Co z budynkami po byłej mleczarni w Topoli Królewskiej? Decyzję podejmą radni
Ponad dwa lata temu gmina Łęczyca kupiła nieruchomości po byłej mleczarni w Topoli Królewskiej. Samorząd chciał wówczas wyremontować obiekt i przenieść tam siedzibę gminy. Jakie obecnie plany na zagospodarowanie tego terenu mają władze gminy oraz radni?
Źródło zdjęć: © Polska Press Grupa | Joanna Kaźmierczak
Joanna Kaźmierczak
Przypomnijmy, gmina kupiła nieruchomość w drodze licytacji komorniczej. Wydano na nią 707 660 złotych. Oprócz budynków znajduje się tam także działka o łącznej powierzchni 1,18 ha.
- Jedną z możliwości była wówczas opcja zagospodarowania obiektu z przeznaczeniem go na siedzibę urzędu gminy. Obecnie cały czas trwają uzgodnienia z radą gminy, czego się pozbywamy, a co chcemy zachować. Jeśli tylko zapadną ostateczne decyzje, co robimy dalej z tym budynkiem to ruszymy z pracami porządkowymi. W tej chwili zdania są podzielone. Cześć radnych chce zburzyć całkowicie budynki po mleczarni, a inni chcą pozostać przy remoncie. Sam jednak uważam, że wyburzenie całości nie byłoby dobrym rozwiązaniem. Część budynków można przecież wykorzystać. Generalnie nie ma obecnie nawet programów, które finansują budowę nowych przedsięwzięć, są tylko takie, które pozwalają na dofinansowanie remontu lub remontu polegającego na zmianie przeznaczenia budynku. Na posesji znajdują się trzy główne budynki, przybudówki i jeden budynek garażowy. Obiekt nie jest obecnie monitorowany. Nie unikniemy sytuacji związanych z dewastacją tego obiektu. Jeśli tylko otrzymujemy zgłoszenia, to interweniujemy - powiedział nam Jacek Rogoziński, wójt gminy Łęczyca.
- Dwa lata temu gmina zakupiła budynek po dawnej mleczarni w Topoli Królewskiej. Obiekt niestety wciąż niszczeje. Na posesji panuje bałagan. Jako radny uważam, że najlepszym rozwiązaniem byłoby zburzenie budynku i zbudować w tym miejscu nową siedzibę urzędu gminy Łęczyca. Mieszkańcy zgłaszają do mnie uwagi, że na terenie po byłej mleczarni panuje bałagan, nie wykluczają też, że są tam też jakieś gryzonie - mówi radny Grzegorz Góra.