Koszanowo: Strażacy z Pniew uratowali kota. Trafił do nowego domu
Kotka Florcia uratowana ze studni
W poniedziałek, 1 września, w Koszanowie doszło do nietypowego zdarzenia. Mała kotka wpadła do studni, a jej przeraźliwe miauczenie zaalarmowało mieszkańców. Choć próbowali jej pomóc, zwierzę znajdowało się zbyt głęboko - aż 10 metrów pod ziemią. Niezbędna okazała się interwencja strażaków. Na miejsce zadysponowano dwa zastępy Ochotniczej Straży Pożarnej z Pniew.
Po przeprowadzeniu rozpoznania i wykluczeniu obecności niebezpiecznych gazów, strażacy podjęli decyzję o opuszczeniu jednego z ratowników na dno studni przy użyciu technik linowych. Akcja przebiegła sprawnie i już po chwili malutka koteczka była bezpieczna w rękach swoich wybawców.
- Po badaniu u lekarza weterynarii okazało się, że wszystko z nią w porządku. Co więcej, los się do niej uśmiechnął! Od razu znalazła kochający dom i otrzymała piękne imię Florcia - informują strażacy z Pniew.
Dzięki szybkiej i profesjonalnej reakcji strażaków z OSP Pniewy udało się uniknąć tragedii i uratować życie zwierzęcia.
Strażacy na ratunek zwierzętom. Akcje ratunkowe z przeszłości
To nie pierwszy raz gdy strażacy z powiatu szamotulskiego reagują w sytuacjach zagrożenia zdrowia i życia zwierząt.
W przeszłości dramatyczne chwile rozegrały się w Brączewie (gm. Obrzycko). Pies ugrzązł w bagnistym terenie i nie mógł się samodzielnie wydostać. Strażacy z JRG Szamotuły i OSP Obrzycko, wyposażeni w specjalne kombinezony, ruszyli mu na pomoc. Czworonóg, wyczerpany i przestraszony, został bezpiecznie wyciągnięty i wrócił do swojego właściciela.
Z kolei w Kłodzisku interwencji wymagał młody bocian, który ucząc się latać, wypadł z gniazda. Dzięki szybkiej reakcji sołtysa i współpracy strażaków z OSP Kłodzisko, OSP Wronki oraz energetyków, ptak bezpiecznie wrócił do swojego gniazda.
Strażacy zawsze gotowi do pomocy
Historie te pokazują, że strażacy z powiatu szamotulskiego są gotowi nieść pomoc nie tylko ludziom, ale także zwierzętom - zarówno domowym, jak i dzikim. Każda z akcji zakończyła się szczęśliwie i stała się dowodem na to, jak wielką rolę w lokalnej społeczności odgrywają ratownicy.