Chcemy mieć uprawy jak w Meksyku. Znów rośnie powierzchnia egzotycznej dla nas rośliny
W tym artykule:
Zwiększa się powierzchni uprawy sorga w Polsce
Już rok temu wrażenie robił ponad dwukrotny wzrost powierzchni uprawy sorgo w Polsce w ciągu zaledwie sezonu. W 2025 roku ponownie jest go więcej, tym razem o blisko 40 proc. Klimat sprzyja eksperymentom z uprawami rodem z Afryki, Ameryki Południowej i innych ciepłych regionów świata. Pytanie, czy to jeszcze eksperyment, skoro powierzchnia uprawy wynosi już prawie 12,5 tys. hektarów?
Czytaj też: Rolnicy sieją soję na potęgę. Rekordowy wzrost upraw i jeszcze nie koniec
Powierzchnia uprawy sorgo zadeklarowana przez rolników w ARiMR:
- 2025 - 12 473,04
- 2024 - 8 991,71
- 2023 - 4 154,37
- 2022 - 4 862,38
- 2021 - 4 715,67
- 2020 - 5 786,48
Sorgo jest jednym z najpopularniejszych zbóż na świecie, dopiero raczkuje w Polsce
Sorgo (Sorghum bicolor), należące do rodziny wiechlinowatych, jest piątym najczęściej produkowanym zbożem na świecie, co podkreśla jego znaczącą rolę w globalnym rolnictwie. Roślina ta jest kluczowa dla bezpieczeństwa żywnościowego, zwłaszcza w Azji i Afryce, gdzie stanowi podstawę wyżywienia dla wielu społeczności.
Co ciekawe, na kontynentach amerykańskich sorgo jest wykorzystywane głównie jako pasza dla zwierząt. Ta dwoistość zastosowań – od pożywienia dla ludzi po karmę dla zwierząt – świadczy o wszechstronności sorgo i jego adaptacji do różnych potrzeb rynkowych i kulturowych na świecie.
W ostatnich latach obserwuje się rosnące zainteresowanie uprawą sorgo na terenie Polski, a w szczególności w województwie świętokrzyskim, czego przykładem są plantacje w powiecie opatowskim. Ta zmiana w krajobrazie rolniczym jest bezpośrednio związana z postępującymi zmianami klimatycznymi, a konkretnie ze wzrostem średniej rocznej temperatury powietrza.
Wyższe temperatury stwarzają w Polsce warunki klimatyczne, które stają się coraz bardziej sprzyjające dla wegetacji i dojrzewania sorgo – rośliny tradycyjnie kojarzonej z cieplejszymi regionami świata.
Dzięki temu sorgo, które wcześniej mogło mieć trudności z osiągnięciem pełnej dojrzałości w polskich warunkach, teraz może być skutecznie uprawiane, co otwiera nowe perspektywy dla rolnictwa w regionie. Ta adaptacja do zmieniającego się klimatu podkreśla potencjał sorgo jako alternatywnej uprawy zbożowej, która może przyczynić się do dywersyfikacji produkcji rolnej i zwiększenia odporności na ekstremalne warunki pogodowe.
Piotr Witczak ze Świętokrzyskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego tłumaczył nam, że rolnicy sięgają po niszowe uprawy, zarówno te dla nas egzotyczne, jak soja czy sorgo, ale też dawne, nieco zapomniane, typu, proso czy gryka, by szukać alternatywy. Przyczyną jest poszukiwanie dochodowości i roślin, które lepiej poradzą sobie z suszą, niż np. jary jęczmień.Wskazywał, że kluczowy jest popyt. Specjalista z ODR mówił: „To jest podstawa i jeżeli się zwiększa powierzchnia, to jest na pewno tak, że występuje popyt ze strony firm skupujących i przetwórczych. Wtedy rolnicy będą siać”.
Jedna z najbardziej przyszłościowych roślin uprawnych
Sorgo to roślina, która zyskuje na znaczeniu w rolnictwie ze względu na swoje imponujące właściwości. Jest odporne na trudne warunki pogodowe, co w obliczu zmian klimatycznych czyni je niezwykle cennym. Potencjalnie wysokie plony oraz szeroki wachlarz zastosowań – od ziarna po kiszonkę – sprawiają, że sorgo jest postrzegane jako jedna z najbardziej perspektywicznych upraw.
Obecnie polskie uprawy sorgo cieszą się niskim ryzykiem ze strony patogenów i szkodników, co jest dużą zaletą dla rolników. Kluczowe jest jedynie stosowanie prawidłowo zaprawionego, kwalifikowanego materiału siewnego, aby zapewnić zdrowy start dla roślin.
Na rynku dostępne są różnorodne odmiany sorgo, przeznaczone zarówno do produkcji ziarna, kiszonki, jak i te uniwersalne, które można wykorzystać w obu celach. Dodatkowym atutem jest fakt, że sorgo nie jest atrakcyjne dla dzikich zwierząt, co minimalizuje straty spowodowane przez zwierzynę.
Co więcej, terminy siewu i zbioru sorgo są dogodne dla rolników, ponieważ przypadają na okresy mniejszej intensywności prac polowych. To pozwala na lepsze rozłożenie obciążenia pracą i optymalne wykorzystanie zasobów.