Było ich czterech i jechali oplem. Kierowca przyznał się, że wciągał, wszyscy odpowiedzą za posiadanie, najwięcej było schowane w majtkach
Ekipa wpadła w nocy w ręce staszowskich kryminalnych. Jeden za kółkiem bez prawka, drugi z mefedronem, trzeci z amfetaminą... a czwarty przebił wszystkich!
Jak informuje Komenda Powiatowa Policji w Staszowie, w sobotę około godziny 2:30 kryminalni zatrzymali do kontroli osobowego opla. Z pozoru wszystko wyglądało w porządku, ale szybko wyszło na jaw, że podróż ta miała sporo wspólnego z narkotykami.
Za kierownicą siedział 24-latek, który choć był trzeźwy, próbował zmylić policjantów, podając dane swojego brata. Gdy funkcjonariusze zweryfikowali jego tożsamość, okazało się, że mężczyzna nie ma uprawnień do kierowania, a na dodatek przyznał, że wcześniej zażywał amfetaminę. Policjanci pobrali mu krew do badań. Ale to dopiero początek.
W schowku opla znaleziono 4 gramy białego proszku, wstępnie zidentyfikowanego jako amfetamina. Z kolei w bagażniku ukryte były 3 gramy mefedronu, należące – jak ustalono – do 31-letniego pasażera z gminy Staszów. Kolejny z podróżujących, 30-latek z gminy Rytwiany, miał przy sobie 10 gramów amfetaminy, schowanych w kieszeni spodni.
Jednak prawdziwy „rekordzista” siedział z tyłu – 28-latek, który w bieliźnie ukrył aż 84 gramy białej substancji, która również okazała się amfetaminą.
Wszyscy czterej mężczyźni trafili do policyjnego aresztu. Trzech pasażerów usłyszało już zarzuty posiadania środków odurzających – grozi im do 3 lat więzienia. Kierowca będzie odpowiadał za jazdę pod wpływem narkotyków, brak uprawnień i wprowadzenie w błąd policjantów. On również może trafić za kratki nawet na 3 lata.