Katowice: Nie chcieli nowej sali NOSPR? "Dziś to miejsce kultowe"
Katowiczanie nie chcieli nowej sali NOSPR? Piotr Uszok: "Dziś to miejsce kultowe"
Na terenie Strefy Kultury w Katowicach jeszcze ćwierć wieku temu znajdowała się kopalnia Katowice. - Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że w miejscu, w którym obecnie stoimy, kończyła się kolej, gdzie przywożono różne materiały dla górnictwa i skąd wywożono węgiel. Był tu też duży ośrodek zdrowia, który później został zburzony, a za naszymi plecami plac składowy drewna, dalej budynki kopalniane, więc był to obraz rzeczywiście zupełnie inny, niż obecnie. W roku 1998 zapadła decyzja o zamknięciu kopalni Katowice i w zasadzie nie było pomysłu na ten teren. Były stare, zdewastowane budynki, przestrzeń zlokalizowana w ścisłym centrum miasta i pytanie: co dalej? Pierwszym pomysłem było przejęcie i scalenie tych gruntów przez miasto - wspomina Piotr Uszok, prezydent Katowic w latach 1998 - 2014.
Jedna z czołowych polskich orkiestr - Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia w Katowicach miała wówczas siedzibę przy placu Sejmu Śląskiego, w dzisiejszym obiekcie Instytucji Kultury Katowice Miasto Ogrodów, zaprojektowanym nie na cele kulturalne, ale jako miejsce partyjnych zjazdów. Władze miasta i dyrekcja orkiestry rozważały modernizację tego gmachu.
- Po przeprowadzeniu szczegółowych badań konstrukcji okazało się, że obiekt się do tego absolutnie nie nadawał. Bardzo dobrze pamiętam posiedzenie Rady Programowej NOSPR z udziałem jej ówczesnej dyrektor pani Joanny Wnuk - Nazarowej, na której zapadła decyzja o budowie nowej sali koncertowej. Zadano mi proste pytanie: czy budujemy nowy obiekt dla Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia? To pytanie było bardzo trudne, ale decyzja w zasadzie zapadła na tym posiedzeniu. Podjęliśmy decyzję, że będziemy budować nową salę koncertową, nową siedzibę Narodowej Orkiestry Polskiego Radia. Wymagało to oczywiście zgody Rady Miasta, którą uzyskałem i zaczęła się batalia o pieniądze Został przeprowadzony konkurs architektoniczny oraz rozpoczęto projektowanie - mówi Piotr Uszok.
Od początku zakładano, że konieczne będzie wsparcie środków z Unii Europejskiej. - Pierwotnie po spotkaniu z radą programową padła kwota 120 mln zł jako koszt budowy sali koncertowej wraz z zapleczem. Później, po weryfikacji, po przeprowadzeniu konkursu okazało się, że to kwota co najmniej 240 mln zł.. Przygotowaliśmy wniosek o dofinansowanie tego projektu środkami Unii Europejskiej, zwróciliśmy się również do Europejskiego Banku Inwestycyjnego i oczywiście musieliśmy zabezpieczyć pieniądze z budżetu miasta (środki własne). Te trzy źródła finansowania pozwoliły domknąć budżet i przystąpić do realizacji. Tempo prac było bardzo duże, determinacja wysoka i udało się ten projekt zrealizować i oddać do użytku w 2014 r. - wspomina Piotr Uszok.
"Serce rośnie"
Choć dziś - jak podkreśla - to miejsce kultowe, to podjęcie decyzji o budowie było bardzo trudne.
- Prowadziliśmy szeroką kampanię na temat budowy NOSPR-u, Międzynarodowego Centrum Kongresowego, Muzeum Śląskiego po to, by pozyskać akceptację społeczną podejmowanych działań. Mino tych zabiegów poparcie społeczne dla budowy sali koncertowej NOSPR było na poziomie 4,8 proc., Międzynarodowego Centrum Kongresowego 2,4 proc. W tym samym czasie budowa parkingów, przebudowa centrum miasta, przebudowa dworca, budowa stadionu miały poparcie na poziomie 40 - 60 proc. Zatem to była bardzo trudna decyzja, ale powiedziałem sobie, że budujemy Strefę Kultury, a w 2014 r. nie będę ubiegał się ponownie o mandat prezydenta miasta Katowice. Teraz naprawdę serce rośnie, jak przychodzę tutaj na koncerty i jest pełna sala słuchaczy. Przyjeżdża też na nie wiele osób spoza Katowic. Miejsce to stało się nie tylko świątynią muzyki, ale w moim odczuciu dało mieszkańcom poczucie dumy i godności - ocenia Piotr Uszok.
- Bywam w NOSPR regularnie, uczestniczyłem w różnych koncertach i bywałem też w wielu innych salach koncertowych, również po to, żeby je porównać z naszą. Rzeczywiście ta sala pod względem akustycznym, ale również architektoniczno-estetycznym robi niesamowite wrażenie. Oczywiście na początku, przystępując do projektowania i budowy, nie mieliśmy świadomości, ile trzeba włożyć zaangażowania, pracy w kwestie akustyczne. Udało się jednak dzięki różnym zabiegom, również dzięki zaangażowaniu i pomocy pana Krystiana Zimermana, który nam otworzył wiele drzwi i umożliwił pozyskanie najlepszych akustyków na świecie, wybudować tę salę z największym pietyzmem - dodaje.