Drobiarze gotowi do eksportu do Chin. Teraz ruch po stronie Pekinu
W tym artykule:
Regionalizacja otwiera drzwi do handlu
W administracji chińskiej trwa wdrażanie procedur dotyczących regionalizacji, co umożliwi eksport drobiu z Polski do Chin - poinformował prezes Krajowej Rady Drobiarstwa Dariusz Goszczyński. Jak przypomniał, regionalizacja to podział na regiony, który niezależnie od sytuacji epizootycznej (np. wystąpienia grypy ptaków) umożliwia wysyłkę mięsa drobiowego z miejsc, gdzie choroby nie ma.
Świadek podniósł alarm. Spójrzcie na nagranie ze Śląska
"To oznacza, że mimo występowania ognisk grypy ptaków w jednym regionie, z pozostałych będzie można prowadzić eksport" - wyjaśnił Goszczyński.
Uzgodnienia w sprawie regionalizacji zapadły jeszcze podczas spotkania prezydentów Polski i Chin w czerwcu 2024 roku. We wrześniu 2025 roku w Warszawie podpisano porozumienie między ministrem rolnictwa Stefanem Krajewskim a wiceministrem Generalnej Administracji Celnej Chińskiej Republiki Ludowej Zhao Zenglianem.
Długa droga do kompromisu
Pierwotnie uzgodniono, że warunki techniczne zostaną wypracowane do końca 2024 roku, ale termin ten nie został dotrzymany z powodu toczących się negocjacji. Chiny chciały regionalizacji na poziomie województw, Polska proponowała mniejsze jednostki - powiaty.
"Regionalizacja na poziomie województw niewiele zmieni, gdyż zawsze, gdy zaczyna się sezon grypy ptaków w każdym z wiodących województw, pojawia się ta choroba, a to uniemożliwia eksport" - tłumaczył Goszczyński.
Ostatecznie strony zgodziły się na kompromis - tzw. system NUTS3, czyli podział Polski na 73 regiony statystyczne.
"Jest to dużo lepsze rozwiązanie dla branży niż regionalizacja na poziomie województw" - ocenił prezes KRD.
Dodał, że Polska jest tutaj zdecydowanie traktowana inaczej niż pozostałe kraje.
"Polska jest jednym z pierwszych krajów, któremu Chiny zdecydowały się ustanowić regionalizację w taki sposób. Np. Francja, Rosja czy Stany Zjednoczone mają wyznaczone znacznie większe obszary."
Chińska administracja wdraża ustalenia
Podpisanie porozumienia miało miejsce we wrześniu. Chińska strona zapowiedziała wtedy, że wdrożenie wewnętrznych procedur zajmie około miesiąca - do połowy października. Konieczne jest m.in. zatwierdzenie porozumienia przez chińskie ministerstwo rolnictwa oraz doprecyzowanie dokumentów zdrowotnych.
"W związku z tym trwa jeszcze wymiana korespondencji między Inspekcją Weterynaryjną a chińską administracją, żeby to doprecyzować" - poinformował Goszczyński.
Obecnie Polska ma zaakceptowanych do handlu z Chinami dziewięć zakładów, które wysyłały drób do 2019 roku. W momencie finalnej akceptacji regionalizacji, chińska administracja ma nadać tym zakładom dostęp do systemu eksportowego. Równolegle ponad 40 kolejnych firm oczekuje na chiński audyt.
Duże zainteresowanie polskim drobiem
"Zainteresowanie chińskich dystrybutorów polskim drobiem jest bardzo duże" - podkreślił prezes KRD.
Dodano, że w momencie, gdy wszystkie "procedury zostaną dopełnione, rozpoczną się relacje biznesowe."
Aby wzmacniać relacje handlowe, Krajowa Rada Drobiarstwa utrzymuje w Szanghaju swoje przedstawicielstwo. W 2025 roku branża uczestniczyła także w targach SIAL w Szanghaju.
Goszczyński zaznaczył, że w eksporcie do Chin nie chodzi głównie o filety, ale o inne części:
"Raczej nie będzie zapotrzebowania na kurze piersi, ale znajdą się chętni na elementy typu skrzydła, udka, a przede wszystkim na kurze łapki."
Rynek wart odbudowy
Chiny otworzyły swój rynek dla polskiego drobiu w 2017 roku. W styczniu 2020 roku wprowadzono embargo z powodu grypy ptaków. Zostało ono zniesione w czerwcu 2024 roku, jednak już w sierpniu - z powodu kolejnych ognisk choroby - ponownie zawieszono import drobiu z Polski. Zakaz ten obowiązuje do dziś.
Polska jest największym producentem drobiu w Unii Europejskiej. W 2024 roku produkcja mięsa drobiowego w kraju przekroczyła 3,5 mln ton, z czego około 60 proc. trafiło na eksport - głównie do państw UE.
Źródło: PAP