Koniec imprez na Ślęży. Zmiana przepisów w rezerwacie przyrody
Sylwestrowe imprezowanie na szczycie Ślęży. Tłumy w rezerwacie przyrody, ogniska, sztuczne ognie, papierosy.
Atrakcyjność Masywu Ślęży i jego bliskość od Wrocławia, powodują, że w pogodne weekendy i przy okazji różnych świąt, ciągną tutaj tłumy. Trudno nawet oceniać czy turystów, czy po prostu osób, które chcą spędzić wolny czas wśród natury.
Mimo tablic ustawionych w terenie, mało kto ma świadomość, że wierzchołek Ślęży (sam szczyt i tereny nieco poniżej niego) to rezerwat przyrody. Tak przebiegają jego granice:
Istnienie rezerwatu oznacza, że w tym miejscu obowiązują ściśle wyznaczone zasady postępowania. Chodzi m.in. o:
- poruszanie się wyłącznie po wytyczonych szlakach
- zakaz poruszania się pojazdami, poza drogami publicznymi
- zakaz biwakowania
- zakaz pozyskiwania, niszczenia lub uszkadzania roślin i grzybów, a także zbieranie ich części
- zakaz palenia ognisk i wyrobów tytoniowych oraz używania źródeł światła o otwartym płomieniu.
I właśnie od tego ostatniego punktu, dzięki decyzji Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska we Wrocławiu, od 2015 roku obowiązywał wyjątek. Zarządzenie Nr 32/2015 s[rzed 10 lat, wyznaczało specjalne miejsce na szczycie do palenia ognisk, palenia wyrobów tytoniowych i używania otwartego ognia w rezerwacie przyrody. Przestało ono obowiązywać w ostatni wtorek (21 października 2025), gdy weszło w życie nowe zarządzenie dyrektora, likwidujące ten wyjątek.
Karolina Motyka z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska we Wrocławiu wyjaśnia Gazecie Wrocławskiej, że decyzja jest pokłosiem zachowania turystów i nadużywania tego prawa, m.in. podczas sylwestrów, ale także przy wielu innych okazjach, gdzie ludzie tłumnie gromadzili się na szczycie, rozpalali ogniska i grille nie tylko w miejscu dozwolonym, ale wszędzie, gdzie tylko udało im się znaleźć wolne miejsce.
Oficjalne uzasadnienie do uchylenia obowiązującego pozwolenia na palenie ognisk, brzmi następująco: W ostatnich latach obserwowany jest wzrost liczby turystów i innych osób wchodzących na szczyt Ślęży objęty rezerwatem. Skutkuje to zwłaszcza w weekendy i inne dni wolne od pracy dużą koncentracją osób w obrębie polany szczytowej. Jak wskazują liczne zgłoszenia oraz artykuły prasowe dochodzi przy tym często do mi.in.: palenia ognisk poza wyznaczonym do tego miejscem, zaśmiecania terenu rezerwatu przyrody oraz wykorzystywania wyrobów pirotechnicznych w jego obrębie, co skutkuje negatywnym wpływem na przyrodę rezerwatu przyrody "Góra Ślęża" oraz stanowi bezpośrednie zagrożenie dla ludzi tam przebywających. Z uwagi na powyższe po konsultacji z zarządcą tego terenu, tj. Nadleśnictwem Miękinia uznano, że należy zlikwidować wyznaczone miejsce palenia ognisk.
Często efektem tych imprez na szczycie, było śmietnisko, które zostawiali po sobie turyści, czy też - pseudoturyści, bo ta nazwa wydaje się właściwsza w przypadku osób, które nie są w stanie zabrać śmieci po sobie, jeśli nie ma śmietników lub są one zapełnione.
