Jelonki: Śmieci przy kontenerach na ubrania. Warszawiacy podzieleni, radny apeluje
Radny już w maju zwrócił się do władz dzielnicy, wskazując na zaśmiecanie terenów wokół pojemników na rogu Siemiatyckiej i Okrętowej oraz przy Człuchowskiej. - Sytuacje zaśmiecania w tych miejscach ciągle się powtarzają i zamieniają te okolice w wysypiska śmieci - podkreśla.
Ostatnio temat powrócił w mediach społecznościowych. Samorządowiec porównał dwa miejsca: czyste i uporządkowane okolice Człuchowskiej i Siemiatyckiej, gdzie ustawiono pięć pojemników, oraz zaśmiecony teren przy Siemiatyckiej i Okrętowej, gdzie - jak mówi - panuje "wieczny bałagan".
Mieszkańcy nie są jednomyślni. Część z nich twierdzi, że problemem nie są pojemniki, ale osoby, które wyrzucają odpady byle gdzie. Inni wskazują, że w okolicy śmieci walają się nie tylko przy kontenerach, ale i w krzakach, na trawnikach, a nawet na chodnikach.
Dzierżawcy sprzątają, ale problem wraca
Urząd dzielnicy przypomina, że działki, na których stoją pojemniki, są dzierżawione przez firmy zajmujące się zbiórką odzieży. To na nich spoczywa obowiązek sprzątania terenu w promieniu dwóch metrów od kontenerów. - Tereny są kontrolowane i sprzątane, gdy zachodzi taka potrzeba - wyjaśnia wiceburmistrz Karol Sobociński.
Problem w tym, że - jak wskazują urzędnicy - dzierżawcy obsługują wiele lokalizacji w całej Warszawie. A skoro śmieci pojawiają się częściej, niż firmy zdążą je usuwać, to dopóki mieszkańcy nie zmienią swoich nawyków, dopóty przy kontenerach wciąż będzie panował bałagan.