Dolnośląskie: Napad i zabójstwo. Po 33 latach stanęli przed sądem
Napad na kantor w Zgorzelcu
Do napadu na kantor w Zgorzelcu w Domu Handlowym Centrum przy ul. Okrzei doszło 21 stycznia 1992 roku. Zabójcy zrabowali miliard ówczesnych złotych (ok.100 tys. dzisiaj).
Uchwycił go monitoring. Nagranie z Rossmanna trafiło do sieci
Jak ustalono bezpośrednio po zdarzeniu, dwóch zamaskowanych mężczyzn, po wcześniejszej obserwacji kantoru wymiany walut, oddało strzały z broni palnej w kierunku współwłaścicieli tego kantoru Cezarego Ł. i Grzegorza C. Pokrzywdzeni byli wówczas na ulicy. Wyszli z kantoru i szli w kierunku swoich aut wraz z pieniędzmi z utargu.
Jeden z pocisków przebił lewe ramię i płuca Cezarego Ł. Obrażenia spowodowały ostrą niewydolność oddechowo-krążeniową i w następstwie śmierć mężczyzny. Jego wspólnik został ranny, ale przeżył.
Zbrodniarze uciekli z miejsca zdarzenia, zabierając torbę z pieniędzmi.
Umorzenie sprawy napadu na kantor w Zgorzelcu
Pomimo intensywnych poszukiwań, a także wyznaczenia nagrody pieniężnej w wysokości ówczesnych 310 mln zł za przekazanie informacji, mogących przyczynić się do ustalenia i zatrzymania sprawców, nikogo nie zatrzymano.
Ze względu na sposób działania podejrzanych posługujących się m.in. bronią palną oraz używających w czasie zdarzenia kominiarek, sprawa została zaprezentowana w lutym 1992 roku w programie telewizyjnym "997". Nic to jednak nie dało. Zabójcy pozostawali bezkarni.
Z uwagi na niewykrycie sprawców zbrodni, śledztwo zostało umorzone przez ówczesną Prokuraturę Wojewódzką w Jeleniej Górze 26 czerwca 1992 roku.
Powrót do sprawy zabójstwa w Zgorzelcu. Postawienie zarzutów sprawcom
Sprawa nieoczekiwanie powróciła w 2024 roku. W toku podjętego na nowo śledztwa zweryfikowano akta sprawy i wykonano czynności procesowe z udziałem wielu osób.
Zgromadzone w sprawie dowody i poczynione ustalenia stanowiły podstawę do wytypowania i zatrzymania sprawców - informował prokurator dolnośląskiego pionu PZ PK.
Prokurator przedstawił dwóm mężczyznom zarzuty dotyczące dokonanego w dniu 21 stycznia 1992 roku w Zgorzelcu zabójstwa Cezarego Ł. na tle rabunkowym przy użyciu broni palnej oraz usiłowania zabójstwa Grzegorza C. oraz zaboru w celu przywłaszczenia pieniędzy w gotówce w kwocie około 1 mld zł (przed denominacją).
Sądzili, że sprawa się przedawniła, bo "studiowali" stary KK
Sprawcy byli przekonani, że nigdy nie będą odpowiadać za tę zbrodnię. Jeden z nich, podczas pobytu w więzieniu za inne przestępstwa, "studiował" Kodeks Karny i po lekturze stwierdził, że po 33 latach nikt nie może pociągnąć go do odpowiedzialności za to co zrobił w Zgorzelcu w 1992 roku, bo sprawa się przedawniła. Zaczął więc opowiadać o tym, jak zlecił napad na kantor w Zgorzelcu, przygotował go i dostarczył broń drugiemu sprawcy.
Mężczyźnie umknęło, że swoje wywody o przedawnieniu sprawy, oparł na starym KK. Obecnie, gdy czyn stanowi zbrodnię zabójstwa, przedawnia się po 40 latach.
Zarzuty zabójstwa i usiłowania zabójstwa dla sprawców napadu na kantor
Dlatego sprawą zajęli się śledczy oraz funkcjonariusze Wydziału do Zwalczania Zorganizowanej Przestępczości Kryminalnej Zarządu CBŚP. Przesłuchali świadków i podejrzanych.
Śledczy zweryfikowali na nowo akta sprawy i wykonali szereg czynności procesowych z udziałem wielu osób, a zgromadzone w ostatnim czasie dowody i poczynione na ich podstawie ustalenia poskutkowały zatrzymaniem dwóch mężczyzn. Przedstawiono im zarzuty związane z napadem rabunkowym i zabójstwem Cezarego Ł. oraz usiłowaniem zabójstwa Grzegorza Ch. w 1992 roku - mówił w 2024 roku podkom. Krzysztof Wrześniowski, rzecznik CBŚP.
Wyrok dla sprawców napadu na kantor w Zgorzelcu
Przed Sądem Okręgowym w Jeleniej Górze zapadł w tej sprawie wyrok 28 listopada.
81 - latek, który zlecił napad, dostarczył broń, zaplanował przestępstwo, umożliwił sprawcom ucieczkę i załatwił im kryjówkę, został skazany na 25 lat więzienia.
74 - letni mężczyzna, który zabił właściciela kantoru został skazany na dożywocie.
Obaj oskarżeni zostali pozbawieni praw publicznych na 10 lat. Będą też musieli zapłacić nawiązki rodzinom ofiar napadu.
Wyrok jest nieprawomocny
Kary są surowe. Gdyby proces odbywał się w latach 90. jednemu z oskarżonych groziłaby kara śmierci. To była zbrodnia dokładnie zaplanowana. Jedna osoba poniosła śmierć, innym także groziło pozbawienie życia. Jeżeli czas przedawnienia nie minął, takie zbrodnie muszą być sprawiedliwie ukarane - mówiła sędzia Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze.
W ustnym uzasadnieniu podkreślała, że mężczyźni przygotowali się do zbrodni. Nadpali i zabili dla pieniędzy.