontanny i wodociągi, które dostarczały wodę mieszkańcom. W Krakowie, Gdańsku czy Norymberdze władze miejskie dbały o czystość ulic i nakładały obowiązek sprzątania fragmentu przed domem. W większych miastach istniały także prymitywne systemy kanalizacyjne i latryny publiczne.

Na wsiach korzystano z wody ze studni, rzek lub jezior. Zamki miały własne studnie, a w niektórych budynkach istniały nawet ceramiczne rury doprowadzające wodę do obmywalni.

Brak kanalizacji był jednak jednym z największych wyzwań tamtych czasów. Nieczystości często wylewano na ulice lub do rzek, co sprzyjało rozprzestrzenianiu się chorób.

Mity i rzeczywistość średniowiecznej higieny

Współczesny obraz średniowiecza jako epoki brudu i zarazy jest mocno przesadzony. Owszem, nie było nowoczesnych środków czystości ani bieżącej wody, ale ludzie dbali o siebie na tyle, na ile pozwalały warunki. Regularne mycie rąk, korzystanie z łaźni, pranie ubrań i dbanie o czystość jamy ustnej były powszechne, zwłaszcza w miastach i na dworach.

Wyjątkiem byli święci i ascetycy, którzy celowo rezygnowali z kąpieli jako formy umartwienia. Ich postawa była jednak uznawana za niezwykłą i godną podziwu właśnie dlatego, że odbiegała od normy. O łaźni Bolesława Chrobrego pisał Gal Anonim, a arabscy podróżnicy podkreślali czystość Słowian już w X wieku.

Popularność łaźni zaczęła spadać dopiero w XVI wieku, głównie z powodu epidemii syfilisu i zmian w podejściu Kościoła do nagości. Wcześniej jednak kąpiele były powszechne, a łaźnie stanowiły ważny element miejskiego krajobrazu. Wraz z rozwojem nowożytnych miast i pojawieniem się nowych chorób, praktyki higieniczne uległy zmianie – paradoksalnie, poziom czystości w XVII i XVIII wieku był często niższy niż w średniowieczu.

Źródła

-Ashenburg K., Historia brudu, Warszawa 2009.

-Le Goff J., Historia ciała w średniowieczu, Warszawa 2006.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Staatsoper Hannover: Ewa Vesin debiutuje w roli Ortrudy w "Lohengrinie"
Staatsoper Hannover: Ewa Vesin debiutuje w roli Ortrudy w "Lohengrinie"
Kielce: Koncert Levente Kuzma w bazylice katedralnej
Kielce: Koncert Levente Kuzma w bazylice katedralnej
Nowe Strącze: Ukradł samochód, a potem porzucił go w polu
Nowe Strącze: Ukradł samochód, a potem porzucił go w polu
Talar: Samochód wpadł do stawu. Na jezdnię wbiegła sarna
Talar: Samochód wpadł do stawu. Na jezdnię wbiegła sarna
Da Ponte Opera Festival: Mariana Poltorak jako Donna Elvira
Da Ponte Opera Festival: Mariana Poltorak jako Donna Elvira
Czasem słońce czasem deszcz, czyli zmienny weekend w Międzyzdrojach
Czasem słońce czasem deszcz, czyli zmienny weekend w Międzyzdrojach
Szczecin: Bazylika Archikatedralna. Gotycka perła z tarasem widokowym
Szczecin: Bazylika Archikatedralna. Gotycka perła z tarasem widokowym
Wrocław: Ulice Drzewieckiego i Bajana wciąż rozkopane. Kiedy koniec remontów?
Wrocław: Ulice Drzewieckiego i Bajana wciąż rozkopane. Kiedy koniec remontów?
Kielce: Finałowy koncert Kapeli Podwórkowej SCYZORY w Wojewódzkim Domu Kultury zakończył letni cykl spotkań muzycznych
Kielce: Finałowy koncert Kapeli Podwórkowej SCYZORY w Wojewódzkim Domu Kultury zakończył letni cykl spotkań muzycznych
Warszawa: Ciężarówka spadła z nasypu na węźle Opacz. Droga zablokowana
Warszawa: Ciężarówka spadła z nasypu na węźle Opacz. Droga zablokowana
Radom: Uliczka Tradycji. Wystąpił zespół Warszawskie Combo Taneczne
Radom: Uliczka Tradycji. Wystąpił zespół Warszawskie Combo Taneczne
Radom: Uliczka Tradycji. Rynek cofnął się w czasie podczas pokazu mody z lat 20. i 30. XX wieku
Radom: Uliczka Tradycji. Rynek cofnął się w czasie podczas pokazu mody z lat 20. i 30. XX wieku