Gdańsk: James Joyce w teatrze! "Finnegans W/Fake" to immersyjna podróż przez historię Polski i języka
W tym artykule:
Artystyczny chaos
"Finnegans W/Fake" w reżyserii Katarzyny Kalwat to jeden wielki chaos. Pozytywny chaos. Wrocławski Teatr Polski w Podziemiu opowiada historię Polski, przez pryzmat nieczytelnego dzieła Joyce'a. To spektakl, który zapewnia intensywne doświadczenia dźwiękowe i przede wszystkim językowe. To doświadczenie w pełni immersyjne, albowiem słowo, dźwięk i muzyka przenikają się tu nawzajem, by oczarować widza. W spektaklu wszystko i wszyscy tworzą jeden wspólny organizm: język, muzyka, obraz, dźwięk, rytm, gra aktorska. Dźwięk fletów zlewa się z głosami powtarzanymi jak echo i niezrozumiałymi zdaniami. Wszystko to tworzy wrażenie transy i stwarza poczucie hipnozy.
Immersyjna podróż przez historię Polski
W spektaklu zaprezentowano historię Polski i języka na przestrzeni lat. Przez dwie godziny na deskach teatru aktorzy odtwarzają plemienne okrzyki i wymawiają archaiczne słowa. Używają współczesnego slangu. Posługują się językami obcymi czy wulgarnym słownictwem. Patriotyczne frazy i modlitwy przeplatają internetowymi memami. Początkowo wydaje się to chaotycznym i niepotrzebnym zlepkiem słów, ale po chwili te przypadkowe frazy zlewają się w jedną całość, tworząc pewną historię, którą każdy z widzów interpretuje inaczej.
Scenografia i kostiumy grają tutaj ważną rolę, choć znajdują się na drugim planie
W tym językowym i dźwiękowym miszmaszu potrzeba było nieco spokoju dla równowagi. Zapewnia to scenografia Anny Tomczyńskiej, która opiera się na prostocie. Przestrzenie są puste, rekwizytów jest mało, a najwięcej uwagi zyskują przeźroczyste ekrany z tiulu, na których pojawiają się projekcje twarzy aktorów i tego, co dzieje się na scenie. W bardzo transowy i surrealistyczny sposób. Kostiumy zaś sprawiają, że aktorzy stają się elementem instalacji, nie grają głównej roli.
Nie do każdego ten spektakl trafi
W "Finnegans W/Fake" nie uświadczymy linearnych zdarzeń, fabuł czy spektakularnego finału. Zamiast tego otrzymujemy językowy proces, który nie utrzymuje stałego tempa. To sprawia, że nie jest to spektakl, który trafi do każdego.
Wydaje mi się, że by w pełni zrozumieć ten spektakl, należy uczestniczyć w nim w pełni, tzn. pozwolić sobie na to, by poczuć ten rodzaj teatru głęboko w naszym ciele i emocjach.
Nie jest to sztuka dla każdego, ale z pewnością jest to sztuka niezwykle współczesna. Sztuka, która nadaje się dla ludzi, którzy w teatrze poszukują czegoś więcej. To swego rodzaju eksperyment, który został naprawdę ciekawie zrealizowany.
"Finnegans W/Fake" nie jest próbą streszczenia Joyce'a, ale próbuje być odbiciem w języku współczesnego świata, w którym wszystko może być zarówno prawdziwe, jak i sztuczne.