Jastrzębie-Zdrój: Będą cięcia w górniczym gigancie na Śląsku
W tym artykule:
Jastrzębska Spółka Węglowa ma fatalne wyniki finansowe
Straty JSW notowane są w miliardach, spółce praktycznie skończyły się oszczędności i jest ryzyko utraty płynności finansowej. Potrzebne są szybkie i konkretne działania. Spółka poinformowała, że zarząd JSW podjął uchwałę "w sprawie rozpoczęcia przygotowań do procesu restrukturyzacji biznesowej mającego na celu stabilizację sytuacji płynnościowej spółki".
- Pierwszym etapem prac będzie zaprojektowanie procesu, obejmującego stabilizację krótko i średnioterminowej sytuacji płynnościowej, w tym wypracowanie porozumienia ze stroną społeczną w sprawie dostosowania kosztów wynagrodzeń do obecnej sytuacji spółki, wypracowanie nowych warunków finansowania z instytucjami finansującymi oraz opracowanie możliwych form wsparcia przez Skarb Państwa - poinformowała Jastrzębska Spółka Węglowa.
Ten etap potrwa do końca stycznia 2026 roku. Jak przekazano w komunikacie, w ramach tego etapu, przy wsparciu zewnętrznego doradcy, "zarząd zamierza sfinalizować prace nad założeniami planu naprawczego dokumentem mapy drogowej oraz uproszczonym modelem finansowym, w zakładanym terminie do 31 października 2025 roku".
Wyniki powyżej opisanych prac pozwolą ustalić kolejne kroki naprawcze (restrukturyzacyjne) oraz ramy funkcjonowania JSW i Grupy Kapitałowej JSW w perspektywie długoterminowej.
Ministrowie o sytuacji górniczej spółki
Sytuacja JSW była dyskutowana na ostatnim posiedzeniu Sejmu. Opozycja krytykowała rząd, a wiceminister aktywów państwowych obarczał winą poprzedni zarząd, który nie przygotował górniczej spółki na dekoniunkturę na rynku węgla, zwiększając koszty funkcjonowania spółki. Z mównicy sejmowej przedstawił podstawowy problemy, czyli ceny za tonę węgla, które lawirowały w związku z atakiem Rosji na Ukrainę: 619 zł (2021 r.), 1510 zł (2022 r.), 1124 (2023 r.), 899 zł (2024 r.). Określił to gwałtownym spadkiem. Jak podkreślał, w tym czasie ówczesny zarząd JSW działał na zasadzie "hulaj dusza, piekła nie ma".
- Fundusz z płac z roku 2021 w całej grupie wynosił 4,6 mld, a w roku 2023 już 7,4 mld zł. To prawie 60 procent wzrostu - wskazywał Robert Kropiwnicki.
Podkreślał, że trudno znaleźć firmę i branżę, gdzie na stałe wprowadzono tego typu podwyżki. Do tego wymieniał wprowadzoną 10-letnią gwarancję zatrudnienia. Krytykował polityków PiS, bo jak tłumaczył, to oni napisali ustawę, przez którą JSW - jako jedyna spółka w Polsce - musiała wpłacić do budżetu państwa 1,6 mld zł.
Wiceminister przedstawił plan na poprawę sytuacji spółki. Jak zaznaczył, nie ma ona problemu ze sprzedażą węgla, ale z jego wydobyciem. Dlatego trwają starania, aby systematycznie zwiększyć ilość wydobywanego węgla. Uspokajał rodziny, że państwo robi wszystko, aby utrzymać JSW. Jednocześnie nie ukrywał, że będą potrzebne wyrzeczenia, również wśród górników.
- Restrukturyzacja jest konieczna. Również uważam, że jest konieczne ograniczenie płac na tyle, żeby móc uratować firmę. Nie można robić czegoś takiego, że o 60 procent na 10 lat rośnie fundusz płac i zarząd nie ma żadnego ruchu w tej sprawie - mówił Kropiwnicki, krytykując rządy PiS.
Minister aktywów państwowych Wojciech Balczun od kilku miesięcy podkreśla, że rząd nie pozwoli na upadek JSW.
- Konieczna jest głęboka restrukturyzacja spółki, która pozwoli na płynne przejście przez ten kryzys. Zdaję sobie sprawę, że może to oznaczać cięcia kosztów i zmiany w strukturze zatrudnienia, ale najważniejsze jest, by utrzymać stabilność finansową i móc kontynuować działalność - powiedział w rozmowie dla "money.pl"
Minister Balczun mówił o kilku scenariuszach, które być może będą musiały być wdrażane jednocześnie.
- Jakakolwiek forma pomocy publicznej wprost praktycznie nie wchodzi w grę, gdyż musielibyśmy ją notyfikować w Komisji Europejskiej. Spółka prowadzi jednak dialog z bankami, jest też kwestia zarządzenia majątkiem JSW, który mógłby być upłynniony stosunkowo szybko, np. zapas węgla energetycznego. W obecnej sytuacji trzeba zrobić wszystko co możliwe, aby wygenerować dodatkowe środki na ratowanie płynności. To zarząd spółki jest odpowiedzialny za przygotowanie i wdrożenie planu naprawczego oraz działań związanych z utrzymaniem płynności. My możemy ten proces wspierać - mówił Balczun.
