Kraków: Komunikacja uszczuplona o 40 składów tramwajowych przez remonty? Mieszkańcy się oburzają, a ZTP tłumaczy
Największe cięcia od dekady
Jak podaje Platforma Komunikacyjna Krakowa, na miasto wyjeżdża tylko 220 składów tramwajowych (brygad).
"Gdyby kursowały wszystkie linie, składów powinno być ok. 260. Brakuje więc 40, czyli 15 procent. Jest to najgorszy wynik w roku akademickim od co najmniej 10 lat. Oto zatem największe cięcia krakowskiej komunikacji tramwajowej od dekady" - piszą.
Jaką partią będzie KO? Zdecydowana odpowiedź premiera
Cięcia to tylko wymówki? ZTP uzasadnia
Mieszkańcy twierdzą też, że przynajmniej część zawieszonych kursów mogłaby jeździć, a powody ich zabrania są tylko wymówkami. A co do powiedzenia na ten temat ma ZTP?
Jak informuje nas Sebastian Kowal, rzecznik jednostki: - W ostatnich miesiącach w Krakowie prowadzone są jednocześnie liczne prace torowe i inwestycyjne dla Komunikacji Miejskiej w Krakowie (KMK), które mają na celu poprawę infrastruktury, a co za tym idzie bezpośrednie bezpieczeństwo pasażerów. Niestety, ich prowadzenie, często wymusza czasowe ograniczenia w ofercie przewozowej. Zmiany są każdorazowo analizowane pod kątem przepustowości sieci i możliwości zapewnienia jak najbardziej efektywnej obsługi pasażerów - mówi.
I bazując na danych transportowych i eksploatacyjnych, przedstawia poniżej uzasadnienie decyzji dotyczących wprowadzonych zmian w funkcjonowaniu komunikacji tramwajowej i autobusowej.
Mieszkańcy swoje, a ZTP swoje
Linia 49
Platforma Komunikacyjna Krakowa zwraca uwagę, że linię 49 z Nowego Bieżanowa zawieszono twierdząc, że zajmowałaby tor na pętli na Wieczystej, którym teraz tymczasowo przejeżdża linia 5. "Nic jednak nie stało na przeszkodzie, by 49 normalnie dojechało do ronda Mogilskiego, a potem kierowało się np. przez tunel pod Dworcem Głównym do Dworca Towarowego. Akurat zapewniłoby na tym odcinku częściową rekompensatę za linie 17 i 19, też zawieszone. A tak, wobec braku 49, wzrósł tłok w liniach 9 i 50" - podaje Platforma Komunikacyjna Krakowa.
Zarząd Transportu Publicznego: "Linia pozostaje zawieszona ze względu na brak możliwości postoju na pętli TAURON Arena Kraków Wieczysta, przez którą przejeżdża obecnie linia nr 5. Skierowanie linii nr 49 przez tunel do Dworca Towarowego nie jest możliwe - od 31 października w tym miejscu kursuje linia nr 77 (zastępująca linię nr 17), a do zawracania dostępny jest tam tylko jeden tor, co przy różnych częstotliwościach linii tramwajowych, tramwaje by się blokowały".
Linia 16
Podobna sytuacja zdaniem Platformy Komunikacyjnej Krakowa ma miejsce w przypadku linii numer 16.
"Szesnastka" mogłaby kończyć tymczasowo na os. Piastów, dzięki czemu obsłużyłaby większość swoich relacji. Na Piastów jest miejsce, w przeszłości dojeżdżała tu trzecia linia, np. 14 przez kilka tygodni roku szkolnego, gdy Mistrzejowice były w ogóle zamknięte. Powstała petycja o powrót 16 podpisana przez ponad 600 osób, Władze Miasta ją jednak zignorowały" - podaje PKK.
ZTP: "Podczas przebudowy pętli Mistrzejowice linia nr 16 kursowała do osiedla Piastów, jednak nie cieszyła się dużym zainteresowaniem pasażerów. Obecnie na odcinku Mistrzejowice - os. Piastów zapewniona jest alternatywa w postaci autobusów nr 123, 163 i 193, a na trasie linii nr 21 frekwencja nie uzasadnia zwiększenia liczby kursów tramwajowych" - informuje Sebastian Kowal
Na odpowiedź mieszkańców nie trzeba było długo czekać.
"Pominięto fakt, że "szesnastka" służy nie tylko Mistrzejowicom, lecz zapewnia też inne połączenia wewnątrzhuckie, w tym osiedli na wschód od placu Centralnego z punktami handlowymi w Bieńczycach czy urzędem na os. Zgody, a w drugą stronę Bieńczycom m.in. ze szpitalem Żeromskiego. Pominięto też, że z powodu zawieszenia 16, zabrano z al. Solidarności linię 75 (44) co oznacza cięcia również i tam" - pisze Platforma Komunikacyjna Krakowa.
