Gdańsk: Poszerzyć, pogłębić, oczyścić. Kluczowa faza dla budowy drogi wodnej z Zatoki Gdańskiej na Zalew Wiślany
Trwają przygotowania do ostatniej fazy inwestycji w budowę nowej drogi wodnej z Zatoki Gdańskiej do portu w Elblągu, przez przekop Mierzei Wiślanej i Zalew Wiślany. Od marca tego roku opracowywana jest dokumentacja projektowa przebudowy liczącego trzy kilometry odcinka trasy wodnej przed portem i na jego obszarze. RDOŚ w Olsztynie rozpatruje także wniosek o wydanie decyzji środowiskowej dla inwestycji (to przyrodnicze "zielone światło" dla prac).
Rafał Maserak KOMENTUJE przemowę Kaczorowskiej. "Tutaj liczy się też SYMPATIA WIDZÓW" (WIDEO)
Lepsze parametry
Jak informuje Urząd Morski w Gdyni (ta instytucja, w imieniu rządu, jest inwestorem przedsięwzięcia), w pierwotnej koncepcji tor wodny do portu miał kończyć się 1 km przed mostem Unii Europejskiej w Elblągu, mniej więcej na rozwidleniu Kanału Jagiellońskiego. Co ważne parametry żeglugowe ostatnich 2 km szlaku miały mieć szerokość zaledwie 20 m w dnie. Takie gabaryty nie zapewniały w ogóle dostępu dla jednostek, które mogłyby przechodzić przez przekop mierzei.
- W celu zapewnienia zbliżonych parametrów na całej długości drogi wodnej i umożliwienia bezpiecznego wchodzenia dużym statkom do portu, ustalono z Zarządem Portu Elbląg i miastem Elbląg odpowiednie wielkości ostatniego odcinka toru wodnego. Prowadzone obecnie prace projektowe zakładają budowę ostatnich trzech kilometrów toru wodnego o szerokości 36 m w dnie i głębokości 5 m, a także budowę obrotnicy o średnicy 160 m - informuje Urząd Morski. - Tor wodny o takich parametrach wymagać będzie na niektórych odcinkach obudowy brzegów, stąd konieczność uzyskania adekwatnych decyzji i pozwoleń. Rozpoczęcie samych robót budowlanych będzie możliwe po ich uzyskaniu.
Projekt kanału żeglugowego przed Elblągiem. Wybrano firmę, która go opracuje
Wg harmonogramu, prace powinny rozpocząć się w 2026 r. i zakończyć się rok później. Umożliwi to wpływanie do portu w Elblągu statków towarowych (samodzielne jednostki, lub zestawy pchacz-barka) o długości 100 metrów, szerokości do 20 metrów i zanurzeniu 4,5 metra (obecnie port może przyjmować barki o zanurzeniu do 2 metrów 20 centymetrów i o długości do 85 metrów), już w 2028 r. Port mógłby obsługiwać ok 200 jednostek rocznie.
Dodajmy, niedawno zakończyło się usuwanie z dna rzeki Elbląg zatopionego złomu i innych podwodnych przeszkód zalegających na dnie. Trwają przygotowania do usunięcia osadów dennych na ostatnim kilometrze rzeki Elbląg przed portem. W trakcie badań okazało się, że są one zanieczyszczone. Występują w osadach przekroczenia wartości dla tzw. kongenerów WWA (wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych). Dopiero po usunięciu lub zmniejszeniu ilości substancji zagrażających środowisku możliwe będzie podjęcie działań, związanych z pracami pogłębiarskimi na tym odcinku. Urząd Morski musi wyłonić firmę, która bezpiecznie wydobędzie osady i zagospodaruje urobek.
Polska buduje sztuczną wyspę. Kraj powiększy się o 200 hektarów. Wiemy, kto będzie mógł mieszkać na Wyspie Estyjskiej
Jednocześnie pozostały odcinek rzeki Elbląg, aż do Zalewu Wiślanego, jest systematycznie czyszczony i pogłębiany (do 5 m głębokości).
Droga kończyła się przed portem
Zaznaczmy, otwarcie kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną było jedynie wstępem do uruchomienia nowej drogi wodnej, z Zatoki Gdańskiej na Zalew Wiślany. Cały szlak do portu w Elblągu, który ma być głównym beneficjentem tej inwestycji, wymagał poważnych inwestycji. Przede wszystkim konieczne było wytyczenie i budowa głębokich na 5 metrów torów wodnych na Zalewie (akwen jest płytki, średnia głębokość wynosi tu ok. 2 metrów) oraz pogłębienie, poszerzenie i umocnienie brzegów rzeki, łączącej port w Elblągu z Zalewem Wiślanym.
Efekt przekopu mierzei - Elbląg chce rozbudować port. Będzie projekt a co z finansowaniem?
W momencie uroczystego uruchomienia przekopu mierzei we wrześniu 2022 roku pozostałe prace dopiero się rozpoczynały. Co ważne, pogłębienie ostatniego fragment rzeki Elbląg przed samym portem, o długości ok. kilometra, w ogóle nie było ujęty w planach całej inwestycji (o rozpoczęciu tych prac zdecydował nowy, koalicyjny rząd). Według ówczesnego Ministerstwa Infrastruktury, za przygotowanie ostatniego fragmentu drogi wodnej było odpowiedzialnością elbląskiego samorządu, właściciela portu komunalnego w tym mieście. Miasto odrzucało takie twierdzenia.
W dodatku sprawa ta w 2023 r., w ostatnim roku rządów PiS, który zaplanował i rozpoczął budowę przekopu mierzei, stała się przedmiotem polityczno-samorządowego sporu. Rząd, ustami wiceministra aktywów państwowych, Andrzeja Śliwki proponował elbląskiemu samorządowi, którym rządziła PSL z Koalicją Obywatelską, przejęcie praw własności do portu przez Skarb Państwa w zamian za 100 mln zł, które miałyby posłużyć do modernizacji portu. Miasto odpowiedziało referendum, w którym mieszkańcy opowiedzieli się za utrzymaniem obiektu w zasobach komunalnych.
Przekop Mierzei Wiślanej z kurczakiem, lodami i pamiątkami. A co ze statkami?
Zaznaczmy, moc przeładunkowa w elbląskim porcie dzięki nowej drodze wodnej, ma sięgać 3 mln ton rocznie (obecny rekord to 500 tys. ton, głównie rosyjskiego węgla dostarczanego niegdyś z Królewca). Jednak obiekt będzie potrzebował wielu inwestycji lądowych, by to było możliwe. Chodzi m.in. o nowe nabrzeża, dźwigi, nową linię kolejową oraz modernizację dróg dojazdowych do portu. Fundusze na realizację tych inwestycji mają pochodzić ze środków europejskich. Chodzi o nawet 200 mln zł.