Ceny mieszkań utknęły w miejscu? Eksperci nie mają złudzeń – zaskakujące prognozy na III kwartał
W tym artykule:
Choć majowa i lipcowa obniżka stóp procentowych miała ożywić rynek mieszkaniowy, efekt okazał się mizerny. Kredyty wciąż pozostają drogie, a potencjalni nabywcy ostrożni. Dla wielu osób wciąż najważniejszym czynnikiem hamującym decyzję o zakupie pozostają wysokie ceny nieruchomości – nawet pomimo nieco bardziej przystępnych warunków finansowania.
Rynek nie zareagował entuzjastycznie na cięcia stóp. Pośrednicy zauważają, że choć spadek kosztów kredytu może przyspieszyć decyzje tych, którzy już od dawna rozważali zakup, to nie wystarczy, by rozruszać szeroki popyt. Brakuje impulsu i zaufania.
Koniec iluzji – „Pierwsze Klucze” nie zadziałają
Dodatkowym czynnikiem studzącym emocje jest brak nowych programów rządowych. „Pierwsze Klucze”, czyli planowany następca „Bezpiecznego Kredytu 2%”, nie wejdzie w życie. A to oznacza, że zarówno kupujący, jak i sprzedający muszą bazować na realnych warunkach rynkowych, a nie na politycznych obietnicach. W rezultacie coraz więcej osób podchodzi do rynku z większym realizmem, a scenariusze cenowe są analizowane bardziej chłodno niż jeszcze kilka miesięcy temu.
Ceny ofertowe bez zmian? Tak uważa większość pośredników
W badaniu przeprowadzonym przez Nieruchomosci-online.pl aż 70 proc. pośredników uznało, że w najbliższych miesiącach nie dojdzie do wzrostu cen ofertowych – dotyczy to zarówno mieszkań i domów, jak i działek budowlanych. Szczególnie wyraźnie przewidywania stabilizacji widać w przypadku kawalerek – tu aż 45 proc. ekspertów wskazuje na brak większych zmian.
Nieco więcej optymizmu widać w przypadku większych mieszkań. 41 proc. badanych spodziewa się lekkich spadków cen lokali większych niż kawalerki, co może być szansą dla rodzin poszukujących przestronniejszego lokum. Ale i tu trzeba dodać ważne „ale” – 37 proc. obstawia stabilizację, a 22 proc. nie wyklucza nawet podwyżek.
Mieszkania z rynku wtórnego – będzie więcej ogłoszeń
III kwartał może przynieść większy wybór mieszkań z rynku wtórnego. Szczególnie jeśli chodzi o lokale większe niż kawalerki – wzrost liczby ofert przewiduje 55 proc. agentów. To dobra wiadomość dla kupujących, ale także wyzwanie dla sprzedających, którzy będą musieli dostosować ceny do oczekiwań rynku.
Eksperci zauważają, że część właścicieli wciąż ustala ceny zbyt optymistycznie, co tylko wydłuża proces sprzedaży. Negocjacje stają się codziennością, a transakcje dochodzą do skutku głównie wtedy, gdy strony potrafią się cenowo „spotkać”.
Domy i działki pod presją – selektywne przeceny
W przypadku domów najczęściej prognozowanym scenariuszem jest stabilizacja cen – wskazuje na to 46 proc. pośredników. Jednak 36 proc. dostrzega pole do lekkich spadków, zwłaszcza w przypadku starszych nieruchomości lub położonych na obrzeżach i w lokalizacjach o słabej infrastrukturze. W tych przypadkach może pojawić się przestrzeń do negocjacji.
Działki budowlane także mają przed sobą stabilny kwartał – tak twierdzi połowa pośredników. Jednak i tu sytuacja może różnić się w zależności od regionu. W atrakcyjnych turystycznie miejscowościach można spodziewać się presji na wzrost cen, z kolei w mniej popularnych lokalizacjach możliwa jest większa elastyczność sprzedających.
Czekać czy kupować? Eksperci nie pozostawiają złudzeń
Choć szansa na spektakularne przeceny wydaje się mało realna, dla osób planujących zakup nieruchomości wciąż jest przestrzeń do działania. Rynek wyraźnie zwalnia, a większy wybór ofert, szczególnie mieszkań z rynku wtórnego, może przełożyć się na lepsze warunki negocjacyjne. Eksperci zgodnie jednak podkreślają – jeśli mieszkanie spełnia potrzeby i mieści się w budżecie, nie warto czekać na cud. Ceny mogą nie spaść, ale okazje wciąż się zdarzają.