Katowice: Radio Katowice świętuje 98 lat istnienia
98 lat Radia Katowice. Ludzie, którzy zbudowali głos regionu
Radio Katowice ma 98 lat i przez ten czas było czymś więcej niż tylko kolejną rozgłośnią Polskiego Radia. W regionie, który od zawsze miał silne poczucie odrębności, stacja stała się miejscem, gdzie odbijało się to, czym Śląsk żył na co dzień. Nie w sposób pompatyczny, tylko wynikający z prostej zasady: radio ma być blisko ludzi. I ta zasada przetrwała wszystkie zmiany, jakie przechodziły media.
Obiad jak u mamy. Karkówkę w marynacie układam na kiszonej kapuście i wkładam do piekarnika
Kiedy w 1927 roku uruchamiano rozgłośnię, projekt firmował wojewoda Michał Grażyński, a pierwszym dyrektorem został Stefan Tymieniecki. Tamten start był ambitny. Stacja miała działać nowocześnie, jak na swoje czasy, i szybko stać się punktem odniesienia dla regionu, który dopiero budował własną instytucjonalną tożsamość. Nadajnik w Brynowie pozwolił wyjść poza lokalną skalę, ale to nie technika przesądziła o znaczeniu radia. Zrobili to ludzie, którzy w kolejnych dekadach tworzyli antenę.
Po wojnie do redakcji przyszło pokolenie dziennikarzy, które dało stacji charakter
Radio Katowice przestało być miejscem, gdzie czyta się komunikaty. Zaczęło pokazywać życie regionu takim, jakie było. Reporterzy jeździli do zakładów pracy, relacjonowali protesty i uroczystości, dokumentowali codzienność, a nie tylko ważne decyzje. Głosy tych ludzi budowały wiarygodność, której nie da się stworzyć odgórną polityką programową.
W kolejnych latach rosło następne pokolenie. Henryk Grzonka, Mirosław Cichy, Beata Tomanek, Krystyna Bochenek, Jerzy Góra, Piotr Pagieła i wielu innych. Każdy z nich wnosił coś własnego. Nie tworzyli monolitu, bo radio nie jest fabryką. Jedni byli świetni w krótkich informacjach, inni w długich rozmowach, jeszcze inni w lekkich audycjach muzycznych. Ale wszyscy mieli jedną wspólną cechę: potrafili słuchać ludzi i potrafili do nich mówić bez dystansu. Dlatego mieszkańcy regionu traktowali tę antenę jak coś swojego.
Trzeba też pamiętać o realizatorach i technikach, których nazwiska rzadziej pojawiają się w historii radia, ale to oni odpowiadali za brzmienie, za transmisje, za to, że program działał nawet wtedy, gdy sprzęt się buntował. Ich praca rzadko była widoczna, ale bez nich radio nigdy nie miałoby tej jakości, z której było znane.
W najważniejszych momentach dla regionu, od strajków i kryzysów gospodarczych po transformację lat 90., właśnie reporterzy Radia Katowice byli na miejscu. Nie z drugiej ręki, nie po opracowaniu komunikatów, tylko bezpośrednio, z mikrofonem wśród ludzi. Dzięki temu wiele audycji z tamtego okresu jest dziś dokumentem epoki, a nie tylko archiwum dźwięku.
Ostatnie trzy dekady to naturalna zmiana
Radio weszło w erę komputerów, internetu i mediów społecznościowych. Ale w Katowicach nigdy nie przeprowadzano rewolucji dla samej rewolucji. Technika się zmieniała, ale sposób pracy pozostał oparty na tych samych zasadach: szybkość, rzetelność, obecność w terenie i realny kontakt ze słuchaczami. Właśnie dlatego rozgłośnia przetrwała czas, w którym wiele tradycyjnych mediów straciło swoją publiczność. Radio Katowice nie próbowało udawać czegoś, czym nie jest, po prostu nadal zajmowało się sprawami regionu, który ma o czym opowiadać i nadal chce być słuchany.
Dziś, 98 lat po starcie, stacja funkcjonuje w środowisku zupełnie innym niż to, które znało pierwszych dziennikarzy. Ale jej sens się nie zmienił. Wciąż jest miejscem, gdzie lokalne informacje są traktowane poważnie, gdzie słychać głosy mieszkańców, gdzie kultura i historia regionu nie są ozdobą, tylko częścią codziennego programu. I gdzie każda kolejna generacja dziennikarzy ma szansę dołożyć coś swojego.
Za dwa lata minie równe sto lat od pierwszej transmisji. Jubileusz będzie ważny, ale o jej znaczeniu decyduje to, co dzieje się codziennie na antenie. Setki rozmów, relacji, komentarzy i głosów, które tworzą obraz Śląska. A Radio Katowice trwa tak długo właśnie dlatego, że ten obraz potrafi pokazywać w sposób uczciwy, spokojny i bez zbędnego patosu.
Drodzy koledzy i koleżanki z Radia Katowice, redakcja Dziennika Zachodniego życzy więc Wam, żeby ta przygoda trwała. Dzięki, że jesteście. I mały prezent dla Was mamy, bo skoro muzyka to najwspanialsza ze sztuk, niech ona tym razem powie coś do Was. Prosto z okładek płyt, które wszyscy słuchaliśmy godzinami, również dzięki Radiu Katowice.
Dwiesta lot!