Gorzów: Radny walczy o pociągi dla miasta. Urząd odpowiada
Mieszkańcy Gorzowa dostali odpowiedź, której nie chcieli usłyszeć. Radny wojewódzki Marek Halasz w lipcu złożył interpelacje, domagając się uruchomienia dwóch kluczowych połączeń kolejowych – z Gorzowa do Szczecina (z możliwością wydłużenia do Słupska) i z Gorzowa przez Krzyż do Piły (i dalej do Chojnic). Urząd Marszałkowski odpowiada: "Będą, ale dopiero w latach 2031–2040". Teraz – "niedasie".
"Kursy co dwie godziny? Tak, ale dopiero po 2031 roku"
Radny Halasz w swojej interpelacji pisał wprost: „Gorzów nie posiada obecnie żadnego bezpośredniego połączenia kolejowego z województwem zachodniopomorskim”. Podkreślał też, że Zielona Góra ma 21 połączeń międzywojewódzkich, Gorzów – zaledwie trzy i wszystkie z przesiadką.
Odpowiedź z Departamentu Infrastruktury Transportowej nie pozostawia wątpliwości. Dyrektor Arkadiusz Mieczyński, działając z upoważnienia marszałka, pisze:
Co z wcześniejszym startem? Urząd dopuszcza taką możliwość, ale stawia warunki:
Innymi słowy – dopóki nie dogadają się z PLK i Zachodniopomorskim, Gorzów na pociągi do Szczecina może czekać jeszcze sześć lat lub dłużej.
"Nie połączymy kursów do Piły, bo Wielkopolska nie chce"
Druga interpelacja Halasza dotyczyła przywrócenia trasy Gorzów – Krzyż – Piła z możliwością przedłużenia do Chojnic. Ta linia działała do 2011 roku. Radny zwracał uwagę na ogromną dysproporcję – Zielona Góra ma 21 połączeń międzywojewódzkich, Gorzów tylko trzy.
W odpowiedzi Arkadiusz Mieczyński informuje, że ta trasa również jest planowana dopiero na lata 2031–2040, z pociągami co dwie godziny (ok. 8 par dziennie). Dlaczego nie wcześniej?
Urzędnicy odnieśli się także do zarzutu Halasza o nierównym traktowaniu Gorzowa:
Choć statystyka ma uspokoić, mieszkańcy Gorzowa wiedzą swoje – Zielona Góra ma po prostu więcej bezpośrednich kierunków i połączeń dalekobieżnych, a Gorzów zostaje z trzema trasami.
Gorzów znów na później
Fakty z interpelacji i odpowiedzi urzędu pokazują jasno: Zarząd Województwa nie planuje uruchomienia nowych tras dla Gorzowa przed 2031 rokiem. Połączenia do Szczecina i Piły mają ruszyć dopiero w kolejnej dekadzie, a szybciej tylko wtedy, gdy Lubuskie porozumie się z PKP PLK, województwem zachodniopomorskim i wielkopolskim oraz znajdzie tabor, którego obecnie nie ma.
Na dziś oznacza to, że północ województwa pozostanie z trzema głównymi trasami (Kostrzyn, Krzyż, Zbąszynek), podczas gdy Zielona Góra ma pięć kierunków i znacznie lepsze połączenia z resztą kraju.
Mieszkańcy Gorzowa, którzy liczyli na szybkie zmiany, słyszą więc: „poczekajcie co najmniej sześć lat”.