Koszalin: Bezdomni zajmują kontenerową poczekalnię przy dworcu
Kilka miesięcy temu PKP przed ruinami koszalińskiego dworca postawiło kontener, który ma pełnić funkcję poczekalni - jest w nim zaledwie kilka miejsc. Wieczorami i nocą zajmują go jednak nie pasażerowie, ale bezdomni.
Źródło zdjęć: © Polska Press Grupa | Radosław Brzostek
Joanna Boroń
- Tymczasowa poczekalnia na dworcu PKP miała służyć podróżnym, a służy osobom bezdomnym oraz uzależnionym od alkoholu. Nawet, gdy się tam człowiek chce schronić to odór alkoholu jest nie do wytrzymania. Co miasto i służby mają zamiar z tym zrobić? Pasażerowie marzną, a ludzie po alkoholu tam przesiadują - pisze internauta.
Czy możemy urodzić się z lękiem? Lekarz zabrał głos
Piotr Simiński, komendant koszalińskiej straży, problem tymczasowej poczekalni zna dobrze.
- Reagujemy na sygnały dotyczące osób nietrzeźwych na terenie poczekalni, interweniujemy - mówi.
- Ale przypominam, że teren dworca, więc też poczekalnia tymczasowa i parking, należą do PKP, które ma swoją służbę porządkową z posterunkiem i działa 24 godziny na dobę, my zaś pracujemy tylko do 22.
Opowiada, że często już kilka kwadransów po interwencji strażników miejskich, te same osoby wracają do poczekalni, jakby nic się nie stało.
Zdradza też, że dostał oficjalne pismo od PKP, by strażnicy zajęli się problemem bezdomnych okupujących minidworzec.
- A przypominam, że to nie nasz teren, tylko właśnie PKP - komentuje.
Dzwonimy do koszalińskiej Służby Ochrony Kolei. Pytamy o problem z poczekalnią.
- Tak są skargi, reagujemy na każdy sygnał - słyszymy.
A pasażerowie dalej nie mają się gdzie podziać.