Dziecko to nie projekt. Dr Mariola Kinal o edukacji, która ma sens
Jest Pani organizatorką I Międzynarodowego Kongresu Badań nad Dzieckiem. To ogromne przedsięwzięcie - skąd wziął się pomysł na jego realizację?
Zależało mi na stworzeniu przestrzeni, w której osoby zajmujące się edukacją przedszkolną i wczesnoszkolną mogłyby się spotkać, porozmawiać, zainspirować nawzajem - niezależnie od tego, czy są badaczami czy reprezentują instytucje wspierające rozwój dziecka. Chciałam, żeby podczas Kongresu uczestnicy spojrzeli na dziecko z wielu perspektyw - interdyscyplinarnie, ale też międzynarodowo - dlatego zaprosiliśmy prelegentów z różnych krajów, by podzielili się swoimi doświadczeniami i spojrzeniem na edukację najmłodszych. Taki kongres to coś, czego w naszym regionie - i szerzej w Polsce - brakowało.
„Algorytm Przyszłości” to innowacyjny projekt , którego również była Pani koordynatorem. Co najbardziej zaskoczyło Panią w pracy z uczniami szkół podstawowych w zakresie robotyki i programowania?
Jako koordynator projektu nie prowadziłam zajęć bezpośrednio, ale moim zadaniem było dobieranie odpowiednich osób do realizacji poszczególnych działań. Zależało mi na tym, aby każda część projektu - warsztaty, seminarium, filmy edukacyjne czy scenariusze zajęć - była prowadzona przez ludzi, którzy mają nie tylko wiedzę, ale przede wszystkim pasję do nauczania. To właśnie ich zaangażowanie pozwoliło stworzyć coś naprawdę wartościowego. Obserwując niektóre zajęcia, widziałam, jak ogromną radość sprawiały dzieciom eksperymenty z programowaniem i robotyką. Dzięki tym warsztatom mogły lepiej zrozumieć, czym są algorytmy i jak działają w praktyce. Ciekawość uczniów była imponująca - zawsze chcieli więcej! Niestety, projekt był ograniczony czasowo, a szkoda, bo takie zajęcia mogłyby na stałe wpisać się w program nauczania szkół podstawowych. Na szczęście nauczyciele mogą kontynuować tę edukacyjną przygodę - w ramach projektu przygotowaliśmy 10 scenariuszy zajęć, które w przystępny sposób pokazują, jak wprowadzać elementy programowania i robotyki do lekcji. Są one dostępne na stronie www.algorytmprzyszlosci.pl. Dodatkowo, zorganizowaliśmy seminarium dla nauczycieli, które zaowocowało publikacją naukową - także dostępną na stronie projektu. Aby jeszcze bardziej ułatwić nauczycielom naukę, stworzyliśmy filmy edukacyjne, które można znaleźć na You Tube oraz stronie projektu. To świetne narzędzia dla tych, którzy chcą, ale nie wiedzą, jak zacząć.
Jakie kompetencje Pani zdaniem są dziś kluczowe w kształceniu nauczycieli przedszkolnych i wczesnoszkolnych w kontekście dynamicznie zmieniającego się świata?
Uważam, że podstawową kompetencją, od której wszystko się zaczyna, jest umiejętność myślenia - refleksyjnego, krytycznego i twórczego. W dzisiejszym świecie, gdzie zmiana jest jedyną stałą, nauczyciel nie może być jedynie przekaźnikiem wiedzy. Musi być osobą, która potrafi poszukiwać, zadawać pytania, rozwijać się i inspirować innych do tego samego. Coraz bardziej widoczna jest również potrzeba rozwijania kompetencji komunikacyjnych. Umiejętność rozmawiania - prawdziwego dialogu - to wciąż pięta achillesowa systemu. Często zapominamy, że rozmowa to nie tylko wymiana informacji, ale też sposób budowania relacji, poczucia sensu i wspólnoty. Bez tego nie ma ani dobrej edukacji, ani autentycznego wychowania. Z drugiej strony, zderzamy się z przestarzałymi strukturami i formami kształcenia. Uczelnie wciąż funkcjonują w trybie masowym: wielkie grupy, wykłady, minimalizacja kosztów zamiast inwestycji w rozwój osób. To wszystko sprawia, że młodzi ludzie z pasją łatwo się w tym gubią. Nikt ich nie prowadzi, nikt nie pomaga im odkrywać swojego potencjału. A potem trafiają do szkół i przedszkoli, gdzie często spotykają się z nieformalnym oporem wobec zaangażowania. W efekcie zapał gaśnie, a edukacja pozostaje w miejscu. Tymczasem każda realna zmiana w edukacji zaczyna się od jednostki - od nauczyciela, który nie boi się być inny, który jest gotów podjąć trud zmiany, zaczynając od siebie. Jeśli mamy myśleć o przyszłości edukacji, musimy myśleć nie tylko o kompetencjach, ale o kulturze - rozmowy, współpracy, odwagi i uważności na drugiego człowieka.
