Czy Grand Prix wróci do Gorzowa? Wójcicki: Rozmawiamy z klubem, decyzje przed nami
W sobotę 21 czerwca na stadionie im. Edwarda Jancarza odbył się ostatni turniej Grand Prix zaplanowany w ramach obowiązującej od 2022 roku umowy pomiędzy Stalą Gorzów a firmą Discovery. Nowej umowy nie ma.
– Nie chciałbym mówić, że to ostatnie Grand Prix… ale rozmowy mogą być bardzo trudne. Być może okaże się, że to ostatnia impreza tej rangi w Gorzowie. Trzeba się nią nacieszyć – powiedział w ubiegłym tygodniu Patryk Broszko, dyrektor Stali Gorzów, w rozmowie z Radiem Gorzów.
Miasto wsparło Grand Prix kwotą 10 mln zł
W latach 2024 i 2025 Stal Gorzów otrzymała po 2,5 mln zł dotacji z budżetu miasta na organizację zawodów Grand Prix. Łącznie w ostatnich latach na ten cel przeznaczono 10 mln zł z miejskiej kasy.
Zawody przyciągają sponsorów, a także zwiększają ruch w hotelach i restauracjach. Klub nie podaje konkretnych danych, ale zapewnia, że wydarzenie przekłada się na lokalną gospodarkę.
Prezydent Wójcicki: Warto rozmawiać o kolejnych edycjach
W poniedziałek 23 czerwca w rozmowie z Radiem Zachód do sprawy odniósł się prezydent Jacek Wójcicki. Podkreślił promocyjny wymiar wydarzenia, ale nie zadeklarował dalszego wsparcia finansowego.
– Nie ma drugiej imprezy w Gorzowie z takimi zasięgami medialnymi i taką promocją miasta. Myślę, że warto byłoby się zastanowić nad kolejną edycją. Rozmawiamy z klubem, jakie będą możliwości w przyszłym roku i w kolejnych latach – mówił w radiowej rozmowie Jacek Wójcicki, prezydent Gorzowa.
Rozmowy z Discovery dopiero przed klubem
Na ten moment nie wiadomo, czy Gorzów ponownie zostanie wpisany do kalendarza Grand Prix. Stal Gorzów zapowiada rozmowy z firmą Discovery, ale nie zdradza żadnych szczegółów. Miasto również nie podjęło jeszcze decyzji w sprawie ewentualnego dalszego finansowania imprezy.
Mieszkańcy podzieleni w sprawie Grand Prix
Na gorzowianin.com zapytano czytelników, czy ich zdaniem Grand Prix powinno pozostać w Gorzowie. W głosowaniu wzięło udział 739 osób.
Najwięcej – 334 głosujących, czyli 45,2 procent – uznało, że nie warto wydawać na to miejskich pieniędzy. Odpowiedź „tak, to wizytówka miasta” wskazało 196 osób (26,52 procent), a niewiele więcej – 201 osób (27,2 procent) – zaznaczyło opcję „tak, ale tylko jeśli nie obciąża budżetu miasta”. Zaledwie 1,08 procent głosujących nie miało zdania.
Wyniki pokazują, że mieszkańcy są podzieleni, ale największa grupa jest przeciwna dalszemu finansowaniu zawodów z publicznych pieniędzy.