Kolno: Pracownik szpitala został zwolniony, bo zabrał 20 sztuk demontowanej kostki brukowej. Wstawili się za nim pacjenci, wiemy z jakim skutkiem
- Pan Piotr jest dobrym człowiekiem, z empatią. Jest dobrym specjalistą w swoim zawodzie. Chcemy przywrócenia jego do pracy. Uważamy, że został niesłusznie potraktowany. Kto to widział, żeby tak od razu człowieka zwalniać dyscyplinarnie? Są przecież nagany, upomnienia pisemne, ustne. Zwalniać człowieka w czasach, gdy nie ma ludzi do pracy, a my w kolejce na rehabilitację czekamy rok czasu? Kto to widział! Ale najważniejsze jest to, czy kostka brukowa jest warta tyle, żeby niszczyć człowieka? - pytała retorycznie jedna z mieszkanek powiatu kolneńskiego.
Rozpoczyna się budowa Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego w Szpitalu Ogólnym w Kolnie
TYLKO U NAS. Iwona Pavlović o pierwszym tańcu Cichopek i Kurzajewskiego. "Miłość jest piękna"
W imieniu kilkuset podpisanych pod petycją ludzi, apelowała do radnych o pomoc w przywróceniu pana Piotra do pracy. Został on zwolniony dyscyplinarnie ze Szpitala Ogólnego w Kolnie po tym, jak przywłaszczył sobie 20 kostek bruku odzyskanej z demontażu z terenu przeznaczonego pod budowę ZOL-u. Materiał miał być później wykorzystany do budowy przyszłych parkingów.
W trosce o dobre imię szpitala
- Już w trakcie trwających prac budowalnych ten pracownik pytał mnie, czy mógłby wziąć demontowany materiał. Z całą stanowczością odpowiedziałam, że nie - opowiadała Aneta Długozima, dyrektora szpitala w Kolnie.
Mimo tego zakazu, 4 września pracownik szpitala zabrał część kostki pakując go do swego samochodu. Dyrekcja bez problemu namierzyła go po aucie. Zresztą on sam, nie zaprzeczał. Wyjaśniał dyrekcji, że potrzebował tej kostki do wykorzystania na własnej posesji. Dodawał, że miał pozwolenie na jej zabranie od kierownika budowy działającego w jego przekonaniu z ramienia wykonawcy.
Powiat kolneński inwestuje w służbę zdrowia. Zakończono budowę lądowiska dla helikopterów. Szpital zostanie wyposażony w rezonans
- Zarówno złamanie mojego wyraźnego zakazu, jak i przywłaszczenie kostki było ciężkim naruszeniem obowiązków pracowniczych. Kradzież miała zuchwały charakter, była wcześniej przemyślana i zaplanowana - podkreślała dyrektorka.
Nie ukrywała, że przy zwalnianiu pana Piotra kierowała się jedynie dbałością o imię szpitala oraz o mienie szpitala, za które odpowiada.
Kierownik budowy się zgodził
Z kolei zwolniony fizjoterapeuta winny się nie czuje. I mówi wprost o zwolnieniu z pracy za 20 kostek... odpadu.
- W takiej sytuacji każdy pracownik powinien bać się iść do pracy, będzie bał się czegokolwiek dotknąć, bo zostanie zwolniony dyscyplinarnie - mówił.
Sprostował jednocześnie słowa dyrektorki, jakoby pytał ją wcześniej o zgodę na wzięcie kostki brukowej. Zapewnił, że chodzi o płyty ażurowe, których zgodnie z zaleceniem szefowej, nie tknął. Przekonywał również, że zgodę na wzięcie "niepotrzebnej" kostki dostał od kierownika budowy.
Szpitalna izba przyjęć jeszcze w tym roku będzie większa i nowocześniejsza
- Nie zachowałem się jak jakiś złodziej, który nocą w kominiarce podjeżdża i zabiera palety. Po skończonej pracy podjechałem i wziąłem 20 sztuk kostki. Bez żadnej chęci okradzenia kogoś czy zabrania mienia szpitala, za zgodą kierownika budowy. Oczywiście, potem wyszło, że kierownik nie miał prawa, ale wtedy ja tego nie wiedziałem - wyjaśniał były pracownik zaznaczając jednocześnie, że po wszystkim zwrócił nową kostkę szpitalowi.
Sprawę rozstrzygnie sąd
Mimo próśb pacjentów, dyrektorka kolneńskiego szpitala nie zmieniła zdania i nie przywróciła pana Piotra do pracy. Na zwolnieniu z pracy sprawa jednak się nie skończyła.
- Sąd Rejonowy w Kolnie uznał byłego pracownika winnym kradzieży. Ja nie będę się od tego odwoływała, ale nie wiem, czy druga strona nie będzie. Mam już też informację, że były pracownik skierował sprawę do sądu pracy - powiedziała nam Aneta Długozima.