Zaśmiecenie szczytu Ślęży (czyli rezerwatu przyrody) osiągnęło - nomen omen - szczyt w czerwcu tego roku, gdy kontenery przestały być wywożone, a ludzie i tak układali wokół nich butelki po napojach, opakowania po kiełbasach, połamane grille i wiele innych śmieci. O tej sprawie Gazeta Wrocławska pisała jako pierwsza i udało się doprowadzić do uprzątnięcia bałaganu. Ale wraz z nim zniknęły także śmietniki. Czytaj poniżej:
Nowe przepisy oznaczają, że palenie ogniska, rozpalanie grilla, pochodni (zdarzały się grupy z pochodniami na szczycie - przyp. red.) czy nawet zapalenie papierosa (w rozumieniu - wyrobu tytoniowego) jest zabronione, a łamanie tego zakazu to wykroczenie. Czy turyści albo imprezowicze szukający miejsca do biesiadowania w plenerze, będą przestrzegać zakazu?
Może odpowiedzią będą kary przewidziane za to wykroczenie. Od niedawna wzrosły one i to kilkukrotnie. Możemy zostać ukarani grzywną w wysokości od kilkuset do maksymalnie 30 000 złotych, jeśli do nielegalnego rozpalenia ognia doszło w miejscu szczególnie niebezpiecznym dla przyrody i gdy sprowadziliśmy realne zagrożenie pożarowe. Grzywna wzrosła z 5000 do właśnie 30 tys. złotych. Natomiast w przypadku "zwykłego" mandatu, zapłacimy maksymalnie 5000 złotych (wcześniej było to zaledwie 500 złotych). W niektórych przypadkach, poza grzywną, sąd może orzec karę aresztu lub ograniczenia wolności.
Informację o zmianie przepisów opublikowała w swoich mediach społecznościowych gmina Sobótka, na terenie której położona jest Ślęża. Pod postem już rozpoczęła się dyskusja zwolenników i przeciwników tych zmian. Oto wybrane komentarze:
- No ładnie się dogadali że schroniskiem na Ślęży. To teraz w sezonie letnim kiełbasa z grilla nie będzie już kosztowała 25 zł tylko 45 zł . Kogoś widocznie bolało że turyści zamiast kupować byle jaką kiełbasę z Biedronki przynosili swoją i mogli usmażyć na ognisku. Jeszcze chwila i będzie zakaz spożywania swoich napojów na szczycie Ślęży.
- Ogrodzić taśmą albo zakryć hermetycznie taką wielką szklaną przykrywką.
- Nagle teraz wielu oburzonych, a jak dym i góry śmieci opanowały cały, rozległy szczyt Ślęży, to nie było głosów sprzeciwu! Na pewno licznych. Co pokazuje, że generalnie (poza wyjątkami) jesteśmy śmieciarami i szkodnikami dla przyrody. Nieliczni umieją po sobie posprzątać, reszta robi wokół siebie niewyobrażalny syf i zupełnie się tym nie przejmuje.
- Gdzie te czasy, gdy się w zimie rozpalało ognisko aby upiec szaszłyk, rozgrzać się, poczuć wspólnotę z uczestnikami wypadu na Ślężę? Zawsze dokładnie było gaszone ognisko i nic złego się nie stało. Ale z faktami się nie dyskutuje. Ślęża jest obecnie oblegana przez spacerowiczów. Któregoś dnia wszedłem na szczyt i szybko uciekałem stamtąd. Cały był spowity w dymie. Ludzi, pewnie z tysiąc. Ognisk i przenośnych grilli było ze dwadzieścia. Smród dymu, gwar ludzi, szczekanie pupili skutecznie wyleczył mnie z wychodzenia na Ślężę w piękne, słoneczne soboty. Nie usłyszy się wtedy szumu wiatru i głosu ptaków.
Super, to teraz jeszcze tylko byłoby dobrze, gdyby ktoś tego pilnował i wlepiał mandaty, żeby to nie był kolejny martwy przepis.
Gdzie można znaleźć jakie są granice rezerwatu Góra Ślęża?
Na ten ostatni komentarz odpowiadamy właśnie w naszym tekście - odsyłamy do mapki powyżej, z zaznaczonymi granicami rezerwatu. Jednocześnie przypominamy, że poza granicami rezerwatu, m.in. na popularnej przełęczy Tąpadła czy szczycie Raduni, również obowiązuje analogiczny zakaz rozpalania ognisk (poza miejscami wyznaczonymi), gdyż jest to teren parku krajobrazowego.
