Koniec nielegalnych hulajnóg? Propozycja zmiany przepisów

Problem niebezpiecznych pojazdów, które tylko przypominają hulajnogi - bo można nimi rozpędzać się do 50 km/h czy nawet 100 km/h - jest w Polsce głośny. To także przez to tylko w tym roku na drogach zginęło kilkoro dzieci. Do sieci trafia też coraz więcej filmów obrazujących skalę patologii. Ostatnio policja pokazała pościg za nastolatkiem, który uciekał na takiej hulajnodze przed radiowozem pod Tarnobrzegiem.

Po naciskach mediów i środowiska lekarzy, Ministerstwo Infrastruktury zajęło się sprawą bezpieczeństwa na hulajnogach elektrycznych. Zaproponowało zmianę przepisów, która zobowiąże dzieci do obowiązkowej jazdy w kasku na hulajnogach elektrycznych a także rowerach. Zapisano też jednak kuriozalny wyjątek: obowiązku kasku dla dziecka nie będzie, gdy pojedzie z nim obok dorosły opiekun. Ta ustawa zacznie być dziś (25 września) procedowana w Sejmie, odbędzie się jej pierwsze czytanie.

Portal brd24.pl wskazywał, że są lepsze rozwiązania w Europie i że można z nich skorzystać. Przytaczał m.in. przykład Niderlandów, w którym hulajnoga elektryczna musi mieć zatwierdzenie przez tamtejszy resort transportu oraz urząd ds. rowerów, by być legalna na drodze. To blokuje sprzedaż czegoś, co nie jest hulajnogą elektryczną oraz powoduje, że policja na drodze od razu widzi, czy ma do czynienia z legalnym czy nielegalnym pojazdem.

Ministerstwo Infrastruktury właśnie zaplanowało podobne rozwiązanie w Polsce. Do konsultacji publicznych trafił projekt nowelizacji przepisów homologacyjnych. To będzie prawdziwa blokada w sprzedawaniu pojazdów, które w większości są importowane z Chin.

Dyrektor Transportowego Dozoru Technicznego będzie organem, który będzie nadzorował rynek hulajnóg elektrycznych - i sprawdzał, czy spełniają warunki techniczne określone w rozporządzeniu dotyczącym pojazdów i ich wyposażenia.

"Kwestia objęcia nadzorem hulajnóg elektrycznych w zakresie spełniania przez nie warunków technicznych ma na celu wyeliminowanie z rynku tych hulajnóg, które nie spełniają wymagań (np. których konstrukcja umożliwia rozwijanie prędkości przekraczającej 20 km/h) i tym samym stwarzają zagrożenie dla uczestników ruchu drogowego" - czytamy w uzasadnieniu nowelizacji.

"Podkreślenia wymaga, że Dyrektor TDT będzie organem nadzoru rynku jedynie w zakresie spełniania przez hulajnogi elektryczne warunków technicznych określonych w ww. rozporządzeniu. Kwestie takie jak: gwarancja, rękojmia czy zgłoszenia awarii lub usterek pozostaną nadal w gestii właściwych w tych sprawach organów" - czytamy w uzasadnieniu nowelizacji.

Nowe polskie przepisy wycelowane są w sedno problemu - czyli w import sprzętu rozwijającego nielegalne dla hulajnóg prędkości.

"Dyrektor TDT będzie miał możliwość współpracy z organami celno-skarbowymi przy dopuszczaniu hulajnóg elektrycznych na terytorium Polski i UE, co powinno ograniczyć import hulajnóg elektrycznych niezgodnych z wymaganiami. Dodatkowo możliwość przeprowadzania kontroli online i offline hulajnóg elektrycznych u podmiotów gospodarczych powinno z kolei ograniczyć ilość niezgodnych hulajnóg elektrycznych trafiających do użytkowników końcowych" - zaplanowało Ministerstwo Infrastruktury.

W nowelizacji - całkiem słusznie - zaplanowano, że w kontrolach elektrycznych hulajnóg policjantów mogą odciążyć strażnicy gminni i miejscy.

Dlatego zaplanowany zmianę prawa, która poszerza upoważnienia kontrolne straży gminnych i miejskich podczas kontroli ruchu drogowego. Będą mogli używać przyrządy służące do określania maksymalnej konstrukcyjnej prędkości pojazdów.

"Przepis ten umożliwi w przyszłości strażom gminnym (miejskim) stosowanie przenośnych urządzeń do kontroli prędkości maksymalnej hulajnóg i rowerów elektrycznych" - czytamy w projektowanych przepisach.

"Projekt ustawy o zmianie ustawy o systemach homologacji pojazdów oraz ich wyposażenia oraz niektórych innych ustaw" Ministerstwa Infrastruktury został przekazany do konsultacji publicznych.