Z jakiego osiągnięcia naukowego lub dydaktycznego w swojej karierze jest Pani szczególnie dumna?
To pytanie nie jest dla mnie łatwe, bo rzadko myślę o swojej pracy w kategoriach „osiągnięć”. Po prostu staram się robić to, co uważam za ważne. Na uczelni prowadzę zajęcia, które przygotowują przyszłych nauczycieli do pracy z dziećmi, pokazując różnorodne metody i strategie nauczania dostosowane do ich potrzeb, tak aby uczyć mądrze, z szacunkiem i uważnością na indywidualność każdego dziecka.
Zatem co daje Pani największą satysfakcję?
Największą satysfakcję daje mi obserwowanie studentek i studentów podczas praktyk - tego, jak zaczynają inaczej patrzeć na edukację, na dziecko, na swoją rolę jako nauczycieli. Widzę, że zaczynają zadawać pytania, szukać sensu, próbować nowych metod. To dla mnie sygnał, że coś się w nich porusza - i że to, co robimy na zajęciach, ma znaczenie.Moje pierwsze roczniki dopiero wchodzą na rynek pracy, ale wierzę, że będą mieć odwagę wprowadzać zmiany - nawet te małe, lokalne, bo zmiana w edukacji nigdy nie zaczyna się od systemu - zaczyna się od człowieka. Dla mnie najważniejsze jest, by dzieci w przedszkolach i szkołach mogły dobrze się czuć, być sobą i naprawdę się uczyć. Jeśli moja praca w jakimkolwiek stopniu się do tego przyczynia - to właśnie z tego jestem dumna.
W swojej pracy podejmuje Pani temat wpływu mediów na rozwój dziecka. Jakie zagrożenia i szanse widzi Pani w coraz wcześniejszym kontakcie dzieci z technologią?
Jestem przeciwniczką korzystania przez dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym z własnych telefonów czy laptopów. Raporty, takie jak te przygotowane przez WHO czy Fundację Dajemy Dzieciom Siłę, wskazują, że zbyt wczesny i niekontrolowany kontakt z mediami cyfrowymi niesie ze sobą poważne zagrożenia: uzależnienia, obniżoną koncentrację, problemy ze snem, a także trudności w rozwoju kompetencji społecznych i emocjonalnych. Dzieci spędzają w świecie cyfrowym dużo czasu, ale nie mają odpowiednich narzędzi, by go zrozumieć. Uczą się komunikacji w sieci zanim nauczą się jej w domu czy szkole, często nie wiedząc, co jest dozwolone, a co nie, na co się godzić, a co jest niedopuszczalne. Komunikacja w sieci często pozostaje poza kontrolą dorosłych i może prowadzić do niebezpiecznych sytuacji. Oczywiście technologia może być wsparciem i źródłem wartościowych doświadczeń, ale kluczowe jest zachowanie umiaru i świadomość, że czas spędzony na ekranie zabiera czas na rozwój poprzez zabawę, książki, kontakty z innymi dziećmi i - co równie ważne - na nudę, która stymuluje kreatywność.
Bycie stale online jest wykańczające nawet dla dorosłych, a dla małych dzieci może mieć jeszcze poważniejsze konsekwencje. Dlatego zachęcam do odpowiedzialnego podejścia, ograniczania czasu ekranowego i wspierania dzieci w poznawaniu świata także poza mediami cyfrowymi.
Jakie są Pani dalsze plany naukowe i projekty, które chciałaby Pani zrealizować w najbliższych latach?
Obecnie realizuję projekt „Polska pedagogika przedszkolna i wczesnoszkolna i jej twórcy - wystawa interaktywna”, który ma na celu przybliżenie historii i wartości naszej tradycji edukacyjnej. Niedawno złożyłam również projekt naukowy w ramach konkursu MINIATURA 9 Narodowego Centrum Nauki i czekam na rozstrzygnięcie. Wiele szkół wyraża zainteresowanie wznowieniem warsztatów „Algorytm przyszłości - robotyka i programowanie dla szkół podstawowych”, które cieszyły się dużym uznaniem. Myślę też, że kolejna edycja Kongresu pedagogicznego byłaby wartościowa, ale zdaję sobie sprawę, że nie jestem w stanie realizować wszystkiego jednocześnie - czas pokaże, które inicjatywy uda się rozwinąć.
Czy tytuł Osobowości Roku 2024 w kategorii Nauka jest dla Pani jedynie miłym wyróżnieniem, czy może także zobowiązaniem - wobec siebie, środowiska akademickiego i młodego pokolenia?
To wyróżnienie jest dla mnie nie tylko ogromną radością, ale także wyraźnym zobowiązaniem. Zdobycie pierwszego miejsca na Podkarpaciu to dowód, że moja praca jest zauważana i doceniana, co bardzo mnie motywuje. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że droga rozwoju w nauce jest nieustanna, dlatego traktuję to wyróżnienie jako impuls do dalszego doskonalenia się i aktywnego wpływu na środowisko akademickie oraz młode pokolenie. To także przypomnienie, że każde osiągnięcie wiąże się z odpowiedzialnością.