Kłopoty z wodą w gminie Wierzchosławice. Ludzie masowo napełniali baseny, przez co jej zapasy gwałtownie zaczęły się kurczyć
Gwałtowne zapotrzebowanie na wodę w Wierzchosławicach
O ile normalnie – Wodociągi Wierzchosławickie dostarczają ok. 800-900 metrów sześciennych wody w ciągu doby to w miniony weekend jej pobór wzrósł do poziomu 1300 metrów sześciennych na dzień.
- Z całą pewnością tak duże ilości wody nie zostały wykorzystane do celów socjalno-bytowych. Nauczeni doświadczeniem poprzednich lat możemy się jedynie domyślać, że tak nagły wzrost sprzedaży związany był z tym, że wielu mieszkańców postanowiło napełnić przydomowe baseny i brodziki, a być może również wykorzystać wodę z sieci do podlewania trawników i ogródków – mówi Sławomir Mitera, prezes Wodociągów Wierzchosławickich.
Ponieważ pobór wody z dnia na dzień wzrósł o 50 procent i jej poziom w zbiornikach magazynowych zaczął się niebezpiecznie zmniejszać spółka zdecydowała o obniżeniu ciśnienia w sieci, aby zastopować ten nagły proces i zapewnić ciągłość dostaw do odbiorców.
Stacja uzdatniania wody do rozbudowy
Woda dostarczana jest przez Wodociągi Wierzchosławickie do dziesięciu z jedenastu sołectw na terenie gminy. Słabszy strumień w kranach zauważalny był przede wszystkim na końcówkach sieci.
- Sytuacja jest już opanowana, w ciągu tygodnia pobór wody wrócił do stanu sprzed weekendu, na dodatek trochę popadało. Niemniej jednak cały czas aktualny pozostaje apel o to, aby ograniczyć ilość zużywanej wody w gospodarstwach, zwłaszcza do celów innych niż socjalno-bytowych – mówi Sławomir Mitera.
Stacja uzdatniania wody w Wierzchosławicach zaopatrywana jest przez pięć, wydajnych studni głębinowych. Samorząd już podjął działania, których efektem ma być jej modernizacja i rozbudowa, co w przyszłości zapobiec ma podobnym sytuacjom, jak ta z minionego weekendu. Gmina posiada już niezbędną dokumentację projektową wraz z pozwoleniem na budowę i szuka środków zewnętrznych na realizację prac, dzięki którym zwiększy się wydajność stacji.
Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem to rozpoczną się one jeszcze w tym roku, aby na przyszłoroczne lato podobna sytuacja, jak teraz nie miała już miejsca.