Jest czas miodobrania i szykowania pszczół do przetrwania
- Symbolicznie zamknęliśmy sezon podczas Wielkiego Dnia Pszczół, który odbył się w konińskim muzeum. Końcówka sezonu pszczelarskiego przypada w naszym regionie, zwykle na drugą połowę sierpnia – mówi Andrzej Siwiński z Pasieki „Łężyn”.
To dla pszczelarza czas bardzo ważny i odpowiedzialny czas. Choć pozornie praca w pasiece zwalnia tempo, to w rzeczywistości jest to okres decydujący o tym, czy pszczoły przetrwają zimę w dobrej kondycji. Teraz podejmuje się działania, które mają wpływ na zdrowie, siłę i żywotność rodzin pszczelich w nadchodzącym sezonie. Czas letnich pożytków kończy się wraz z przekwitaniem lipy, nawłoci (tu akurat jeszcze trwa) czy wrzosu - w zależności od regionu. Pszczelarze wykonują ostatnie miodobrania, pamiętając, aby w ulu pozostawić wystarczającą ilość zapasów dla pszczół do czasu rozpoczęcia dokarmiania. Bywa, że właśnie teraz pokarmu brakuje i wtedy, aby rodzina zbytnio nie osłabła, należy dokarmić.
Z prac okołopasiecznych, po odebraniu miodu dokładnie czyści się i dezynfekuje miodarkę, odstojniki i wiadra oraz inne narzędzia, by zapobiec namnażaniu się pleśni czy bakterii. Warto także przejrzeć stan ramek i oddzielić te, które wymagają wymiany. Te „dobre” wędrują do pracowni, a te „złe” idą do przetopu, aby odzyskać wosk.
A co dokładnie robi się w ulach? Podczas przeglądów końcówki sezonu sprawdza się liczebność pszczół i obecność czerwiu, kondycję matki, zapasy miodu i pierzgi oraz stan plastrów. Rodziny zbyt słabe łączy się z innymi, aby utworzyć silniejsze kolonie, które będą miały większe szanse na przezimowanie.
Ważnym aspektem jest leczenie rodzin pszczelich. To jeden z kluczowych obowiązków. Pajęczak warroza (Varroa destructor) osłabia rodziny i przyczynia się do dużych strat zimowych. Leczenie rozpoczyna się zazwyczaj tuż po ostatnim miodobraniu, aby pozostałości leków nie trafiły do miodu konsumpcyjnego. Używa się do tego różnych zabiegów, od odymiania uli specjalnymi tabletkami, po używanie kwasów organicznych.
Systematyczne monitorowanie porażenia warrozą pozwala dobrać odpowiednią metodę i czas walki. Po zakończeniu leczenia rozpoczyna się karmienie rodzin syropem cukrowym lub specjalnym inwertem, aby zapewnić pszczołom odpowiednią ilość zapasów na zimę. Najczęściej stosuje się syrop o proporcji 3:2 (cukier - woda), podawany w kilku większych porcjach, tak aby pszczoły zdążyły przerobić go i zasklepić w komórkach przed ochłodzeniem. Dla przeciętnej rodziny zimującej w Polsce potrzebne jest 12-15 kg zapasów.
Po zakończeniu pożytków i podaniu zapasów nadstawki zdejmuje się, a gniazdo zwęża, zostawiając tylko tyle ramek, ile pszczoły są w stanie szczelnie obsiąść „na czarno” czyli takie, które obsiadają na całej powierzchni. Zwężone gniazdo łatwiej utrzymać w odpowiedniej temperaturze, co wpływa na mniejsze zużycie zapasów i mniejsze osłabienie pszczół.
Końcówka sezonu pszczelarskiego to czas intensywnej pracy, która, choć niewidoczna dla postronnego oka, decyduje o losach pasieki w kolejnym roku. Odpowiednie leczenie, podkarmienie, zabezpieczenie uli i ocena siły rodzin to działania, których zaniedbanie może kosztować nas pszczelarzy utratę części lub całości pasieki. Dobrze przepracowana jesień to spokojna zima i nadzieja na obfite pożytki w nadchodzącym sezonie.