Chory Litwin chciał zabić dwie kobiety. Prokurator wnosi o umorzenie sprawy - zdecyduje Sąd Okręgowy w Toruniu
Komunikat dotyczący tej drastycznej i głośnej w całym kraju sprawy wydała 4 czerwca br. Prokuratura Okręgowa w Toruniu.
Dotyczy 35-letniego Litwina Egidijusa B., który w lipcu ubiegłego roku szalał na ulicach Grudziądza. Zaatakował dwie przypadkowe kobiety. Jedną poturbował, drugą jednak - panią Joannę na Błoniach Nadwiślańskich - bestialsko wręcz pobił i skopał. Ledwo przeżyła, długo było leczona, a jej syn zmuszony był ogłaszać zbiórkę i prosić innych o pomoc.
W komunikacie prokuratura informuje w nim, że grudziądzka jednostka rejonowa zakończyła śledztwo w sprawie. Toczyło się ono w kierunku usiłowania zabójstwa dwóch kobiet i to z motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Śledztwo kończy wniosek do Sądu Okręgowego w Toruniu o umorzenie całej sprawy - z powodu niepoczytalności podejrzanego.
Brutalnie zaatakował kobiety na ulicy. Skakał po głowie i klatce piersiowej
Z ustaleń śledztwa wynika, że Egidijus B. podróżował przez Polskę skradzionym terenie Niemiec samochodem. Podróż zakończył 22 lipca 2024 r. w Grudziądzu na ul. Lipowej po tym, jak nie zatrzymał się do kontroli funkcjonariuszy Policji. Został ujęty. W jego krwi wykryto alkohol o stężeniu poniżej progu karalności, to jest 0,19 i 0,15 promila.
Po zwolnieniu, już 25 lipca, mężczyzna poruszał się swobodnie ulicami Grudziądza i napadł na dwie nieznane mu kobiety. Najpierw, około godziny 13.00 na ul. Chełmińskiej, napotkał Z. D., którą uderzył pięścią w tył głowy. Uderzenie spowodowało upadek kobiety, jednak nie doznała ona obrażeń ciała.
Gorszy zdecydowanie los spotkał kolejną ofiarę - panią Joanną, odpoczywająca na Błoniach Nadwiślańskich. Zaatakował ją, a kiedy zaczęła uciekać - dogonił, przewrócił na podłoże i z dużą siłą wielokrotnie kopał oraz naskakiwał na jej ciało, celując w głowę i klatkę piersiową.
- Został początkowo spłoszony, ale następnie ujęty przez licznych świadków ataku na kobietę - relacjonuje prokurator Andrzej Kukawski, rzecznik Prokuratury Okregowej w Toruniu.
Pani Joanna doznała licznych obrażeń twarzoczaszki, złamań żeber, odmy opłucnowej i innych urazów w obrębie twarzy. "To jest łącznie obrażeń ciężkich pod postacią choroby realnie zagrażającej jej życiu" - zaznacza prokuratura.
"Myślałem, że to tranwestyci" - tak się tłumaczył na przesłuchaniu
Przesłuchiwany w charakterze podejrzanego Egidijus B. przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów.
- Swoją motywację do atakowania przypadkowo napotkanych kobiet wyjaśnił własnym wyobrażeniem o tym, że są to atakujący go transwestyci. Potwierdził, że chciał zabić druga z kobiet, kopiąc ją po całym ciele, a „najwięcej w głowę”- informuje prokurator Andrzej Kukawski.
Zgodnie z treścią opinii biegłych lekarzy psychiatrów, Egidijus B. w czasie popełnienia zarzucanych mu czynów - z powodu choroby psychicznej, miał zniesioną zdolność rozpoznania ich znaczenia i pokierowania swoim postępowaniem. Potocznie - był niepoczytalny.
-W konkluzji biegli wskazali, że podejrzany wymaga leczenia w szpitalu psychiatrycznym w warunkach detencji, gdyż jest niekrytyczny wobec swojej choroby, nie ma wglądu w swoje zachowanie ani motywacji do leczenia. Celem jest zapobieżenie ponownemu popełnieniu czynów o znacznej szkodliwość społecznej, w tym czynów przeciwko życiu i zdrowiu innych osób, wynikających z jego dolegliwości. Inne środki przewidziane w kodeksie karnym lub innych ustawach nie są w tym zakresie wystarczające - wyjaśnia rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu.
Egidijus B. jest obywatelem litewskim, ma 35 lat, jest bezdzietnym, niekaranym, kawalerem.