Czy aplikacje do medytacji mogą poprawić stan emocjonalny?
Obecnie na całym świecie dostępne są tysiące aplikacji medytacyjnych, a 10 najpopularniejszych pobrano już ponad 300 milionów razy. Co więcej, wstępne badania nad tymi cyfrowymi platformami pokazują, że nawet stosunkowo krótkie korzystanie z nich może przynieść korzyści - od zmniejszenia depresji, lęku i stresu po poprawę jakości snu u osób z bezsennością.
- Aplikacje do medytacji, takie jak Calm i Headspace (pierwsza dostepna w polskiej wersji językowej, druga - nie), cieszą się ogromną popularnością na rynku komercyjnym - mówi psycholog J. David Creswell z Carnegie Mellon University. - To, co robią obecnie, to nie tylko angażowanie milionów użytkowników każdego dnia, ale także stwarzanie nowych szans i wyzwań dla nauki - dodaje.
Była 14:30 w Zakopanem. Ludzie aż się zatrzymywali i nagrywali
Dostępność jako największa zaleta
Aplikacje do medytacji są dostępne dla niemal każdego w różnych częściach świata i stwarzają możliwość prowadzenia badań na dużą skalę. - W przeszłości mogłem zaprosić do laboratorium 300 pacjentów z zespołem jelita drażliwego i badać wpływ medytacji na kontrolę bólu - mówi Creswell. - A teraz myślę o tym, jak możemy wykorzystać aplikacje medytacyjne i sensory zdrowotne do zbadania 30 tys. pacjentów z tym schorzeniem na całym świecie - zauważa.
W połączeniu z produktami mierzącymi tętno i wzorce snu, takimi jak Fitbit czy Apple Watch, aplikacje medytacyjne mogą obecnie integrować dane biometryczne z praktykami medytacyjnymi w niespotykany dotąd sposób.
Najważniejszym wnioskiem jest jednak to, że aplikacje do medytacji fundamentalnie zmieniają sposób, w jaki te praktyki trafiają do ogółu społeczeństwa. Badania pokazują, że aplikacje medytacyjne stanowią 96 proc. całego rynku aplikacji zdrowia psychicznego.
- Aplikacje medytacyjne dominują na rynku aplikacji dotyczących zdrowia psychicznego - stwierdza Creswell. - Nasz artykuł jako pierwszy tak jasno opisuje tę nową rzeczywistość i zachęca badaczy oraz twórców technologii do innego spojrzenia na przełomowy charakter tych aplikacji i ich zasięg - dodaje.
Medytacja w małych dawkach
Podobnie jak w przypadku tradycyjnego treningu medytacyjnego, aplikacje zaczynają od dostosowania się do poziomu użytkownika. Kursy wprowadzające skupiają się zazwyczaj na oddechu czy uważności, ale oferują je w niewielkich porcjach - których skuteczność wciąż jest dyskutowana.
Z danych wynika, że wystarczy od 10 do 21 minut ćwiczeń medytacyjnych w aplikacji, wykonywanych trzy razy w tygodniu, aby zauważyć mierzalne efekty.
- Oczywiście wygląda to zupełnie inaczej niż codzienna praktyka medytacyjna w grupie, która może trwać 30-45 minut dziennie - mówi Creswell.
Elastyczna forma aplikacji mobilnych może jednak przemawiać do osób, które nie mają czasu lub środków na zajęcia stacjonarne. Dla wielu pocieszające jest też to, że mają dostęp do medytacji na żądanie, a nie tylko w określonym miejscu i czasie.
- Może stoisz w kolejce po kawę i masz trzy minuty - wtedy możesz zrobić krótkie ćwiczenie uważności - wskazuje Creswell.
W miarę rozwoju aplikacji - jak przewiduje Creswell - coraz częstsze jest włączanie sztucznej inteligencji, np. chatbotów prowadzących medytację, co pozwala na większą personalizację. Może to być przełom w popularyzacji medytacji - od zajęć w formule "dla wszystkich" po spersonalizowane treningi dopasowane do jednostki.
"Ludzie korzystają z medytacji w różnych celach; czym innym jest trening sportowca, który chce poprawić skuteczność rzutów wolnych, a czym innym łagodzenie przewlekłego bólu - wyjaśnia Creswell, który wcześniej szkolił olimpijczyków.
Największe wyzwanie: utrzymanie zaangażowania
Oczywiście wraz z nową technologią pojawiają się wyzwania - a w przypadku aplikacji do medytacji problemem pozostaje długotrwałe utrzymanie użytkowników.
- Problem zaangażowania nie dotyczy tylko aplikacji medytacyjnych. Ale dane są niepokojące. 95 proc. osób, które pobierają aplikację medytacyjną, przestaje z niej korzystać po 30 dniach - mówi Creswell.
Jeśli branża aplikacji medytacyjnych ma odnieść sukces, będzie musiała znaleźć sposoby na utrzymanie użytkowników - podobnie jak zrobiono to np. w przypadku aplikacji do nauki języków Duolingo. Jednak Creswell podkreśla, że popyt rynkowy bez wątpienia istnieje.
- Ludzie obecnie bardzo cierpią. Poziomy stresu i samotności są niezwykle wysokie, a te narzędzia mają ogromny potencjał, by pomóc. Nie sądzę, aby kiedykolwiek udało się całkowicie zastąpić dobrą, stacjonarną grupę medytacyjną czy nauczyciela. Ale uważam, że aplikacje medytacyjne to świetny pierwszy krok dla każdego, kto chce spróbować i zacząć rozwijać umiejętności uważności. Wstępne badania pokazują, że aplikacje te pomagają w łagodzeniu objawów i zmniejszają nawet biomarkery stresu - podsuwmowuje Creswell.
Na podstawie:
Can meditation apps really reduce stress, anxiety, and insomnia?