Łącko: Strachy, które wywołują uśmiech, wykonali mieszkańcy podsądeckiej wsi
Strachy na wróble to kukły lub konstrukcje, które stawiano w polach, ale także w sadach i ogrodach, żeby odstraszać ptactwo - zwłaszcza wróble i inne ptaki żerujące, łamiące i zjadające plony. Mogę być one jednak piękne, a nawet mieć swoje imiona. W Łącku rozstrzygnięto siódmą edycję Rodzinnego Konkursu Strachów na Wróble.
Rodzinny Konkurs Strachów na Wróble w Łącku
Konkurs co roku organizowany jest przez Gminny Ośrodek Kultury w Łącku. Celem jest "powrót do tradycji z zakresu wykonywania strachów na wróble", rozwijanie pomysłowości i wyobraźni, a także zachęcenie całych rodzin do wspólnego i aktywnego spędzania czasu.
Strach zawsze ma mieć 1,5 m wysokości i może być wykonany z dowolnych materiałów. Pierwsza edycja konkursu odbyła się w 2017 roku. Od tego czasu konkurs odbywa się co roku, a podczas hucznie obchodzonego Święta Owocobrania w Łącku organizowana jest wystawa prac. W roku 2025 odbyła się siódma edycja tego konkursu.
- Powoli pustoszeją pola i sady, a po pięknym, słonecznym weekendzie, już dzisiaj czuć w powietrzu nadchodzącą jesień. Dawniej to był również czas, kiedy z pól znikały strachy polne, których zadaniem było odstraszanie ptaków, ale i zwierząt na okres wzrostu plonów. W tym roku mieliśmy już siódmą edycję naszego Rodzinnego Konkursu Strachów na Wróble, a podsumowanie odbyło się w trakcie Święta Owocobrania - informuje GOK w Łącku.
Uczestnicy konkursu nadali strachom imiona. Była Rózia, Balbinka, Babcia Stenia, strach Gienek i strach Andrzej. Wykonali je Wiktoria i Emilia Mierzwa z Rodzicami, Zofia Kutwa z Babcią Teresą Janczur, Maja Rekucka oraz Magdalena i Józef Gondek.