Gmina Przemęt: Mieszkańcy żyją w strachu. Siedem pożarów, jeden podejrzany i brak dowodów
Siedem pożarów w jednym miesiącu - powtarzający się schemat
Sytuacja w Poświętnie, jak usłyszeliśmy od mieszkanki gminy Przemęt, wywołuje rosnące zaniepokojenie wśród lokalnej społeczności, której przedstawiciele coraz częściej mówią o zagrożeniu dla lokalnych gospodarstw i mienia.
Jak przekazał naszej redakcji asp. sztab. Karol Pabich, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Wolsztynie, tylko w lipcu w miejscowości Poświętno doszło aż do siedmiu pożarów - 1, 9, 14, 20, 21, 30 i 31 lipca. Zgłoszenia dotyczyły głównie pożarów poboczy oraz - co szczególnie niepokojące - pól ze zbożem na pniu.
- Oczywiście razem z jednostkami Ochotniczych Straży Pożarnych gasiliśmy wszystkie te zdarzenia. Zaniepokoiła nas jednak ich częstotliwość i powtarzający się schemat. Choć ogień nie stanowił bezpośredniego zagrożenia dla życia, uznaliśmy, że mogą to być podpalenia. Dlatego za każdym razem wzywaliśmy policję na miejsce - poinformował asp. sztab. Karol Pabich.
Policja: Jest podejrzany, ale brakuje dowodów
Nasza redakcja skontaktowała się również z Komendą Powiatową Policji w Wolsztynie, by poznać efekty działań śledczych. Jak poinformował nas asp. szt. Maciej Borowski, obecnie pełniący obowiązki oficera prasowego, policjanci mają wytypowaną osobę, która najprawdopodobniej stoi za serią pożarów.
- Niestety, nie posiadamy żadnych twardych dowodów, które pozwoliłyby na przedstawienie zarzutów. Zdajemy sobie sprawę, że mieszkańcy gminy mają swoje podejrzenia i domysły, ale podczas przesłuchań nie są gotowi nikogo oficjalnie wskazać - tłumaczy asp. szt. Maciej Borowski.
Służby apelują jednak o czujność i proszą o niezwłoczne informowanie o wszelkich podejrzanych sytuacjach. Sprawa pozostaje otwarta - liczy się każdy sygnał.
- Apelujemy do mieszkańców, by nie bali się zgłaszać nawet drobnych, pozornie nieistotnych informacji. Każdy sygnał może mieć znaczenie dla rozwoju sprawy - mówi Borowski z wolsztyńskiej policji.