Nie wykluczył zaangażowania Polskiego Funduszu Rozwoju i Banku Gospodarstwa Krajowego.
Olbrzymie straty Jastrzębskiej Spółki Węglowej
Pierwsze półrocze 2025 roku Grupa Kapitałowa JSW zamknęła stratą netto w wysokości 2,08 mld zł. Jak przekazała spółka, bardzo istotny wpływ na wynik miało ujęcie odpisu aktualizacyjnego wartości niefinansowych aktywów trwałych w wysokości 648 mln zł, związanego ze styczniowym pożarem w kopalni "Knurów-Szczygłowice Ruch Szczygłowice".
Dodatkowo przekazano, że na osiągnięty wynik wpłynęły utrzymujące się niskie ceny węgla koksowego oraz niekorzystne kursy walut, które łącznie przełożyły się na spadek przychodów ze sprzedaży. Z tymi czynnikami od dłuższego czasu boryka się Jastrzębska Spółka Węglowa.
W związku z trudną sytuacją od kilkunastu miesięcy zarząd JSW regularnie sięga po środki zgromadzone "na czarną godzinę". W sierpniu było to 210 milionów złotych. Po pieniądze sięgnięto również we wrześniu - 400 mln zł. FIZ utworzono w czasach koniunktury, kiedy węgiel koksowy i koks notowały rekordowe ceny na światowych rynkach. Na koniec 2024 roku znajdowało się na nim 5,7 mld zł. Tylko w 2025 roku wykorzystano już ponad 3,71 mld zł. Na tym specjalnym koncie pozostało już tylko 260 mln zł. Spółka musi ciąć koszty.
JSW grozi utrata płynności finansowej
Jastrzębska Spółka Węglowa od dłuższego czasu notuje ogromne straty. W 2024 roku było to 7,3 mld zł (na taki wynik wpływ miało głównie ujęcie odpisu aktualizującego wartość niefinansowych aktywów trwałych w łącznej wysokości 6,4 mld zł). Natomiast pierwszy kwartał 2025 roku zamknięto ze stratą 1,36 mld zł. Jak informuje spółka, "bardzo istotny wpływ na wynik miało ujęcie odpisu aktualizacyjnego wartości niefinansowych aktywów trwałych w wysokości 648 mln zł, związanego ze styczniowym pożarem w kopalni Knurów-Szczygłowice Ruch Szczygłowice".
Spółka boryka się z dekoniunkturą na rynku węgla, niskim wydobyciem będącym pokłosiem katastrof i podziemnych pożarów, przy wysokich kosztach stałych (np. rosnący w ostatnich latach fundusz wynagrodzeń).
Od kilku miesięcy Zarząd JSW wdraża Plan Strategicznej Transformacji, który ma na celu poprawę kondycji finansowej spółki. Dokument zakłada realizację zadań w czterech kluczowych blokach: poprawa efektywności wydobycia, optymalizacja procesów zakupowych, racjonalizacja wydatków inwestycyjnych i optymalizacja funkcji wsparcia. Wszystkie działania w tych obszarach zgodnie z Planem Strategicznej Transformacji mają do końca roku 2027 przynieść spółce szacowane 8,5 mld zł pozytywnych skutków finansowych.
Model Finansowy JSW zakłada na najbliższe kilkanaście miesięcy m.in.: obniżenie poziomu nakładów na inwestycje rzeczowe, które nie wpłyną na ograniczenie potencjału produkcyjnego w okresie średnioterminowym (intensyfikacja działań zmierzających do sukcesywnego zwiększania wydobycia), obniżenie kosztów operacyjnych o około 900 mln zł w porównaniu roku 2025 do 2027, (poprzez sukcesywne przejmowanie kompetencji firm obcych przez pracowników własnych oraz prowadzenie restrykcyjnej polityki zakupowej) oraz obniżenie poziomu zatrudnienia w JSW i Grupie w efekcie naturalnych odejść i zwiększenie efektywności.
Kolejne działania mają polegać na odzyskaniu 1,6 mld zł tzw. składki solidarnościowej, odroczeniu zobowiązań wobec ZUS (ok. 600 mln zł), a także zawarcie porozumień płacowych ze stroną społeczną - co uzależnione jest od pozytywnych rezultatów rozmów ze stroną społeczną zmierzających do zawarcia porozumienia. Szacowany wpływ na obniżenie funduszu płac w okresie kolejnych 12 miesięcy wynosi około 1,4 mld zł.
- Brak realizacji powyższych działań skutkuje utratą płynności w marcu 2026 roku, a negatywny wpływ gotówkowy braku realizacji tych działań w okresie najbliższych 12 miesięcy oszacowany został na około 3,6 mld zł - podkreśla zarząd JSW.
Jastrzębska Spółka Węglowa jest największym w Europie producentem węgla koksowego i znaczącym producentem koksu, surowców używanych do produkcji stali. Grupa zatrudnia ok. 30 tysięcy pracowników, w jej skład wchodzi m.in. kilka kopalni i koksowni. W 2024 roku węgiel koksowy po raz czwarty uzyskał status surowca krytycznego dla europejskiej gospodarki, a więc mającego ogromne znaczenie gospodarcze obarczone ryzykiem przerwania dostaw ze względu na wysoką koncentrację ich produkcji poza Unią Europejską.