Jak przesunąć blok mieszkalny? W Rumunii zrobili to bezproblemowo
Wiosną 1987 roku w komunistycznej Rumunii wydarzyło się coś, co do dziś budzi podziw inżynierów i historyków. W Alba Iulia, by spełnić wizję nowoczesnego miasta według planów Nicolae Ceaușescu, cały blok mieszkalny – z mieszkańcami w środku – został przesunięty o 55 metrów. Operacja trwała niecałe sześć godzin i okazała się jednym z najbardziej spektakularnych wyczynów technicznych XX wieku.
Ceausescu i urbanistyczna rewolucja
Lata 80. XX wieku to czas radykalnych przemian urbanistycznych w Rumunii. Nicolae Ceaușescu, zainspirowany wizytą w Korei Północnej, rozpoczął szeroko zakrojoną "systematyzację" – program przebudowy miast i wsi pod hasłem budowy nowoczesnego, socjalistycznego społeczeństwa.
W praktyce oznaczało to masowe wyburzenia historycznych dzielnic i zastępowanie ich wielkopłytowymi blokami. Ceausescu znany był z tego, że podczas wizyt w miastach spontanicznie decydował o losie budynków – niepasujące do nowego porządku miały zniknąć lub zostać przesunięte.
W Alba Iulia planowano poprowadzić nowy, reprezentacyjny bulwar Transylwański, łączący nowoczesną część miasta z historyczną cytadelą. Na jego drodze stanął świeżo wybudowany blok mieszkalny, zamieszkany przez 80 rodzin. Rozbiórka była nie do przyjęcia, więc pojawił się pomysł przesunięcia całej konstrukcji!
Inżynier Eugeniu Iordăchescu i "taca betonowa"
Za ten niezwykły projekt odpowiadał inżynier Eugeniu Iordăchescu, znany z ratowania budynków przed rozbiórką. Opracowana przez niego metoda polegała na odcięciu budynku od fundamentów i umieszczeniu go na specjalnej stalowej ramie nośnej, przypominającej "tacę kelnera" – inspiracją był obraz kelnera niosącego szklanki bez rozlania kropli.
Pod ramą zainstalowano hydrauliczne podnośniki, które równomiernie uniosły całą bryłę. Następnie pod konstrukcją zamontowano szyny i rolki, a całość przesunięto na platformie jezdnej, sterowanej centralnie z pulpitu elektrycznego.
Blok podzielono na dwie części, każdą przesunięto o około 25 metrów pod kątem 33 stopni względem pierwotnego położenia. Operacja trwała 5 godzin i 40 minut.
Co najciekawsze, mieszkańcy – poza parterem – nie musieli opuszczać swoich mieszkań. Jedna z lokatorek ustawiła szklankę wody na balustradzie balkonu i po zakończeniu całej operacji zauważyła, że nie rozlała się ani kropla!
Przebieg operacji i reakcje mieszkańców
Przesunięcie bloku o wadze 7600 ton i długości 100 metrów wymagało precyzji i odwagi. Budynek był podłączony do sieci elektrycznej, wodociągowej i gazowej, a inżynierowie musieli zadbać o to, by nie doszło do żadnych awarii. Mieszkańcy z balkonów obserwowali całą operację, niektórzy pili kawę, inni robili zdjęcia.
Po zakończeniu przesuwania blok został ponownie podłączony do wszystkich instalacji i osadzony na nowych fundamentach. Przez kolejne lata nie odnotowano żadnych problemów ze stabilnością konstrukcji, a sam budynek do dziś stoi na nowym miejscu, będąc lokalną ciekawostką i atrakcją turystyczną.