Kierowca w pędzącym aucie potrącił sarnę i uciekł. Zdarzenie nagrał strażak
Potrącenie sarny
Strażak z Ochotniczej Straży Pożarnej w Słubicach udostępnił nagranie ze swojego wideorejestratora, na którym widać pędzący, wyprzedzający go pojazd - niesprawny, gdyż z przepalonym jednym reflektorem.
- Finałem wycieczki było niedostrzeżenie spacerującej sarny, która z pewnością wyrządziła wiele szkód w pojedzie. Dodatkowo, ów mistrz kierownicy za nic miał sobie jadącego z tyłu kierowcę, któremu pozostawił przed maską truchło zwierzęcia (zostało przesunięte poza pas jezdni) i dosłownie nawiał - czytamy w poście OSP Słubice.
Na nagraniu dokładnie widać, jak auto chwilę po wyprzedzeniu pojazdu zaczyna ostro hamować i zjeżdża na przeciwległy pas (prawdopodobnie próbując uniknąć zderzenia ze zwierzęciem), a chwilę później z pojazdu rozsypują się pourywane części. Kierowca jednak nie zatrzymuje się, a odjeżdża z miejsca zdarzenia.
Co zrobić, gdy potrącimy zwierzę?
Strażacy z OSP Słubice podkreślają, że nie są specjalistami od prawa ruchu drogowego, ale na trasie znajdującej się w środku lasu warto zachować szczególną ostrożność.
A co zrobić, gdy już potrącimy zwierzę?
Policjanci apelują, by w przypadku uczestnictwa w kolizji drogowej z udziałem zwierzęcia, w pierwszej kolejności należy zabezpieczyć miejsce zdarzenia. Następnie istnieje obowiązek udzielenia pomocy ofierze.
- Zgodnie z art. 25 ustawy o ochronie zdrowia zwierząt, jest on skierowany do wszystkich kierowców, którzy je potrącą. Naruszenie nakazu, stosownie do treści art. 37 ust. 1 tej samej ustawy, stanowi wykroczenie. Przewidziana jest za nie kara aresztu w wymiarze od 5 do 30 dni lub grzywny od 20 do 5.000 złotych. Sprawca wykroczenia powinien liczyć się również ze środkiem karnym, w postaci nawiązki w wysokości do 1000 złotych na cel związany z ochroną zwierząt - czytamy na stronie policji.
Trzeba pamiętać również o zachowaniu ostrożności w stosunku do zwierzęcia, gdyż ranne może być niebezpieczne. O sprawie takiego zdarzenia należy powiadomić odpowiednie służby, dzwoniąc na numer alarmowy 112.