Dramatyczny pościg na ekspresówce zakończony dachowaniem
We wtorek, 29 lipca, dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Trzebnicy otrzymał zgłoszenie o kierowcy citroena, który poruszał się drogą ekspresową S5 w sposób zagrażający innym uczestnikom ruchu. Na miejsce natychmiast skierowano funkcjonariuszy z Wydziału Ruchu Drogowego. Mundurowi zauważyli wskazany pojazd na pasie awaryjnym w okolicy Prusic, jednak gdy tylko podeszli do samochodu, kierowca gwałtownie ruszył, rozpoczynając ucieczkę.
Pomimo wyraźnych sygnałów do zatrzymania, mężczyzna nie zareagował i kontynuował niebezpieczną jazdę, łamiąc przepisy i zmieniając kierunki. Do pościgu włączyły się kolejne radiowozy z Trzebnicy, Rawicza i Góry. Uciekinier poruszał się trasą S5 w kierunku Wrocławia, a następnie Poznania, po czym zjechał na drogi lokalne powiatu rawickiego. W jednej z miejscowości powiatu górowskiego, na łuku drogi, stracił panowanie nad pojazdem – uderzył w ogrodzenie, a następnie dachował. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń.
Po wypadku mężczyzna próbował ucieczki pieszo i groził policjantom zapalniczką, sugerując, że zrobi sobie lub im krzywdę. Funkcjonariusze szybko obezwładnili i zatrzymali agresora, a następnie udzielili mu pomocy. Za kierownicą citroena siedział 43-letni mieszkaniec powiatu kołobrzeskiego, który trafił do szpitala, a później do policyjnego aresztu. Mężczyzna był trzeźwy, posiadał prawo jazdy, ale pobrano mu krew do dalszych badań.
W czwartek, 31 lipca, został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Trzebnicy, gdzie usłyszał dwa zarzuty: niezatrzymania się do kontroli drogowej oraz zmuszenia funkcjonariuszy groźbą do odstąpienia od czynności służbowych. Za te przestępstwa grozi mu do 5 lat więzienia. Prokurator i śledczy złożyli wniosek o tymczasowe aresztowanie – decyzja w tej sprawie ma zapaść 1 sierpnia w Sądzie Rejonowym w Trzebnicy.