Kalisz: Wyrok dla dewelopera, który oszukał 42 rodziny z os. Dębowego
Sebastianowi O. postawiono trzy zarzuty: Oszustwo na szkodę nabywców mieszkań oraz kontrahentów realizujących budowę, niezłożenie wniosku o ogłoszenie upadłości reprezentowanej przez niego spółki oraz zatajenie przed nabywcami informacji o obowiązku przyjmowania wpłat na otwarty mieszkaniowy rachunek powierniczy.
Wyrok dla dewelopera, który oszukał 42 rodziny z osiedla Dębowego
Proces ruszył w czerwcu 2023 roku, wyrok zapadł w poniedziałek, 22 września 2025r. Deweloper Sebastian O. został skazany na 3 lata i 6 miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności, grzywnę w wysokości 30 tysięcy zł oraz obowiązek naprawienia szkody - wypłaty pokrzywdzonym rekompensaty w kwotach sięgających od 50 do 100 tysięcy złotych na mieszkanie. Sebastian O. ma też 10-letni zakaz prowadzenia działalności deweloperskiej.
- Czynem o szczególnym ciężarze, jeśli chodzi o skutki społeczne było przestępstwa oszustwa co do mienia o znacznej wartości, którego oskarżony dopuścił się w stosunku do nabywców lokali mieszkalnych. Nie ulega wątpliwości, że wprowadził ich w błąd co do możliwości wywiązania się do przyjętego zobowiązania - uzasadniał sędzia Marek Urbaniak. - Oskarżony doskonale zdawał sobie sprawę z sytuacji finansowej swojej firmy, zdawał sobie sprawę z ciążących na nim zobowiązań mimo to podejmował kolejną inwestycję, a każda kolejna miała ratować tę poprzednią inwestycję - dodał.
Czy zakończenie procesu jest happy endem dla mieszkańców?
Pełnomocniczka rodzin uważa, że wyrok jest satysfakcjonujący.
- Tak jak powiedział prokurator w mowie końcowej - wyrok ma przywrócić godność pokrzywdzonym, bo pamiętajmy oni ją trochę tracili, pokazując swoją historię życia, maszerując ulicami Kalisza w marszu, żeby pokazać swój problem w mediach. To nie było dla nich proste i uważam, że tym wyrokiem ją odzyskują - mówi adwokat Karolina Skrzypczyńska, pełnomocniczka mieszkańców Osiedla Dębowego.
Domy udało się dokończyć, dzięki staraniom samych pokrzywdzonych. Inwestycja została zrealizowana dopiero przez syndyka masy upadłości i pokrzywdzeni z dużym opóźnieniem otrzymali swoje mieszkania.
- Od momentu jak zobaczyliśmy, że budowa nie idzie stwierdziliśmy, że coś jest nie tak. W 2019 roku zaczęliśmy być zbywani. Deweloper z nami nie rozmawiał, tylko jacyś pośrednicy. Opóźnienia tłumaczył warunkami pogodowymi, albo opóźnieniem wykonawców - mówiła Marta Kranc jedna z mieszkanek. - Dodatkowo musieliśmy dopłacić prawie 100 tys. zł, plus koszty prawnika. Dziś trudno mi stwierdzić czy jestem zadowolona z wyroku. Wolałabym, żeby tego wszystkiego nie było, żebyśmy nie musieli przez to wszystko przechodzić - podkreśliła po usłyszeniu wyroku.
Sebastiana O. nie było podczas ogłoszenia wyroku. Reprezentował go obrońca. Wyrok nie jest prawomocny. Obrona wnioskowała o uniewinnienie Sebastiana O.