Chrzanów: Załoga Valeo Chrzanów gotowa do strajku
W tym artykule:
Ekspresowe naleśniki kanapkowe. Ciasto i farsz przygotujesz za jednym zamachem
Referendum przesądziło sprawę. Załoga Valeo Chrzanów gotowa do strajku
W zakładzie Valeo w Chrzanowie zakończyło się referendum strajkowe. Jak poinformował Wolny Związek Zawodowy "Sierpień 80", ponad 90 procent głosujących opowiedziało się za strajkiem. W głosowaniu wzięło udział nieco ponad połowa uprawnionych pracowników, co oznacza, że referendum jest ważne.
Pracownicy Valeo udzielili formalnej zgody Komisji Międzyzakładowej na ogłoszenie strajku w spółce. Jak jednak zaznacza przewodnicząca Wolnego Związku Zawodowego "Sierpień 80" w Valeo, Katarzyna Jamróz, związek nie zamierza od razu przystępować do akcji strajkowej - wciąż liczy na rozmowy z przedstawicielami firmy.
- W pierwszej kolejności chcemy jeszcze raz usiąść do stołu i spróbować osiągnąć porozumienie. Jeśli to się nie uda, to wyznaczymy termin, w którym ogłosimy strajk - mówi przewodnicząca "Sierpnia 80".
Jeszcze dziś Katarzyna Jamróz ma spotkać się z dyrektor HR zakładu, by omówić dalsze kroki i spróbować rozpocząć rozmowy przedstrajkowe.
- Do końca tygodnia jesteśmy otwarci na rozmowy. Jeśli nie, no to po prostu ruszamy z akcją strajkową - dodaje.
Jak miałby wyglądać strajk? Kiedy ruszy?
Według wstępnych planów związkowców, ewentualny strajk miałby objąć zakład Valeo w Chrzanowie oraz jego magazyny w Trzebini i Mysłowicach. Konkretna data i forma protestu nie zostały jednak jeszcze ujawnione. Związkowcy deklarują, że są gotowi do rozmów do końca tygodnia. Jeśli nie dojdzie do porozumienia, możliwe, że strajk rozpocznie się już na początku listopada.
- Na tym etapie chcemy rozmawiać. Jeśli nie, to w pierwszej części listopada można spodziewać się strajku. Mamy wstępny plan, ale nie chcemy go zdradzać, żeby pracodawca nam nie podciął skrzydeł, nie utrudniał realizacji akcji strajkowej - tłumaczy Jamróz.
Związkowcy nie ukrywają, że samo przeprowadzenie referendum było trudne. Wcześniej, we wrześniu, głosowanie nie doszło do skutku, ponieważ - jak twierdzi strona związkowa - zarząd firmy nie przekazał list pracowników, co uniemożliwiło przeprowadzenie procedury zgodnie z przepisami. Sprawa trafiła do prokuratury.
Mimo tych komplikacji, referendum udało się przeprowadzić w październiku br. Wyniki, zdaniem związkowców, pokazują jasno, jak duże jest niezadowolenie wśród załogi.
Związkowcy podkreślają, że ich celem nie jest sparaliżowanie zakładu, lecz wymuszenie dialogu i poprawy sytuacji pracowników, którzy - jak twierdzą - od dłuższego czasu czują się lekceważeni przez zarząd spółki.
Dlaczego pracownicy i związkowcy Valeo Chrzanów protestują
Spór w zakładzie Valeo narasta od wielu miesięcy. Firma zatrudnia w Chrzanowie około 2,5 tys. osób - zarówno pracowników etatowych, jak i zatrudnionych przez agencje pracy tymczasowej. Związkowcy wskazują na brak reakcji zarządu na zgłaszane postulaty dotyczące wynagrodzeń i warunków pracy.
Związkowcy domagają się przede wszystkim:
- Wynagrodzenia - pracownicy domagają się podwyższenia płacy podstawowej o około 1 000 zł, zwłaszcza dla najbardziej doświadczonych osób. Zarząd proponuje 200 zł. Dodatkowo związkowcy postulują wprowadzenie dodatku stażowego.
- Benefity socjalne - w zakładzie w Chrzanowie brakuje rozwiązań dostępnych w innych oddziałach Valeo, takich jak dopłaty do posiłków czy transport pracowniczy.
- Respektowanie praw pracowniczych - chodzi o przestrzeganie 11-godzinnego dobowego odpoczynku, zapewnienie jednej wolnej niedzieli w miesiącu oraz ograniczenie nadmiernych nadgodzin przekraczających 40 godzin tygodniowo.
Spór toczy toczy się od miesięcy. Protesty i walka o lepsze warunki pracy
Związkowcy z Valeo Chrzanów od miesięcy domagają się podwyżek, dodatków oraz poprawy warunków pracy. Zarzucają pracodawcy ignorowanie postulatów i brak realnego dialogu. Wcześniejsze próby porozumienia kończyły się bez rezultatu - strony wymieniały jedynie korespondencję.
Przypomnijmy: 29 września pracownicy Valeo wyszli na ulice Chrzanowa, organizując protest i blokadę głównego ronda przy drodze krajowej nr 79. Przez blisko dwie godziny ruch w centrum miasta był mocno utrudniony. Po zakończeniu blokady związkowcy przejechali ulicami miasta samochodami udekorowanymi flagami, a następnie spotkali się z burmistrzem Robertem Maciaszkiem, któremu przekazali petycję.
- Wierzymy, że samorządowcy staną po stronie ludzi pracy i udzielą nam realnego wsparcia w tej walce - mówiła wówczas Katarzyna Jamróz.
W petycji związkowcy opisali przypadki łamania praw pracowniczych w zakładzie i zaapelowali o wsparcie w walce o godne wynagrodzenia.