Jastrzębie-Zdrój: Problem z parkowaniem pod blokiem na ul. Turystycznej. Teren należy do TBS-u, więc wprowadzono opłaty. Czy uda się znaleźć rozwiązanie?
Parkingowe kłopoty w Jastrzębiu. Część parkingu pod blokiem jest własnością TBS-u. Pojawiły się opłaty i mandaty
Znalezienie miejsca parkingowego pod blokiem bywa karkołomnym zadaniem. To problem wielu miast w całym kraju. Zmagają się z nim także mieszkający w budynkach wielorodzinnych jastrzębianie. Wyjątku nie stanowią mieszkańcy ul. Turystycznej.
W ostatnim czasie, jastrzębianie z jednego z bloków przy ul. Turystycznej znaleźli się jednak w wyjątkowej - lecz w negatywnym tego słowa znaczeniu - sytuacji. Część miejsc parkingowych pod ich blokiem, stała się... miejscami płatnymi. Ustawiono stosowne tablice, z których wynikało, ile należy zapłacić, aby móc tam parkować.
- To jest 50 miejsc. Tyle samochodów, gdzie to ulokować? - pytał retorycznie tuż po wyniknięciu tej sytuacji, pan Stefan, jeden z mieszkańców bloku przy ul. Turystycznej 37-47, gdzie wprowadzono opłaty za parkowanie.
Sytuacja z płatnościami za parkingi wyniknęła niespodziewanie. - Nie było żadnej informacji - wskazują mieszkańcy ul. Turystycznej, zwracając uwagę, że wraz z koniecznością płacenia za miejsce, do ich wydatków doszedł kolejny.
Koszt miesięcznego abonamentu - jak przekazywali - mieszkańcy ma wynosić 200 złotych. Jak podkreślają, to dla nich duża kwota. W przypadku parkowania na płatnych miejscach bez jednoczesnej opłaty parkingowej, mieszkańcy narażali się na mandaty.
Mandaty anulowano. Są rozmowy, aby rozwiązać problem z parkingiem
I one także się pojawiły. Ich kwota była wyższa niż miesięczny abonament parkingowy. Koniec końców mają one jednak zostać anulowane.
- TBS podjął działania zmierzające do anulowania nałożonych mandatów oraz renegocjacji umowy zawartej z firmą obsługującą parking - zapewniło wydając oficjalne oświadczenie w sprawie Jastrzębskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego "Daszek".
To w rękach jastrzębskiego TBS-u, jak się okazało znalazł się bowiem teren parkingu, gdzie wprowadzono opłaty. Jakiś czas temu jako działkę przekazało mu go miasto. TBS nie korzystał jednak z należącego do siebie terenu, a ponosił za niego opłaty.
- Stoimy na stanowisku, iż sytuacja w której właściciel płaci podatki od nieruchomości, podczas gdy z nieruchomości korzystają osoby trzecie jest nienormalna - wskazują przedstawiciele jastrzębskiego "Daszka".
Kiedy pojawiły się informacje, iż to TBS stoi za parkingowymi opłatami, wylało się na niego wiadro pomyj. Szefostwo JTBS "Daszek" zaznacza jednak, iż to nie do niego powinny być kierowane pretensje.
- Rozumiemy postawę mieszkańców ul. Turystycznej, ale to spółdzielnia "Nowa" (SM Nowa jest zarządca bloku, pod którym pojawiły się opłaty parkingowe - przyp. red) powinna być adresatem ich rozgoryczenia i pretensji - informują w TBS-ie w Jastrzębiu.
Ze Spółdzielnią Mieszkaniową "Nowa", JTBS od pewnego czasu miał podejmować rozmowy dotyczące terenu pod blokiem przy ul. Turystycznej 37-47. Nie udało się jednak przy ich okazji wypracować innego rozwiązania niż wprowadzenie opłat parkingowych, za co przedstawiciele "Daszka" obarczają winą SM "Nowa".
Aktualnie jednak obie strony ponownie usiadły do rozmów. Pierwsze z nich odbyły się tuż po ustawieniu tablic z opłatami za parkowanie. W grę ma wchodzić kilka rozwiązań sytuacji.
- W grę wchodzi: sprzedaż, dzierżawa gruntu i oczywiście bezumowne korzystanie. Będziemy negocjować. Jak dojdziemy do porozumienia, problem się rozwiąże - mówi w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim", Krzysztof Warlewski, prezes zarządu JTBS "Daszek".