Linia 18
Według kolejnych wyliczeń i obserwacji PKK, tramwaj linii 18 jeździ dwukrotnie rzadziej. "Miasto uzasadnia to ograniczoną przepustowością Westerplatte czy ronda Matecznego. Znów jednak wykorzystano okazję, by pociąć linię na całej trasie, przez co Górka Narodowa i Krowodrza Górka są stratne" - piszą aktywiści
i dodają:
"Można było uruchomić brakujące kursy jako tramwaj tymczasowy z Górki Narodowej do Bronowic, akurat zrekompensowałby cięcia na ciągu bronowickim oraz zapewniłby połączenie Krowodrzy Górki z Teatrem Bagatela, którego pasażerowie zostali pozbawieni. Taniej jednak udawać, że się nie da".
ZTP: "Od 31 października linia nr 18 powróci na trasę przez Most Grunwaldzki i ul. Kapelanka, a od 3 listopada ponownie będzie kursować w dni powszednie co 7-8 minut" - informuje Sebastian Kowal
Zapytaliśmy ZTP również o pozostałe linie tramwajowe tak jak np. linia 14 wycofana z trasy do Bronowic czy linie 1 i 5. Poniżej odpowiedzi.
Linia 14
Jak informuje nas Sebastian Kowal, linia nr 14 została wycofana z trasy do Bronowic w związku ze skierowaniem tam linii nr 20 (kursującej z wyższą częstotliwością).
"Z uwagi na ograniczoną pojemność pętli Bronowice oraz pętli Mały Płaszów P+R (na drugim końcu trasy) nie było możliwości utrzymania obu linii jednocześnie. Dodatkowo ul. Karmelicka obsługiwana jest obecnie przez autobusy nr 124/424 oraz 502, co pozwala utrzymać odpowiedni poziom oferty przewozowej. Pasażerowie linii 14 mogą też korzystać z dogodnych przesiadek na przystanku Stary Kleparz w kierunku Teatru Bagatela" - argumentuje rzecznik ZTP.
Jedyny argument ZTP, który został uznany przez PKK to ten dotyczący zajmowania pętli w Bronowicach przez linię 20. Jest jednak małe "ale".
"Jednak i tu zaznaczymy, że nie jest tak jak wybrzmiewa to w tekście, że 20 kończy tam w zamian za tylko linię 14. Nie, "dwudziestka" musi tam zastępować aż dwie linie, 14 oraz 13. Ciąg bronowicki jest stratny - mniej kursów w dni powszednie, mniej w weekendy" - dodaje PKK.
Linia nr 72 i 722
Od 20 października zlikwidowana została linia nr 72, kursująca przez ul. Monte Cassino. Zastąpiła ją linia autobusowa 722, kursująca obecnie dwukrotnie częściej. Dlaczego nie skierowano linii autobusowej do pętli Czerwone Maki?
"Skierowanie tej linii autobusowej do pętli Czerwone Maki P+R nie było możliwe z uwagi na brak wolnej przestrzeni postojowej oraz ograniczoną liczbę dostępnych autobusów, która pozwoliła jedynie na zwiększenie częstotliwości kursów na obecnej trasie. Dodatkowo należy podkreślić, że ulica Kalwaryjska obecnie jest w najwyższym stopniu wykorzystana, przez co nie ma możliwości wprowadzenia tam dodatkowej linii tramwajowej" - czytamy w odpowiedzi rzecznika ZTP.
Również w tym wypadku, ZTP doczekało się odpowiedzi mieszkańców.
"Aby skierować autobus zastępczy przez rondo Grunwaldzkie na Ruczaj (za zlikwidowany tramwaj 72), trzeba by wg ZTP zabrać któryś inny autobus z Czerwonych Maków. Nie zgadzamy się. Linia tymczasowa, po wysadzeniu pasażerów, mogłaby objeżdżać pętlę tak jak cały czas robią to 196/496, i mieć postój za przystankiem przelotowym na Bobrzyńskiego (tak, by nie blokować stającego tam 578). Akurat jest tam pusty pas, który dopiero dalej zmienia się w pas do zjazdu na osiedle. Kierowcy dalej mieliby dostęp do punktu socjalnego na pętli, a linia pomieściłaby się bez poświęcania innych połączeń. Tym bardziej, że chodziło o rozwiązanie tylko na dwa tygodnie" - argumentuje PKK.
"ZTP na bieżąco analizuje wpływ prowadzonych inwestycji na funkcjonowanie komunikacji miejskiej"
Sebastian Kowal kwituje całą sytuację następująco: "Wraz z przywracaniem kolejnych odcinków sieci do ruchu (m.in. Wzgórza Krzesławickie, Most Grunwaldzki) sukcesywnie odtwarzana jest pełna oferta kursowa. Wszelkie zmiany są koordynowane z wykonawcami robót i dopasowywane do realnych możliwości przepustowości torowisk oraz dostępności taboru. Celem podejmowanych działań jest utrzymanie możliwie największej płynności ruchu tramwajowego przy jednoczesnym zapewnieniu bezpieczeństwa w czasie trwających inwestycji" - czytamy w odpowiedzi.