Gleba na pastwę chwastów? Pomyśl o facelii błękitnej

Nie bardzo wiedziałem, co posiać na zagonie po wczesnowiosennej rzodkiewce. Zresztą tabelka z sąsiedztwem roślin i pora roku mocno ograniczało wybór. Na to warzywo za późno, drugie nie znosi sąsiedztwa buraczków i cebuli. Zostawić glebę na pastwę chwastów byłoby grzechem. Przypomniałem sobie o facelii błękitnej. Co prawda nie nasz gatunek, ale na poplon w sam raz.

Źródło zdjęć: © Polska Press Grupa | FOT. JANUSZ WÓJTOWICZ / POLSKAPRESSE

Grzegorz Tabasz

25 lipca 2025, 06:35

Roślina pochodzi ze słonecznej Kalifornii, zaś Europę podbiła jako zielony nawóz i roślina miododajna. Dość rzec, iż z jednego hektara uprawy pszczoły mogą z zebranego nektaru wyprodukować czterysta kilogramów miodu. Plus drugie tyle pyłku. Jest nawet specjalny miód faceliowy o kwaskowatym smaku i kwiatowym aromacie.

Roślina obdarza pyłkiem i nektarem wszystkie zainteresowane owady. Trzmiele, motyle, ćmy, błonkówki. W zeszłym roku wysiałem specjalne dla nich małą grządkę. W tym roku facelia wyrosła już bez mojej pomocy. I świetnie się sprawdziła w swojej roli. Kwitnie przez pięć tygodni. Sztywne łodygi uginają się od słabo pachnących, wielkich kwiatów w kolorze lazurowego nieba. Nektar i pyłek produkują bez względu na pogodę. Roje pszczół uganiają się na kwiatach od wschodu do zachodu słońca.

Trzmiele przylatywały nawet w lekką mżawkę. Przez otwarte okno dolatuje brzęk owadzich skrzydełek. Lada chwila wysieję kolejną porcję nasion. Lato to sezon na motyle. Liczę na wizyty ciekawych okazów.